Mitroglou wróci do Anglii?
Postawa nominalnych napastników w West Hamie od dawna pozostawia wiele do życzenia. Jak nie fatalna dyspozycja, to kontuzje snajperów Młotów. Włodarze klubu chcą więc wzmocnić tę formację zawodnikiem, który swego czasu próbował już podbić angielskie boiska. Według Mail on Sunday na celowniku West Hamu znalazł się grecki napastnik Kostas Mitroglou.
30-letni obecnie zawodnik prawdziwą furorę zrobił jesienią 2013 roku, kiedy to strzelał gola za golem w barwach Olympiakosu Pireus. W 12 meczach greckiej Super League zdobył aż 14 bramek! Równie dobrą formę prezentował w rozgrywkach Champions League (5 meczów, 3 gole). Tak fenomenalne liczby nie pozostały niezauważone przez skautów silniejszych klubów. Mitroglou w styczniu 2014 roku trafił do Fulham. Przygodę z klubem z Craven Cottage Grek chciałby pewnie jak najszybciej wymazać z pamięci. Zaledwie 151 minut, na które złożyły się trzy występy na boiskach Premier League. Mitroglou totalnie rozczarował, a ponad 15 milionów funtów, które na niego wydano rozsądniej byłoby zainwestować w Amber Gold. Wydawało się, że kariera greckiego napastnika znalazła się na ostrym zakręcie. Jednak Mitroglou potrafił odbudować się najpierw udanym powrotem do Olympiakosu, następnie bardzo dobrą grą dla lizbońskiej Benfiki. Zaowocowało to transferem do Olympique Marsylii, do której trafił w sierpniu 2017 roku za 7,5 miliona euro. We Francji Mitroglou prezentuje całkiem przyzwoitą formę, czym zwrócił na siebie uwagę West Hamu.
W klubie z Londynu mamy bowiem do czynienia co sezon z podobnymi kłopotami, mianowicie z brakiem klasowego napastnika gwarantującego określoną liczbę bramek. Andy Carroll jest jak co roku kontuzjowany, Chicharito nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Meksykanin strzelił do tej pory jednego gola w lidze. I to by było na tyle, jeśli chodzi o dorobek strzelecki klasycznych snajperów w West Hamie. Sytuację muszą ratować z konieczności przestawiany na szpicę Marko Arnautović oraz Felipe Anderson. Daleko tak się nie zajedzie, więc nie może dziwić, że Młoty polują na nowego napastnika. Czy jednak Kostas Mitroglou będzie odpowiednim wyborem? Śmiem wątpić. Wydawało się, że po naprawdę obiecującym letnim okienku transferowym West Ham skończył z półśrodkami i nowi zawodnicy przychodzący do klubu będą z marszu wartością dodaną. Jak widać, stare przyzwyczajenia dają o sobie znać.