Ramsey trafi do Juventusu?
O odejściu Aarona Ramseya z Arsenalu jest już głośno od jakiegoś czasu. Najrealniejszym kandydatem do zakontraktowania pomocnika jest jak na razie Liverpool, jednak Juventus także monitoruje jego sytuację. Problemem mogą okazać się finanse, ponieważ Walijczyk zarabia niemałe pieniądze.
Pomocnik Arsenalu jest gotowy opuścić Londyn po blisko dziesięciu latach - to za bezcen. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem tego sezonu i w styczniu kluby będą mogły podpisać z nim wstępną umowę, która będzie obowiązywać dopiero od 1 lipca 2019 roku. Takie zagrywki nie są często stosowane, bo wielcy zawodnicy zazwyczaj przedłużają swoje umowy z drużynami. Aczkolwiek na takiej właśnie zasadzie Robert Lewandowski przeniósł się do Bayernu Monachium, a Borussia Dortmund nie zarobiła nic na tej transakcji.
Ramsey było początkowo skłonny do podpisania nowej umowy z Arsenalem. Kanonierzy jednak wycofali swoją ostatnią propozycję, która zapewniała mu czteroletnią grę w ich drużynie i zdecydowali się nie przedłużać z nim kontraktu. Agencja Walijczyka potwierdziła na swoim koncie na Twitterze, że negocjacje zostały zerwane i ich klient może kontaktować się z możliwymi przyszłymi pracodawcami.
Delighted to broker this deal for @aaronramsey #AvidSports pic.twitter.com/M0VrHCVLnC
— Avid Sports & Entertainment Group (@avid_se) 2 października 2018
Calcio Mercato donosi, że Stara Dama jest zainteresowana usługami Ramseya, jednak na przeszkodzie mogą stanąć finanse. Tak, finanse. Bowiem Walijczyk zarabia za dużo i jeżeli Juve zdecydowałoby się na ten ruch, to zaburzyłoby to jego całą piramidę płacową.
Wszystko wskazuje na to, że 27-latek pozostanie w Premier League, bo tylko tam mogą mu zaoferować wyczekiwaną gażę. Oczywiście są jeszcze Chiny, ale nie wygląda na to, że Ramsey chce już przejść na piłkarską emeryturę. Ciekawym kierunkiem byłoby PSG, będące z kolei bliskie straty Adriena Rabiota - Francuz jest w takiej samej sytuacji i chce opuścić Paryż. Jak wiadomo mistrzowie Francji dysponują dużymi pieniędzmi, a Ramsey byłby dobrym uzupełnieniem ich składu. Bardzo możliwe, że zarząd klubu pomyśli nad tym rozwiązaniem, bo straciłby wtedy zawodnika za bezcen i zakontraktowali jego następce za tą samą cenę, czyli żadną.
No i co tam, arsenalowe świry? Pogodzone z odejściem Aarona? Czy może nadal pamiętacie świetny sezon 13/14 i czekacie aż jego forma znów odpali?