Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - kolejny hat-trick Lewandowskiego!
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Emiliano Martinez (Aston Villa) – jego zespół gładko przejechał się do Bournemouth (4:0), lecz nie byłoby to możliwe, gdyby nie Martinez. Po przerwie pewnie wybronił rzut karny Antoine’a Semenyo.
Danilho Doekhi (Union Berlin) – wygląda na to, że mamy do czynienia z niezwykle bramkostrzelnym obrońcą. W spotkaniu z Bayernem Monachium strzelił dwa gole. W całym sezonie ma ich już cztery.
Michael Keane (Everton) – profesor pod własną bramką i prawdziwy killer w polu karnym rywala. W pojedynku z Fulham wpisał się na listę strzelców. Do trafienia dołożył również kolejne czyste konto.
Edmond Tapsoba (Bayer Leverkusen) – to był prawdziwy pogrom, wszak Aptekarze nie dali żadnych szans Heidenheim i wygrali u siebie aż 6:0. Swój udział przy dwóch bramkach miał z kolei Tapsoba.
Domenico Berardi (Sassuolo) – mimo wieku wciąż sieje spustoszenie na boiskach Serie A. W starciu przeciwko Atalancie przeszedł jednak samego siebie. Dublet i asysta poprowadził zespół do triumfu.
Matheus Nunes (Manchester City) – w hicie z Liverpoolem każdy dorzucił coś od siebie, jednak na szczególne wyróżnienie zasłużył 27-latek. Do ostatniego podania dołożył dobrą postawę w obronie.
Vitinha (PSG) – jedno wydaje się pewne, bez niego PSG nie byłoby tu, gdzie jest. To też pokazał w spotkaniu z Olympique’em Lyon. Reprezentant Portugalii zanotował dwie, naprawdę piękne asysty.
Alejandro Garnacho (Chelsea) – przenosiny na Stamford Bridge były strzałem w dziesiątkę. Młody skrzydłowy odżył i został bohaterem The Blues z Wolves. 21-latek miał udział przy dwóch bramkach.
Patrik Schick (Bayer Leverkusen) – czeski atakujący w końcu się przełamał i zdobył pierwsze do 12 września bramki w Bundeslidze. Jego dublet przyczynił się do wysokiego zwycięstwa z Heidenheim.
Antoine Griezmann (Atletico Madryt) – reprezentant Francji przypomniał sobie, jak się strzela i w pojedynkę poprowadził swój zespół do triumfu nad Levante. W sobotę zanotował on dwa trafienia.
Robert Lewandowski (FC Barcelona) – Polak wrócił i ma się dobrze! Hat-trick w starciu z Celtą Vigo dał wyraźny sygnał, że 37-latek wciąż jest ważnym elementem w układance trenera Hansiego Flicka.
