Kolejne wzmocnienie Monaco
Nie jest to najlepszy czas dla Monaco. Zła sytuacja w tabeli. Zwolnienie jednego trenera, zatrudnienie drugiego, by ponownie zatrudnić tego pierwszego. Do tego wzmocnienia, które na ten moment są jedynie wzmocnieniami pod względem liczebności kadry, a nie konkretnej jakości piłkarskiej. Jak w klubie sprawdzi się nowy zawodnik, pod wodzą nowego-starego trenera?
Gelson Martin widocznie nie znalazł uznania w oczach Diego Simeone, ponieważ wystarczył zaledwie pół-roczny pobyt w Aletico Madryt (do którego trafił ze Sportingu CP), by przenieść się do walczącego o utrzymanie Monaco. Oczywiście, portugalski piłkarz trafi tylko na półroczne wypożyczenie, a gra w lidze francuskiej da mu możliwość zdobycia cennych minut, których brakowało po transferze do Madrytu, więc poniekąd jest to dobry ruch. Osiem występów w La Liga to nie jest dobry wynik, raczej skromny. Chyba więcej sobie obiecywaliśmy po tym piłkarzu. Chcielibyśmy wierzyć, że transfer Portugalczyka wniesie dużo dobrego do ofensywy Monaco, ale w tym klubie wszystko jest możliwe. Co jak co, ale w ostatnich pięciu meczach ligowych Monaco zdobyło aż trzy bramki, więc nie tylko pod kątem "defenzywy", ale głównie "ofenzywy" powinno dojść do dużych zmian.
Schedę po Thierrym Henrym przejął Leonardo Jardim, czyli nowy-stary trener, więc nie ma co chyba mówić o efekcie nowej miotły. Ciekawe tylko czy przed końcem okna transferowego zobaczymy jeszcze jakieś wzmocnienia, które wspomogą zespół w walce o utrzymanie. Być może Leonardo Jardim po - można powiedzieć - urlopie od pracy w Monaco, wyrzeźbi solidną jedenastką z tego, co ma.