Wraca temat Mkhitaryana w Dortmundzie
Wydawało się, że skończy się biadolenie na temat Henrika Mkhitaryana w Borussii Dortmund po tym, jak jej szef Hans-Joachim Watzke stwierdził, że bardziej prawdopodobne jest wyjście z długów Ruchu Chorzów niż ściągnięcie Ormianina z powrotem na Signal Iduna Park. Mimo tego dziennik Ruhr Nachrichten twierdzi, że BVB zintensyfikowała swoje działania w tej kwestii.
Jak nikt inny znam szczegóły ekonomiczne tego transferu, dlatego jest on możliwy do wyobrażenia tylko z dużą dawką fantazji - mówił ostatnio Watzke, o czym zresztą poinformowaliśmy Was na naszej stronie (TUTAJ). Nie jest żadną tajemnicą, że Miki dostaje w Manchesterze United dużo lepszą kasę niż dostawał w Borussii i że Niemcy nie mogliby pozwolić sobie na bulenie jak za zboże, czyli płacenie mu 12,5 mln euro rocznie. Ruhr Nachrichten twierdzi, że Mkhitaryan musiałby w takiej sytuacji zrezygnować z jednego Ferrari, a może również nawet i jachtu.
Z drugiej strony Borussia podobno odpuściła już sobie temat Manuela Akanjiego, za którego Basel żąda ciągle coraz więcej i więcej, ale za to prawdopodobne jest odejście Andre Schürrlego, które z kolei nieźle wpłynęłoby na budżet płacowy dortmundzkiego klubu.