Arnautović ma ofertę z Chin!
Czasy, kiedy niespełna trzydziestoletni zawodnik grający w poważnej lidze, nie wyobraża sobie wyjazdu na peryferia wielkiego futbolu tylko dla samych pieniędzy, minęły już dawno. Oczywiście, piłkarz twierdzi, że poszukuje nowych wyzwań i wcale nie chodzi mu o zarobki, tylko...
Oczywiście, że rozumiem chęć nowych wyzwań, rozwoju osobistego i w tym przypadku na pewno chodzi o ukryte marzenie z dzieciństwa, jakim jest nauka kung-fu, bo chyba nie marzył skrycie o zdobyciu pucharu azjatyckiej Ligi Mistrzów? Przecież pieniądze nie są najważniejsze. Takim przypadkiem stał się właśnie Marko Arnautovic, austriacki piłkarz pochodzenia serbskiego, grający obecnie w West Hamie.
Chciałbym wyobrazić sobie miny włodarzy "Młotów", kiedy usłyszeli wieść o chęci opuszczenia zespołu przez Marko. Gęby musiały opaść aż do ziemi. Jeszcze gdyby chodziło o lepszy klub niż West Ham - europejski - to pewnie nikt by się za bardzo nie zdziwił. Skoro strzela bramki, naturalną koleją rzeczy jest zainteresowanie ze strony silniejszych drużyn, nic dziwnego.
Według TalkSport, West Ham odrzucił ofertę w wysokości 35 milionów funtów. Rzekomym klubem, który miałby zaoferować taką kwotę jest Shanghai SIPG. Jeśli trafiłby do tego zespołu, nie byłby jedynym zawodnikiem znanym z europejskich boisk. Do szatni chińskiej drużyny wprowadziłby go Hulk z Oscarem.
Piłkarz osobiście wyraża chęć opuszczenia stolicy Wielkiej Brytanii. Jego brat przekonuje, że naprawdę chodzi o chęć wyzwań i walki o tytuły (ludzie, a co innego miałby powiedzieć). Dodaje również, że West Ham dostał fantastyczną ofertę, niemalże dwukrotnie wyższą od tej, za którą przeszedł do "Młotów" ze Stoke City.
Umówmy się - Yannicka Carrasco powinniśmy byli rok temu zrozumieć. To nie zrozumiemy Arnautovicia, jeśli West Ham będzie dla niego ciasny? Proszę państwa, dla nas to nawet lepiej - Milik w Napoli a Arnautovic w Chinach? Przecież porównania będą wtedy jeszcze bardziej krwiste...