Perisić był o krok od transferu do Anglii
Szczerość w profesjonalnym futbolu jest cechą bardzo rzadką. Dominują okrągłe słówka, pół-prawdy, utarte frazesy - wszystko na zasadzie, żeby nikomu nie podpaść. Tym bardziej cieszy, jeśli jakiś zawodnik potrafi wyłożyć kawę na ławę i wypowiedzieć się na jakiś temat bez używania oklepanych bon-motów. Tak właśnie zrobił Ivan Perisić podczas wywiadu dla portalu "The Sportsman".
W wypowiedzi udzielonej Alessandro Rimiemu Chorwat przyznał, że w lecie był bardzo bliski transferu do Manchesteru United: "Chciałem odejść do United i jedną nogą już tam byłem, jednak Spalletti przekonał mnie, żebym został. Zapewnił, że będę pełnił kluczową rolę w jego drużynie. To była dla mnie bardzo ważna deklaracja." Trzeba przyznać, że 29-latek walnął prosto z mostu. Nie było opowiadania bajek w stylu "Inter ma najwspanialszych kibiców, od razu odrzuciłem ofertę z Anglii". Nie, szczerze przyznał, że chciał odejść do Manchesteru i jedyne co go przekonało, to perswazja Spallettiego.
Ale to nie wszystko. W dalszej części wypowiedzi Chorwat stwierdził, że wciąż chciałby spróbować swoich sił w Anglii: "Zawsze mówiłem, że gra w Premier League to moje marzenie i w przyszłości absolutnie nie wykluczam gry tam bądź w innej lidze. Mam nadzieję, że kibice Interu to zrozumieją." Kibice zrozumieją jak najbardziej. Natomiast bezmózgie istoty za kibiców się podające już niekoniecznie, ale takimi ludźmi oczywiście nie ma się co przejmować.
Bardzo mnie cieszy, że są jeszcze w futbolu zawodnicy, dla których szczerość jest ważniejsza niż przypodobanie się masom. To naprawdę godne uznania, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, kiedy najważniejszym celem ludzi jest dobrze wypaść i nie dopuścić do zepsucia sobie PR-u. Szkoda tylko, że takie postawy, jak ta Perisica, są wyjątkami, a nie regułą.