W oczekiwaniu na wielkie hity - zapowiedź 11. kolejki Serie A
Po środowym uzupełnieniu kolejki, mamy w końcu w komplecie układ tabeli, bez żadnych brakujących spotkań. Wyścig o czołowe lokaty powoli zaczyna nabierać rozpędu, bo do przerwy zimowej pozostało 9 kolejek, a faworyci nie zamierzają tracić punktów, które potem będą tak ważne. Zaczynamy już dziś, a teraz zapraszam na zapowiedź tego, co będzie się działo w najbliższy weekend.
Napoli – Empoli (piątek 20:30)
Napoli zacznie kolejkę w piątkowy wieczór, ponieważ we wtorek czeka ich ważne spotkanie w Lidze Mistrzów przeciw Paris Saint-Germain, gdzie na własnym stadionie, będą chcieli sprawić niespodziankę i postarać przybliżyć się do ewentualnego awansu do 1/8 finału. Zanim to nastąpi, muszą się trochę pomęczyć z beniaminkiem. Empoli nie radzi sobie jednak tak dobrze, jak na drużynę, która rozniosła Serie B przystało. W spotkaniu z Napoli nie mają co liczyć również na coś wielkiego, ponieważ im w pewnym momencie meczu zaczyna brakować sił. A mecz z Napoli nie będzie się nadawał na przełamanie fatalnej passy, bo gospodarze są podrażnieni remisem w Derbach Słońca i muszą ten mecz wygrać.
Typ: 1
Inter – Genoa (sobota 15:00)
Zawodnicy Interu weszli w swój odpowiedni rytm. To w jaki sposób zdewastowali w poniedziałek Lazio na Stadio Olimpico, powinno być pokazywane za wzór wszędzie gdzie się da. Zanim ugoszczą na swoim stadionie Barcelonę, muszą jeszcze wyjaśnić Genoę. Tą samą drużynę, która w ostatniej minucie dała sobie wyrwać niezwykle cenny remis z Milanem, który to ratował cały czas Andrei Radu, piłkarz wychowany w Interze. W takiej sytuacji Genueńczycy nie mają zbytnio czego szukać na Stadio Giuseppe Meazza i ewentualnie możemy liczyć na to, że Krzysztof Piątek postara się przebić przez obronę Nerazzurrich, tym samym tracąc więcej goli.
Typ: 1
Fiorentina – Roma (sobota 18:00)
Hit soboty w zasadzie można nazwać hitem całej kolejki. Dwa zespoły, które mają identyczną zdobycz punktową, ale niewyobrażalnie się od siebie różniące. Fiorentinę ten stan rzeczy rajcuje, ponieważ oni walczą o ostatni slot w europejskich pucharach, natomiast Romaniści nie mają wielu powodów do radości. Ich porażka ze SPAL i żenująca postawa w Derbach Słońca z Napoli musi zostać zamazana. Problem w tym, że na przełamanie mają wyjazd na Artemio Franchi, gdzie raczej z taką grą nie będą mieli wiele do powiedzenia i ich jedynym ratunkiem może być dobry wynik w meczu z CSKA Moskwa, który przybliży ich do wyjścia z grupy w Lidze Mistrzów. A póki co w lidze dalej jak widać mizeria.
Typ: X
Juventus – Cagliari (sobota 20:30)
Ci to mają farta. Kompletnie się nie zmęczą przed spotkaniem z Manchesterem United, który to ma nadzieję na namieszanie w czwartej serii gier fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mimo to Juve uchodzi za zdecydowanego faworyta wtorkowego meczu. Sobotniego zresztą tym bardziej. Ale nie czekałbym na to jak na jakieś porządne widowisko, ponieważ to spotkanie będzie znając życie nudne, a jak już padnie gol dla Starej Damy to będzie można na spokojnie wyłączyć odbiornik.
Typ: 1
Lazio – SPAL niedziela (12:30)
Lazio ma problem. Z jednej strony w meczach z niżej notowanymi rywalami wychodzą za każdym razem obronną ręką natomiast z potentantami do czegoś poważniejszego nie mają wiele do powiedzenia, co udowodnił mecz z Interem w poniedziałek. A to, że nie udało im się nawet zdobyć na własnym stadionie bramki, niech będzie najbardziej wymownym obrazkiem mizerii na Olimpico. Widocznym jest tu straszny zjazd jakościowy, drużyny słynącej w ostatnim sezonie z najskuteczniejszej ofensywy. Taki stan rzeczy jest jednak w meczach z czołówką. Ze słabeuszami bez żadnych problemów kolekcjonują sobie punkty, a SPAL jest idealnym przeciwnikiem na przełamanie się. Zwłaszcza, że ekipa z Ferrary przegrała w ostatniej kolejce na Paolo Mazza z Frosinone, więc morale ekipy Leonardo Sempliciego nie mogą być za wysokie.
