Kownacki ma kolejnego rywala. Co z jego występami?
Kiedy Dawid Kownacki odchodził do Sampdorii wiele osób miało bardzo mieszane uczucia, a ja, do czego przyznam się bez bicia, byłem jedną z nich. Wydawało mi się, że Kownaś jest jeszcze za młody i za granicą zniknie nam niczym Radosław Matusiak, który, co warto przypomnieć, swego czasu zarzekał się, że w niczym nie ustępuje Edinsonowi Cavaniemu. Urugwajczyk ma na pewno mniej goli w reprezentacji Polski, to fakt, nie opinia. Wracając do tematu, Polak pokazał mi, że kompletnie go nie doceniłem. Choć nie wywalczył sobie pierwszego składu w drużynie z Geniu, grał często i nawet strzelał gole. W pewnym momencie najskuteczniejszym napastnikiem w Serie A, biorąc pod uwagę stosunek liczby bramek do zagranych minut. Dało nam to ogromne powody do nadmuchania balonika, w którym umieściliśmy nadzieje na regularną grę Kownasia w przyszłym sezonie. Teraz wiemy, ze będzie to jeszcze trudniejsze.
Do Genui zawitał bowiem Georgie Defrel. Francuz przybył z Romy na zasadzie wypożyczenia. To jeden z tych zawodników, którego szkoda sprzedać, ale jakoś tam nie bardzo pasuje on do pierwszego zespołu, więc tymczasowo się go oddaje. Rok temu był wypożyczony do Sassuolo. Dodajmy, że to nie ma na celu ogrania go, bo chłop ma 27 lat. Francuz ustrzelił w zeszłym sezonie 15 goli i dołożył do nich 5 asysty. Gościa z takimi statystykami nie sprowadza się po to, by utrzymywał stałą temperaturę ławki rezerwowych. Mało tego, zespołu nie opuścił żaden z napastników występujących w zeszłym sezonie. Duvan Zapata został dodatkowo wykupiony z Napoli. Caprari i Quagiarella też nie ruszają się z miejsca.
Oznacza to, że Dawid ma aż czterech rywali do miejsca w składzie. Trzech z nich ustrzeliło w zeszłym sezonie więcej goli niż on. Jedynie Caprari zdobył ich mniej, ale ledwie o jedną. Suche statystyki nie są więc absolutnie argumentem, który przemawiałby za częstymi występami Kownasia. W wywalczeniu regularnych występów pomóc mu mogą dwie rzeczy i nie zaskoczę nikogo, wymieniając je. Pierwszym czynnikiem będzie ciężka praca. Jeśli Polak będzie błyszczał na treningach umiejętnościami, a nie nowymi ciuszkami, to będzie grał. Dodatkowo pomóc może mu polityka klubu, jeśli będzie opierała się na rozwoju młodych piłkarzy. O wierze w siebie już nie wspominam, bo chłopak pokazał, że to ją już ma.