A jednak nie przesądzone - podsumowanie 29. kolejki Serie A
Serie A
19-03-2018

A jednak nie przesądzone - podsumowanie 29. kolejki Serie A

-
0
0
+
Udostępnij

Jeszcze tydzień temu mogło się wydawać, że liga właśnie została zakończona a Scudetto możemy przyznać (jak zwykle) przedwcześnie Juventusowi. Ich potknięcie spowodowało to, że Napoli dalej pozostaje w wyścigu o upragniony tytuł, a wielkimi wygranymi kolejki są kluby z Mediolanu, które swoją aktualną dyspozycją dają powód do radości przed derbami, bo wyglądały w niedzielę nieźle. Czyli jak to było w tej kolejce Serie A?

Udinese 1:2 Sassuolo (Fofana 44’ - Adnan 42’(sam.), Sensi 74’)

Na sam początek mecz drużyn w dołku formy. Udinese nie zdobyło nawet punktu w ostatnich pięciu spotkaniach i zaczęły pojawiać się głosy, że praca Massimo Oddo to tylko i wyłącznie efekt nowej miotły. Szansa na przełamanie pojawiła się gdy przyjechało bezpłciowe i bezjajeczne w tym sezonie Sassuolo, które powinno się z tej ligi pakować w podskokach, ale konkurencja do spadku jest jeszcze bardziej nieogarnięta. I to Sassuolo wygrało i nie wyglądało gorzej na tle Udinese. Jedyne co można zapamiętać ciekawego po tym meczu, to piękny gol Seko Fofany i kuriozalny samobój Aliego Adnana 120 sekund wcześniej. W drugiej połowie nie zanosiło się na poprawę, ale gol Sensiego po asyście Mateo Politano wyjaśnił sprawę. Udinese dalej czerstwe i czeka ich sporo pracy, a Sassuolo notuje pierwsze zwycięstwo w 2018 roku. Mimo to miło by było gdyby się pożegnali z Serie A bo nic ciekawego do tej ligi nie wnoszą. Zresztą w planach mam napisanie kilku zdań odnośnie ekipy z Mapei.

SPAL 0:0 Juventus

Jeżeli przed meczem ktoś by powiedział, że Juventus straci punkty właśnie w Ferrarze to zostałby wyśmiany na miejscu. Nie mam zielonego pojęcia, czy ktoś obstawił u buka w tym meczu remis, ale jest albo jasnowidzem, albo wielkim kibicem SPAL. Dobry mecz Thiago Cionka, który z każdym meczem w Serie A udowadnia, że nie jest w kadrze wzięty z kosmosu, ani nie jest nieślubnym synem Adama Nawałki. Gość potrafił poradzić sobie z Higuainem i Dybalą, a to już jest sztuka. Całe SPAL zbiera pozytywne oceny za ten mecz i zasłużenie. Zasłużone też będzie utrzymanie drużyny z Ferrary, bo widać, że jest budowana z głową, a kibice co kolejkę skradają serca ludzi, bo jak grają na Paolo Mazza to zawsze mają komplet. A Juventus zremisował w dziwnym momencie i teraz z innym nastawieniem wjadą w Milan, który przyjedzie do nich po przerwie na reprezentację.

Sampdoria 0:5 Inter (Perisić 26’, Icardi 30’, 31’, 44’, 51’)

W hicie kolejki doszło do gwałtu. Sampdoria pokazała, że zeszłotygodniowa porażka z Crotone to nie było wcale dzieło przypadku. W spotkaniu awizowanym jako hit nie istnieli, co spowodowało kanonadę Interu. Najlepiej na tym wyszedł Mauro Icardi, który pierwszy raz od 5 stycznia trafił do siatki. Dwa miesiące oczekiwania i akurat w takim meczu ustrzelił pokera. Tym samym utrzymuje on tym występem Inter przy życiu i daje iskierkę nadziei, że ta drużyna jeszcze nie zginęła i jest w stanie w tym sezonie pokazać pazur. Wiadomo, że jeszcze jest wcześnie na takie osądy, ale takie mecze budują pewność siebie. A Sampdoria spisała się drugi raz z rzędu żenująco i jak tak dalej pójdzie to Ligę Europy będą oglądać w telewizji, bo dogania ich Atalanta, a z taką grą to się mogą cmoknąć.

Milan 3:2 Chievo (Calhanoglu 10', Cutrone, 52', Silva 82' - Stępiński 33', Inglese 34')

Milan notuje kolejne zwycięstwo i dalej lecą w kierunku wymarzonego TOP 4 na koniec sezonu. Takie mecze jak z Chievo należy wygrywać, nieważne w jakim stylu. Styl Milanistów w tym meczu był słaby co pokazało to, że na moment zasnęli i stracili dwa gole. Chievo dalej będzie walczyć o utrzymanie, ale patrząc na to kogo mają za konkurentów to raczej mogą być spokojni. Niektórych może cieszyć bramka Mariusza Stępińskiego po wylewie obrony Milanu, ale smuci dyspozycja Pawła Jaroszyńskiego. Lewy obrońca Latających Osłów miał udział przy dwóch straconych golach w drugiej połowie. Najpierw to on złamał linię spalonego, a potem sprezentował piłkę Silvie. Po obszerniejsze spostrzeżenia odnośnie tego meczu zapraszam TUTAJ.