Typ: 1
Chievo – Sassuolo (niedziela 15:00)
Sassuolo zaczęło naprawdę niesamowicie. Grali fajną piłkę, strzelali dużo goli, a ich mecze często przypominały typowy „hit and run”. Ostatnio coś w tej maszynce przestało trybić i dyspozycja chłopaków De Zerbiego pozostawia wiele do życzenia. Dlatego jadą do Werony, żeby to jakoś ogarnąć. Tam nie klei się absolutnie nic, Giampiero Ventura wsadził się na kolejną minę i chyba tego nie uratuje. A już na pewno nie formacją 3-5-2. Mimo to, nie można wiecznie grać żenująco, a mecz ze słabym Sassuolo może być dla nich czymś szczególnym. Kiedyś muszą się w końcu przełamać.
Typ: X
Parma – Frosinone (niedziela 15:00)
Tej siły już nie powstrzymacie. Frosinone zdobyło punkty po raz drugi z rzędu w sezonie i po takiej pobudce szukają szczęścia. Tym razem wybierają się na teren, który znają nieźle od zeszłego sezonu, bo do Parmy. Crociati nie mogą natomiast zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Porażki z Lazio i Atalantą pewnie były wliczone w ewentualne straty, więc z Frosinone powinno być nieco łatwiej. Nieco, ponieważ dalej nie wyzdrowiał Roberto Inglese, a mając Fabio Ceravolo w ataku nie można wiele zdziałać. No chyba że Gervinho znowu odpali w tym meczu god mode i będzie mijał jak tyczki zawodników z Lacjum.
Typ: 1X
Sampdoria – Torino (niedziela 15:00)
Sampdoria do niedawna uchodziła za najlepszą defensywę w lidze, a Emil Audero niedługo zacznie być przymierzany do gry w większych klubach. To pewne. Ale po meczu z Milanem, prawie zdublowali rubrykę „gole stracone”. Czas na odkucie się na własnym stadionie przeciwko grającemu w kratkę, Torino. Które z jednej strony może się podobać za grę na miarę swojego potencjału, ale można odnieść wrażenie, że z tej ekipy można wycisnąć znacznie więcej niż to co prezentują dotychczas. Ale czy Blucerchati na to pozwolą? Nie wiem, ale się domyślam.
Typ: X
Bologna – Atalanta (niedziela 18:00)
Czekaliśmy na to, aż obydwie ekipy łaskawie się ogarną i zaczną grać na miarę swoich umiejętności. Znaczy no.. Bologna dalej szuka swojej tożsamości i ucieka od topora zwanego Serie B, tylko nieskutecznie. Ratuje ich tylko i wyłącznie słaba postawa Empoli. Bo gra jest jeszcze do przeżycia, ale wyniki absolutnie nie bronią Filippo Inzaghiego, który może nie dotrwać bratobójczego pojedynku z Lazio. Z kolei Atalanta w końcu wygląda tak jak powinna. Udało się z Chievo, udało się z Parmą, więc czemu nie wywieźć punktów z Renato Dall’ Ara? Mieli oni nawet szansę tą Parmę ograć dużo wyżej i to nie byłby wygórowany wymiar kary. Wystarczy tylko czekać aż strzelby zwane Josip Ilicić i Alejandro Gomez się odpalą. Wtedy nie będzie czego zbierać. Tak jak w przypadku Bolonii, która na taryfę ulgową nie ma za bardzo jak liczyć. Nie z tak podrażnionym zespołem, który dopiero co nagminnie tracił punkty.
Udinese – Milan (niedziela 20:30)
Doszło w końcu do pierwszej od 2011 roku sytuacji, że po dziesięciu seriach gier, obydwa kluby z Mediolanu znajdują się w strefie dającej prawo do gry w Lidze Mistrzów. Mało brakło, a Milan nie dostąpiłby tego zaszczytu w środę, ale Alessio Romagnoli oddał to co zabrał, strzelając przepięknego gola w doliczonym czasie gry. Ale to była Genoa. Teraz czeka ich zawsze trudny wyjazd na Friuli do Udine. Dwa ostatnie wyjazdy nie należą do najbardziej udanych. W 2017 roku była to kontuzja Bonaventury i bandyckie wejście De Paula w De Sciglio. W lutym tego roku, Milan stracił punkty w kretyński sposób, a pomogła w tym czerwona kartka dla Calabrii. Nawet jak Udinese w tym sezonie sobie słabo radzi, to dalej Milan (zwłaszcza ze swoją grą) nie może dopisać sobie trzech punktów przed meczem.
Typ: X2