Powstała trzecia siła w Mediolanie
Mediolan od wielu lat kojarzy się z mianem stolicy mody, katedrą Duomo i La Scalą. Mówi się też, że jest miastem - jak na włoskie standardy - bardziej europejskim niż stricte włoskim. Do niedawna, w całej Europie postrach budziły kluby z tego miasta - czyli Milan i Inter. W ostatnich latach, podupadły jednak na sile i malutkimi kroczkami starają się wrócić na szczyt. Z dniem 9 września anno domini 2018, życie w Mediolanie może zostać lekko wywrócone do góry nogami. Dziś oficjalnie powstał bowiem nowy klub - Milano City FC.
Od samego rana włoskie portale trąbią o oficjalnym utworzeniu klubu, którego siedziba mieści się w miejscowości Busto Garolfo, miasteczku oddalonym od stolicy Lombardii o 40 km. Powstał on na licencji klubu Bustese Calcio, który na co dzień występuje w rozgrywkach Serie D (czwarty poziom rozgrywkowy), w dywizji A. Jak donosi portal intermediolan.com - który jako pierwszy podał informację w Polsce na ten temat - klub ma ambicję, żeby awansować do wyższej klasy rozgrywkowej już w tym sezonie i w ciągu paru lat stać się drużyną na poziomie Serie A.
Będziemy mieli nowego rywala? Derby Inter - Milano City FC? Już we wtorek sparing z Primaverą . #włoskarobota #InterPL https://t.co/nWGclDBGNY … @matiswiecicki @fkapica @PDumanowski @dominik_guziak @TomekZiel @ACMilan24com RT? https://t.co/nWGclDBGNY
— intermediolan.com (@inter_mediolan) 9 września 2018
Jak widać w wyżej załączonym do tweeta artykule, włodarze tego klubu mają szerokie horyzonty. Faktycznie mają plan, żeby stworzyć coś wielkiego i wprowadzić do Serie A kolejną markę. Klub znalazł już sponsorów. Jednym z nich jest włoski producent odzieży sportowej Macron. Marka ta coraz mocniej rozpycha się na rynku pomiędzy uznanymi producentami odzieży sportowej. Problem w tym, że klub nie znajduje się stricte w Mediolanie, ale na jego przedmieściach. Nieco przeczy to temu, co widać na oficjalnej grafice. Może być tak, że Milano City FC wprowadzi się do miasta w momencie, gdy klub zacznie powoli piąć się po szczeblach coraz wyżej. Istnieje ryzyko, że postawią w mieście swój stadion na wyłączność, bo dzielenie San Siro pomiędzy trzy kluby może być logistycznie niemożliwe do zrealizowania.
Również nie wiadomo, jak na zaistniałą sytuację zareagują kluby z Mediolanu. Cóż, w tym momencie, prawdopodobnie machnęły na to ręką. Włosi słyną z tradycjonalizmu i wielu przyjaciół nowy klub nie będzie miał. Być może, powtórzy się historia z Niemiec, gdy koncern Red Bulla stworzył klub w Lipsku. Pamiętamy - nawet przeszedł po kolei wszystkie szczeble rozgrywkowe, ale nie cieszy się sympatią u naszych zachodnich sąsiadów. Może być też jednak tak, że - znając włoskie realia - klub będzie czymś w rodzaju Sassuolo. Neroverdi wielu sympatyków nie mają, a tamtejszy prezes - pan Squinzi - może spać spokojnie, ponieważ raczej nikt mu nie powybija szyb cegłówkami.
Tak czy inaczej, sympatycy włoskiego futbolu będą bacznie się przyglądali, jak będzie sobie radził nowy klub na mapie Włoch.