Kolejny snajper na oku Barcelony
Niedawno dowiedzieliśmy się o transferze Munira El Haddadiego do Sevilli. Po tej transakcji Barcelona stanęła pod ścianą, bo jedynym środkowym napastnikiem - który pozostał im w kadrze - jest Luis Suarez. Działacze "Blaugrany" chcą, żeby zmiennik dla Urugwajczyka został zakontraktowany jeszcze w tym tygodniu. Jak wiadomo, zimowe okienko nie sprzyja wielkim transferom tak bardzo jak letnie. Fani mistrzów Hiszpanii pewnie nie czują wielkiej ekscytacji wobec tego, co nadchodzi. Pojawiają się różne nazwiska i mimo tego, że chodzi tylko o zmiennika, to wkrada się tu trochę absurdalnych wypowiedzi...
Jako jeden z kandydatów był wymieniany Fernando Llorente, który jest na wylocie z Tottenhamu. Pisał o tym wczoraj Piotr Sidorowicz, jego tekst możecie przeczytać TUTAJ. Dzisiaj w grze pojawia się kolejne ciekawe nazwisko. Tym razem chodzi o Oliviera Girouda. Zwolennikiem sprowadzenia Francuza na Camp Nou ma być sam Ernesto Valverde, który uważa, że byłby to idealny zmiennik dla Luisa Suareza. Dodatkową zaletą jest to, że kontrakt Girouda wygasa po tym sezonie. Być może zarząd Chelsea nie robiłby wielkich problemów z odejściem Francuza. Według mediów, głównym celem Barcelony pozostaje jednak Christian Stuani z Girony, za którego "Duma Katalonii" musiałaby zapłacić 15 milionów euro. W przypadku niepowodzenia tej transakcji, działacze Barcelony będą próbowali sprowadzić Girouda.
Inni kandydaci do zasilenia ataku Barcelony wymieniani w mediach to Alvaro Morata, który prawdopodobnie zwiąże się jednak z Atletico Madryt. Przymierzani są do klubu z Katalonii także Alvaro Negredo i Odion Ighalo. A co do samego Girouda... jak już wspomniałem, to miałby być tylko zmiennik dla Suareza, ale... chyba też czujecie, że byłby to dziwny ruch. Przede wszystkim prezentuje on zupełnie inny styl gry niż Urugwajczyk - nie jest on typowym goleadorem, tylko piłkarzem bazującym na warunkach fizycznych, który ma robić przestrzeń dla innych zawodników. W sytuacji, gdyby musiał ewentualnie zastąpić Suareza, mógłby mocno rozczarować. Francuz nie należy również do najmłodszych, ale to akurat dotyczy większości wymienianych tu piłkarzy.
Ostatnią rzeczą, która przychodzi mi na myśl, jest kwestia jego nieszczególnej przydatności w Chelsea. Pojawił się tam rok temu, teraz może odejść, a kibice "The Blues" pewnie nie będą za nim płakać... sami wiecie, co to oznacza.