Atalanta nie chce mieć tylko jednego, dobrego sezonu - szykuje wzmocnienia
W zeszłym sezonie Atalanta pokusiła się o niemałą niespodziankę, kiedy okazała się czwartą ekipą z Serie A, która zagwarantowała sobie grę w Lidze Mistrzów. Klub z Bergamo na tym jednak nie poprzestał, gdyż za wszelką cenę chciał udowodnić, że do włoskiej czołówki i jednocześnie grona stałych bywalców europejskich pucharów weszli na dłużej.
Już w sobotę spotkanie Bayern Monachium vs Borussia Moenchengladbach! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
No i póki co im się udaje. W Serie A zajmują znowu czwartą lokatę, a w Lidze Mistrzów udało im się dotrzeć do ćwierćfinału. Są więc spore szanse, że w przyszłym sezonie też namieszają, o ile w ogóle ich dobre wyniki można będzie tak jeszcze nazwać, bo powoli zaczyna być to standard, do którego należy się przyzwyczajać. Władze klubu mają świadomość, że zachowanie takiej formy wiąże się nie tylko z ciągłym wzmacnianiem ekipy i ewolucją składu, ale także stabilizacją jego trzonu. Kierując się tą regułą, starają się zatrzymać na stałe jednego ze swoich pomocników.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 11, 2020
Chodzi w tym wypadku o Mario Pasalicia, który choć gra w Bergamo już drugi sezon, wciąż jest formalnie piłkarzem Chelsea. To już niedługo ulegnie jednak zmianie, gdyż dyrektor sportowy Atalanty potwierdził włoskiemu Sky Sport, że klub skorzysta z klauzuli zawartej w umowie Pasalicia i wykupi go za 15 milionów euro. To dobra cena, ponieważ biorąc pod uwagę jego występy na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów, powinien kosztować gdzieś dwa razy tyle. Trudno więc nie pochwalić takiej decyzji zarządu. Nie będą musieli martwić się o zastępstwo dla niego i o to, czy ten następca zaaklimatyzuje się w składzie, bo po prostu nikogo nie trzeba będzie podmieniać. Te 15 milionów to naprawdę nieduża cena za stabilność i spokój.