Benevento 1:2 Cagliari (Brignola 46' - Pavoletti 90+1', Barella 90+7)

Co z nimi jest nie tak? To na początku sezonu mogło wydawać się zabawne, a teraz po prostu jest przykre. Benevento prowadziło całą drugą połowę. Szykowali się na prześcignięcie Derby County z sezonu 2007/2008 w Premier League, którzy na koniec sezonu mieli dorobek 11 punktów. Póki co rekord drużyny z Wysp dalej jest nienaruszony. Benevento straciło dwa gole w doliczonym czasie gry co spowodowało smutek u wszystkich fanów ligi. Wiadomo, że Le Strege raczej nie mają już szans na utrzymanie, ale takie porażki w takich okolicznościach po prostu są przykre.

Crotone 0:2 AS Roma (El Shaarawy 39', Nainggolan 75')

Mecz bez historii, który zrzuca Crotone prosto do strefy spadkowej, w której jeszcze w tym sezonie nie zdarzało im się bywać w takiej fazie sezonu. Po rozbiciu Sampdorii nikt nie oczekiwał, że odprawią również z kwitkiem Romę. No cóż, veni, vidi, vici. Najpierw w pierwszej połowie ukąsił El Shaarawy i można było powiedzieć, że jest po zawodach. W drugiej połowie przypomniał o sobie Radja Nainggolan, że dalej jest wybornym zawodnikiem. Tym samym drużyna ze Stadio Ezio Scida melduje się pod kreską, mając zaległy mecz. A Roma utrzymuje swoją mocną trzecią pozycję w tabeli, a patrząc na ich dyspozycję i terminarz to raczej prędko jej nie oddadzą.

Torino 1:2 Fiorentina (86' Belotti - Veretout 59', Thereau 90+4)

W meczu drużyn ze środka tabeli nie mogło być nieciekawie. Spotkały się marki, które jakiś czas temu były kilka lokat wyżej i biły się o puchary. Torino ma pecha. Od czterech spotkań nie wygrali swojego meczu, ale uczciwie trzeba przyznać, że mieli na rozkładzie Romę i Juventus. Mecz z Fiorentiną był idealny na przełamanie złej passy, ale w końcówce pany te legły w gruzach. Fiołki wygrały swój mecz po golu w doliczonym i są tylko trzy punkty za miejscem premiującym grę w pucharach. Czyli analogicznie jak w ostatnim sezonie budzą się dopiero w samej końcówce sezonu do walki o puchary. Pytanie tylko czy starczy im sił i psychiki po ostatnich wydarzeniach.

Hellas Verona 0:5 Atalanta (Cristante 2' Ilicić 45+4', 48' 69', Gomez 71')

Demolkę w niedzielę urządziła sobie inna drużyna grająca w czarno-niebieskich koszulkach. I to takim samym stosunkiem bramek. Hellas nie sprawił jak to mają w zwyczaju psikusa na własnym stadionie, tylko posłusznie rozłożyli nogi przed Atalantą, której spodobała się gra w Europie i zrobią wszystko, żeby ten piękny sen w Bergamo trwał jak najdłużej. A Josip Ilicić to najbardziej niedoceniany napastnik w tej lidze. Słoweniec ma na swoim koncie już 10 goli, co jak na taki zespół jest dobrym wynikiem. A po meczu z Hellasem Atalanta zrównała się punktami z Sampdorią, co spowodowało, że walka o to ostatnie miejsce pucharowe naprawdę robi się zacięta.

Lazio 1:1 Bologna (Lucas Leiva 16' - Verdi 3')

Z tym Lazio dzieje się coś dziwnego. Zadyszka trwa w najlepsze, a słaba forma z drużynami, które powinni objeżdżać pokazała, że wygrane z Sassuolo i Hellasem były wypadkiem przy pracy. Drugi raz z rzędu tracą dwa ważne punkty w ligowej tabeli co strąca ich na 5. miejsce w tabeli i do Milanu tracą już tylko 4 punkty mając mecz do przodu. Źle się dzieje na północy Wiecznego Miasta. Chyba, że Lazio zamierza wygrać Ligę Europy i tylnymi drzwiami zameldować się w tych rozgrywkach. Taki scenariusz byłby nawet ciekawy, bo mieliby dodatkowe trofeum i dla kibiców powód do radochy, bo zdobędą więcej niż sąsiedzi. Ale to nie zwalnia ich z walki o ligowy byt, bo puchary to często sprawa losowa.

Napoli 1:0 Genoa (Raul Albiol  72')

Napoli waliło głową w mur z całej siły i przez długi czas nie przynosiło to rezultatu. Wyglądali jakby nie wiedzieli jak skończył się mecz w Ferrarze. Dominowali oni nad piłkarzami z Genui, ale nie byli w stanie tego przeinaczyć na bramki. Bardzo słaby mecz zaliczył Piotrek Zieliński, który był we wszystkich swoich zagraniach bardzo niedokładny i zanotował wiele strat. Na szczęście Napoli w stylu Juventusu, wygrało bardzo skromnie i dalej mają nadzieję, że to może oni będą na koniec sezonu mistrzem. Tak czy inaczej znowu zależą wyłącznie od siebie, dając tej lidze dużo więcej kolorytu.

A tak prezentuje się tabela ligi na koniec sezonu:

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

PIĘKNY GOL Valverde na 2:0 z Leganes [VIDEO]
-
+33
+33
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

PIĘKNY GOL Valverde na 2:0 z Leganes [VIDEO]

SPIĘCIE Viniciusa z piłkarzem Leganes... [VIDEO]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

SPIĘCIE Viniciusa z piłkarzem Leganes... [VIDEO]

Tak STRZELA MBAPPE w meczu z Leganes [VIDEO]
-
+28
+28
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

Tak STRZELA MBAPPE w meczu z Leganes [VIDEO]

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
24-11-2024

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...
-
+2
+2
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]
-
+32
+32
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]