PODSUMOWANIE WEEKENDU - rocznik 2000 sponsoruje sobotę

Podsumowanie weekendu – to coś, co widzicie u nas stale w formie tekstowej, a do czego Maciek próbuje Was przyzwyczaić na kanale na YouTube’ie. Zapraszamy ponownie do odsłony takowego podsumowania – spójrzmy sobie na momenty godne uwagi! 

Zacznijmy od końca - od debiutu Quique Setiena w Barcelonie. Nowy trener "Dumy Katalonii" wygrał w debiucie - odnotował 1:0 z Granadą. Już pierwszy skład wzbudzał spore zainteresowanie - Setien m. in. zaufał Samuelowi Umtitiemu, w kadrze meczowej umieścił też Riquiego Puiga (który nawet wszedł na boisko z ławki rezerwowych). Te 82% czasu gry, jeśli chodzi o posiadanie piłki będzie szło za Setienem przez długi czas. W dodatku każdy będzie też zwracał uwagę na wykonanie ponad 1000 podań. Złośliwi powiedzą, że skoro jest to zwycięstwo tylko 1:0, to może jest to przerost formy nad treścią. Cóż... Setiena czeka dużo pracy. Ale cięższe zadanie ma dyrektor sportowy - musi znaleźć zastępcę kontuzjowanego Suareza.

W niedzielę również świetnie spisał się Liverpool. Może nie zdominował Manchesteru United, ale to było zwycięstwo, które nie podlegało wątpliwościom. "The Reds" są na prostej drodze do mistrzostwa. 10 małych kroków i nie dogoni ich już nikt. A mistrzostwo Anglii po długich 30 latach stanie się rzeczywistością. Dość powiedzieć, że wtedy do wyniku United zabraknie im tylko jednego tytułu mistrzów Anglii, by zrównać się w tabeli historycznej. 20 do 19 - tyle wówczas będzie w batalii Manchesteru z Liverpoolem. Jeśli to nie będzie sygnał dla United, że czas zacząć się znów liczyć... to już nic nie zadziała.

We Włoszech nie działo się aż tyle w kontekście Polaków, ile przewidywaliśmy. Dobry mecz rozegrał znów Karol Linetty, który strzelił honorowego gola dla Sampdorii w meczu z Lazio - ale to nas nie zdziwiło.

Bardzo dobrze zagrał Bartłomiej Drągowski, który zachował czyste konto w starciu z Napoli. Napoli, które zagrało katastrofalnie źle. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik będą zapewne szukali klubu jeszcze zacieklej. A poza tym? Krzysztof Piątek, Sebastian Walukiewicz, Filip Jagiełło i Mariusz Stępiński nie podnieśli się z ławki rezerwowych.

Świetne występy zaliczyli za to panowie, których możecie zobaczyć w naszej jedenastce weekendu - jest tam mnóstwo ciekawych nazwisk, z Erlingiem Brautem Hålandem i Ciro Immobile na czele. Cała argumentacja DO PRZECZYTANIA TUTAJ!

Sobotnie momenty? Cóż, mili państwo - czas przejść do tytułowych bohaterów. Rocznik 2000 w Borussii Dortmund jest po prostu kosmiczny. Jadon Sancho wykręcający double & double, jeśli chodzi o asysty i gole. Wspomniany już Erling Braut Håland strzelił hat-tricka, czym przywitał się z kibicami Dortmundu w najlepszy możliwy sposób.

Do tego warte odnotowania jest kolejne zwycięstwo Realu Madryt... tym razem po dwóch golach Casemiro.

Nieczęsto zdarza się też, żeby dla fatalnego United dzień wcześniej zagrała cała grupa pościgowa. Newcastle pokonało Chelsea, Arsenal zremisował z Sheffield United, zaś Tottenham nie zdobył trzech punktów na Vicarage Road przeciwko Watfordowi. Zwyciężył jedynie zespół Wolverhampton, który pokonał Southampton (Jan Bednarek zdobył gola, poprzez który stał się najlepszym strzelcem z Polski w historii Premier League). Z kronikarskiego obowiązku - remis zaliczył też Manchester City.

W sobotę jednak nie byliśmy skupieni wyłącznie na piłce angielskiej - zdecydowanie największym echem odbił się udział Zbigniewa Bońka w programie "Stan futbolu" w TVP Sport/Weszło TV.

A na koniec - ważny moment. Sporting CP nadal jest klubem, który ma problemy. Bronienie trzeciego miejsca w lidze portugalskiej to wszystko, co pozostało "Lwom". Porażka w derbach miasta wpędziła fanów klubu z Alvalade w jeszcze większą depresję. Do tego niedługo z klubu może odejść Bruno Fernandes, o którego ślamazarnie, ale jednak walczy Manchester United. A Benfica maszeruje po mistrzostwo...

Zapraszamy Was też na filmowo-piłkowe podsumowanie weekendu! Maciek Krawczyk przygotował dla was znów poniedziałkowy odcineczunio...

Sprawdź tymczasem kursy na najważniejsze ligi europejskie na stronie sponsora kanału!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Autor

Rafał Majchrzak

RMnaTT