TO BY BYŁO COŚ! Ponoć klub z Ekstraklasy chce Boenischa
Pamiętacie jeszcze Sebastiana Boenischa? To taki obrońca, który miał zapewnić reprezentacji Polski niemal w każdym meczu "zero z tyłu", ale nie pykło. Teraz znowu (być może) będzie o nim głośno!
Boenisch to wynalazek selekcjonera Franciszka Smudy. Franz swego czasu wymyślił sobie, że stworzy nam reprezentację, która niekoniecznie będzie Polską, ale za to ugra coś w 2012 roku na Euro rozgrywanym m.in. w naszym kraju. Efekt tej pracy chyba wszyscy doskonale pamiętamy. W "grupie marzeń" zajęliśmy ostatnie miejsce i przez jakiś czas cały naród był na sportowym kacu. Wtedy nasze Orły rozegrały 3 mecze, a komplet 270 minut zaliczył w nich wcześniej wymieniony były młodzieżowy reprezentant Niemiec. Ale my nie o tym.
31-latek od lipca 2017 roku pozostaje bez klubu, a ostatni raz na boisku zameldował się nieco ponad 12 miesięcy temu. Urodzony w Gliwicach gracz cały czas leczył uraz, ale teraz wydaje się, że wszystko co najgorsze jest już za nim. Lewy obrońca jest gotowy do gry i jedyne czego mu brakuje to klub. Okazuje się, że już niebawem i ten problem może być już przeszłością. Ponoć pojawiła się oferta z Lotto Ekstraklasy.
"Radio Kielce" podało, że usługami Sebastiana Boenischa bardzo poważnie interesuje się Korona Kielce. W ekipie Gino Lettieriego, były reprezentant Polski miałby zastąpić Kena Kallaste, który latem opuści Złocisto-Kwistych. Ile prawdy jest w tej plotce? Tego nie wiemy. Możemy jedynie powiedzieć, że defensor do wzięcia jest za darmo, a portal "Transfermarkt" obecnie wycenia go na 400 tysięcy euro. Czekamy na rozwój wypadków!