Zawodnik Olympiakosu na celowniku Legii
Liga Narodów za nami, więc przyszedł czas na najlepszą ligę na świecie, czyli Lotto Ekstraklasę, w której dzieje się naprawdę dużo. Pomimo tego, że do otwarcia okna transferowego pozostało jeszcze lekko ponad miesiąc, to już teraz niektóre zespoły robią przymiarki pod pierwsze wzmocnienia. Takim klubem jest bezapelacyjnie Legia, w której wraz z nowym szkoleniowcem pojawiły się nowe pomysły. Pisząc o nowym trenerze mam oczywiście na myśli Ricardo Sa Pinto, który od momentu przyjścia do warszawskiego zespołu nie miał możliwości dokonać przebudowy zespołu.
Dokonał oczywiście jednego wzmocnienia w postaci Andre Martinsa, lecz był to jedyny transfer do Legii od czasu przyjścia nowego szkoleniowca na Łazienkowską. Było to przede wszystkim spowodowane faktem, że okno transferowe było już zamknięte i było można jedynie ściągnąć zawodników, którzy byli bez kontraktu. Teraz jednak mamy listopad i jak już wspomniałem, do otwarcia zimowego okna zostało naprawdę niewiele, co oznacza, że Legia po raz kolejny może dokonać bardzo ciekawych transferów.
W obecnym momencie numerem jeden na liście życzeń przedstawicieli mistrza Polski jest zawodnik Olympiakosu Pireus - Felipe Pardo, który do Legii mógłby trafić już w styczniu. Kolumbijski skrzydłowy w greckim zespole może się zadowolić jedynie rolą zmiennika, co sprawia, że sam zainteresowany chciałby jak najszybciej zmienić otoczenie. Sprawę ułatwia również fakt, że w drużynie mistrza Polski występuje kolega Pardo, a mianowicie Andre Martins, który przed dołączeniem do Legii również reprezentował barwy Olympiakosu.
Patrząc na sam profil Kolumbijczyka, możemy stwierdzić, że jest to naprawdę kawał grajka. W CV ma zapisane takie kluby jak portugalska Braga, FC Nantes, czy właśnie Olympiakos Pireus, więc coś tam powinien potrafić. Oczywiście to, że w przeszłości reprezentował takie kluby, nie znaczy zbyt wiele. Wystarczy spojrzeć na Eduardo, który, zanim przyszedł do Legii, występował m.in. w Arsenalu, po czym okazało się, że jest zwykłym średniakiem. Tak może być i tym razem, ale oczywiście nie musi. Kolumbijczyk może przecież się stać drugim Odidją Ofoe i wciągnąć tę ligę nosem, po czym odejść z Legii za naprawdę duże pieniądze.
Skończę jednak porównywanie Kolumbijczyka do innych piłkarzy, gdyż samo przyjście 28-latka na Łazienkowską jest na razie jedynie spekulacją, która może nie dojść do skutku. Jedno jest natomiast pewne. W przyszłym czasie możemy się spodziewać naprawdę dużego transferu z udziałem mistrza Polski. Dlaczego? Trener Ricardo Sa Pinto nie ukrywa, że ma pomysł na drużynę i w najbliższym czasie do Legii może trafić kilku naprawdę świetnych zawodników. Czy należy mu wierzyć? Myślę, że tak, a dowodem na to jest przyjście do Warszawy Andre Martinsa, który jest pierwszym żołnierzem z armii Ricardo Sa Pinto i jak na razie prezentuje się bardzo dobrze. Pomimo tego, że nie jestem sympatykiem Legii, uważam, że pozyskiwanie przez warszawski zespół takich zawodników wyjdzie lidze na dobre i ta w końcu uwolni się z przysłowiowego dołka.