Wolverhampton oferowało 35 mln funtów za napastnika, ale... ofertę odrzucono?!
Drugoligowiec i transfer za ponad 30 mln funtów? To w ogóle możliwe?
Na pewno każdy z Was zna klub o nazwie Wolverhampton Wanderers. Zespół aktualnie przewodzi w tabeli angielskiej Championship i jest na najlepszej drodze do wywalczenia awansu szczebel wyżej. W ekipie "Wilków" występuje Michał Żyro, z tym, że słowo "występuje" jest tutaj pewnym nadużyciem. Były gracz Legii w tym sezonie ani razu nie wystąpił na zapleczu Premier League i wiele wskazuje na to, że jeszcze tej zimy zmieni otoczenie. Ale ja jednak nie o tym.
Latem ubiegłego roku włodarze Wolverhampton zadziwili cały świat, kiedy to za blisko 18 mln euro pozyskali 20-letniego Rubena Nevesa z FC Porto. Utalentowany Portugalczyk wówczas stał się najdroższym piłkarzem, jakiego kiedykolwiek kupił klub występujący w angielskiej drugiej lidze. Co ciekawe, czas pokazał, że dosyć spore pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto, a pomocnik dosłownie wymiata w Championship. Już teraz interesują się nim wielkie drużyny, z czubem Premier League na czele.
Myślicie, że Neves to ostatni tak duży transfer? Chyba nic z tego.
"Various" podało, że działacze Wolves zainteresowali się Andre Silvą. Napastnik Milanu kompletnie nie odnajduje się w nowym otoczeniu, czego dowodem jest choćby jego strzelecki dorobek w Serie A. Okrągłe ZERO goli. Ekipa Michała Żyry już teraz myśli o wzmocnieniach na przyszły sezon, który najpewniej spędzą w Premier League. Jednym z takowych wzmocnień ma być właśnie reprezentant Portugalii, ale... no właśnie.
Wyżej wymienione źródło ujawniło, że szefostwo Rossonerich odrzuciło opiewającą na 34,7 mln funtów ofertę od lidera Championship. Zapewne trener Gattuso wciąż wierzy w byłego gracza FC Porto, który przecież miał (i ma) stanowić o sile ofensywnej klubu z San Siro. Zapewne sam zainteresowany również nie chciałby tak szybko rezygnować z gry dla siedmiokrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów.
Wspomniane 35 mln funtów (fajne zaokrąglenie, lepiej brzmi) byłoby rekordową transakcją przeprowadzoną do drużyny z zaplecza angielskiej ekstraklasy. Andre Silva ponad dwukrotnie wyprzedziłby obecnego lidera, Rubena Nevesa, ale tak naprawdę to dopiero początek tak dużych transferów na Wyspach. Rynek cały czas się rozwija, ceny non stop ulegają zmianie i coraz częściej za solidnego piłkarza trzeba zapłacić nie kilka a kilkanaście milionów euro. Efekt Neymara? Bardzo możliwe.