Waterpolo w Genui. Napoli znów pokazało charakter!
Na zalanym wodą boisku w Genui ciężko było o estetyczne doznania. Zwłaszcza, jeśli ktoś obejrzał to spotkanie tuż po meczu Borussia vs Bayern. Emocji jednak nie zabrakło. Napoli znów w końcówce wyrwało trzy punkty. Szkoda jedynie, że podczas odrabiania strat na boisku nie było już Zielińskiego i Milika.
Składy:
Genoa: Radu – Criscito, Romero, Biraschi – Lazović, Hiljemark (78’Mazzitelli), Romulo (91’Pandev), Bessa, Veloso (58’Omeonga) – Kouame, Piątek
Napoli: Ospina – Hysaj (83’Malcuit), Albiol, Koulibaly, Rui – Zieliński (46’Ruiz), Hamsik, Allan, Callejon – Insigne, Milik (46’Mertens)
Przed meczem sporo dyskutowało się o polskich napastnikach. Z jednej strony chwalono rzecz jasna Piątka, co stało się już właściwie tradycją i nikogo nie może dziwić. Z drugiej dostało się Arkadiuszowi Milikowi. Włoska „La Gazzetta dello Sport” pisała o sporym rozczarowaniu ze względu na słabą formę i niską skuteczność napastnika. „Jego postawa sprawia, że kibice w Neapolu mogli zatęsknić za Gonzalo Higuainem”. Przed Milikiem z pewnością trudny czas. Dostaje on coraz mniej szans od Carlo Ancelottiego, który w najważniejszych meczach stawia na duet Insigne - Mertens. W kontekście tego spotkania mówiło się również o potencjalnym transferze Piątka do Neapolu. Rzekomo Aurelio de Laurentiis złożył ofertę za polskiego bombera, która została jednak odrzucona. Temat ten na pewno będzie jeszcze wałkowany przez wiele tygodni, jeśli nie miesięcy.
Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili gospodarze. W 9 minucie piłkę za polem karnym przejął Piątek i umiejętnie się z nią obrócił. Uderzył jednak obok bramki. Chwilę później odpowiedziało Napoli. W typowej dla siebie akcji pokazał się Lorenzo Insigne. Jego strzał wylądował jednak na słupku bramki Andreia Radu.
W 19 minucie bliski szczęścia był Piotr Zieliński. Jego dobry strzał z pierwszej piłki po zagraniu Mario Ruiego został jednak zablokowany przez jednego z defensorów Genoi. Minutę później akcja w wykonaniu gospodarzy. Dogranie z prawej strony autorstwa Romulo świetną główka zamknął Christian Kouame i otworzył wynik tego spotkania. „Wykończenie niczym u największego idola Kouame, Didiera Drogby”, ocenił komentujący to spotkanie dla stacji Eleven Sports, Piotr Dumanowski.
W 26 minucie druga szansa Piątka. Jego próba została jednak zablokowana przez Kalidou Koulibaly’ego. Minęło dziesięć minut i Napoli było o włos od wyrównania! Właściwie to musiało być 1:1. Przed ogromną szansą stanął Milik. Polak z najbliższej odległości nie zdołał jednak umieścić piłki w siatce. Kapitalną interwencją popisał się Radu! Chwilę później kontra ze strony Genoi i uderzenie głową Piątka. Piłkę z problemami złapał David Ospina.
Napoli w pierwszej połowie nie prezentowało najwyższej formy. U zawodników z Neapolu pojawiały się problemy z najprostszymi zagraniami, w ich szeregi wkradło się rozkojarzenie. Genoa za to rozgrywa naprawdę dobre spotkanie, groźne zwłaszcza są kontry w wykonaniu podopiecznych Ivana Juricia.
Po pierwszej połowie, całkowicie zasłużenie na prowadzeniu Genoa.
Jeszcze nie zaczęła się druga połowa, a polscy kibice mogli czuć ogromne rozczarowanie. W przerwie Carlo Ancelotti dokonał dwóch zmian – z boiska zeszli Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Carletto nie zamierzał biernie czekać na rozwój sytuacji, tylko zmianami personalnymi postanowił odmienić oblicze tego meczu.
Wejście Driesa Mertensa wyraźnie ożywiło grę drużyny z Neapolu. Dwie akcje, które mogły zakończyć się bramką gości kończył właśnie Belg. Przykro to pisać, ale Mertens przez 8 minut zrobił dużo więcej, niż Arek Milik przez całą pierwszą połowę.
Od początku spotkania deszcz utrudniał rozgrywanie tego spotkania, ale w drugiej części meczu ma miejsce prawdziwe oberwanie chmury. Piłka staje w ogromnych kałużach, zawodnikom bardzo trudno jest wykonać najprostsze zagrania. Wobec tak anormalnych warunków pogodowych, sędzia decyduje się przerwać spotkanie. Po kilkunastu minutach piłkarze powrócili na murawę, jednak boisko nadal nie wyglądało najlepiej. „To warunki do gry w waterpolo”- tak grę na zalanej wodą murawie ocenił Dominik Guziak
Mimo fatalnej murawy Napoli było w stanie stworzyć bramkową akcję! Świetnym wykończeniem w polu karnym popisał się rezerwowy Fabian Ruiz. Hiszpan strzałem w dolny róg bramki pokonał bramkarza gospodarzy i wlał nadzieje w serca kibiców Napoli, że dzisiejszego wieczora można sięgnąć po komplet punktów. Niestety dla Milika i Zielińskiego, akcja bramkowa Napoli była autorstwa rezerwowych, którzy zastąpili polskich piłkarzy. Źle to wróży na przyszłość.
Po bramce Ruiza Napoli złapało wiatr w żagle. Goście stworzyli sobie kilka ciekawych szans, dobrą okazję z rzutu wolnego miał chociażby Lorenzo Insigne.
W 86 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Mario Ruiego piłka wpadła do bramki Genoi! Sędzia pierwotnie odgwizdał faul Albiola na Biraschim, jednak po konsultacji z systemem VAR słusznie gola uznał. Przewinienia Hiszpana nie było i Napoli na 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wychodzi na prowadzenie! Eksperci od odrabiania strat znów to zrobili!
Biraschi poślizgnął się w kałuży na środku własnego pola karnego i zapakował swojaka. Piękne podsumowanie tego meczu i Genoi Juricia. #włoskarobota
— Krzysiek Pierściński (@kpiersc) 10 listopada 2018
Do końca spotkania nic już się nie zmieniło. Napoli znów wyszarpuje punkty w końcówce i wygrywa na wyjeździe z Genoą 2:1. Słaby mecz Polaków, przede wszystkich tych, którzy występują w Napoli. Niestety, sytuacja Zielińskiego i Milika robi się coraz poważniejsza i kompletnie nie przypomina tej z początku sezonu. Drużyna Carlo Ancelottiego ma obecnie trzy punkty straty do Juventusu, który jutro w hicie kolejki Serie A zmierzy się na wyjeździe z Milanem. Genoa na 14 pozycji z 14 punktami.