ItalJANA #9 - Salute Crociati!
Wywiady i felietony
31-05-2018

ItalJANA #9 - Salute Crociati!

-
0
0
+
Udostępnij

W sezonie 2013/2014 Parma zajęła w Serie A szóste miejsce, które gwarantowało jej eliminacje do Ligi Europy. Niestety, ale z powodów finansowych nie mogli oni w nich wystartować i był to pierwszy dzwonek, który mówił "halo coś nie działa". Na lawinę nieciekawych splotów nie trzeba było długo czekać. 19 marca 2015 ogłoszono jej bankructwo, co wprawiło w spory dołek jej kibiców i sympatyków. Nie na długo. Parma wraca do Serie A wraz z rozpoczęciem przyszłego sezonu, co jest kapitalną wiadomością dla wszystkich sympatyków Calcio.

Sytuacja jaka była w Parmie jest nieporównywalna do jakiegokolwiek miejsca na świecie. Jeden z bardziej zasłużonych włoskich klubów sięgnął dna do takiego stopnia, że musieli odwoływać mecze, bo nie mieli pieniędzy na organizację meczów, a punktem kulminacyjnym były zaległe rachunki za prąd i wodę w budynkach klubowych i na stadionie Ennio Tardini. Do kompletu prezes Tomasso Ghirardi był oskarżony o fałszerstwa, a jego następca Giampietro Manenti o pranie brudnych pieniędzy. Z klubu masowo zaczęli uciekać piłkarze, a w sezonie 2014/2015 byli w tak beznadziejnej sytuacji, że dzięki dobremu gestowi przedstawicieli ligi mogli dokończyć sezon, a i tak spadli, bo sportowo polecieli na łeb na szyję. Podobna sytuacja (zachowując wszelkie proporcje), co z klubami w Polsce, które masowo ogłaszają upadłość, ale w klubie z TOP 5 lig sytuacja wydawała się kuriozalna. No może we Włoszech nie, bo przypadki Napoli czy Fiorentiny powinny czegoś nauczyć. Tak czy inaczej Parma miała poważny problem, bo rozgrywki 2015/2016 zaczynała w Serie D (czwarty poziom rozgrywkowy). I na tym wiedza większości obserwatorów się kończy.

Większości. No właśnie. Kibice z Parmy, którzy są fantastyczni regularnie chodzili wspierać piłkarzy na Tardini. W Polsce takowi również działają. Jednym z nich jest Łukasz Baron, redaktor portalu fcparma.com.pl, który to portal jest prawdziwym kompendium wiedzy o Parmie i o tym co działo się w ostatnich trzech latach. Łukasz zgodził się uchylić nam trochę wiedzy, co działo się przez ostatnie lata w pigułce.

Po ogłoszeniu bankructwa klub na chwilę przestał istnieć po czym 16 lipca 2015 roku został reaktywowany, przez grupę 7 przedsiębiorców z Parmy, przez kibiców nazywanych mianem „7 wspaniałych”.  W związku z tym, iż wciąż toczyło się postępowanie sądowe, klub chwilowo nie miał praw do marki Parma FC ani też do herbu, dlatego nazwę drużyny zmieniono na Parma Calcio 1913 i wprowadzono tymczasowy nowy herb, który wciąż jest w użyciu w różnych materiałach marketingowych. Klub zachował jednak swój dawny tytuł sportowy, dzięki czemu mógł wystartować od czwartej, a nie siódmej ligi. Jednocześnie warto też zdementować bzdurne informacje o tym, iż klub sprzedawał swoje trofea, było temat dość popularny w mediach, jednak mijał się on z prawdą. Trofea zostały zarekwirowane przez sąd, a po kilku miesiącach wykupione przez klub. Tak więc jeszcze krótko odnośnie całej sytuacji prawno-sportowej, są ludzie którzy twierdzą, że dzisiejsza Parma to zupełnie inny zespół niż ta która brylowała w Europie tzn. tamta już nie istnieje. Otóż nie Parma Calcio 1913 posiada wciąż tytuł sportowy dawnej Parmy, odzyskała trofea, a po czasie także prawa do herbu i innych materiałów marketingowych oraz nazwy Parma FC (nie jest ona jednak używana gdyż źle kojarzy się fanom). Jeszcze słówko co do kształtu struktur po reaktywacji. Tych 7 przedsiębiorców w skład, których weszli:  Guido Barilla, Giampaolo Dallara, Mauro Del Rio, Angelo Gandolfi, Marco Ferrari, Giacomo Malmesi i Paolo Pizzarotti, postanowiło zbudować klub nieco na moduł niemiecki tzn. stworzyli grupę Nuovo Inizio (Nowy początek), który skupiał 60% akcji klubu reszta była oddana w ręce mikroakcjonariuszy w tym kibiców. Prezydenture powierzono legendarnemu trenerowi Parmy – Nevio Scali, który do swojego sztabu wziął inną legendę tyle, że piłkarską – Lorenzo Minottiego. Jeśli to zagadnienie bardziej Was interesuje to odsyłam na moją stronę: http://fcparma.com.pl/dzial/Model-zarzadzania

Zważywszy na fakt, iż po bankructwie, piłkarze się rozeszli (naturalnie prócz Lucarellego który już wcześniej zapowiedział, że niezależnie od okoliczności zostaje) zaś sektor młodzieżowy został praktycznie doszczętnie „rozebrany” (głównie przez Sassuolo) formułowanie się nowej drużyny było bardzo problematyczne. Dość powiedzieć, że na pierwszym treningu, 3 sierpnia 2015 roku, szkoleniowiec Luigi Apolloni (kolejna klubowa legenda, piłkarz z największą ilością oficjalnych spotkań w historii Parmy)  miał do dyspozycji 10 piłkarzy. Byli nimi Alessandro Lucarelli, Lorenzo Adorni (jedyny wychowanek w tym gronie, ale też prawdziwy żółtodziób, bowiem wcześniej występował on w zespole Allievi czyli drugim pod kątem starszeństwa zespole młodzieżowym, tak więc jego doświadczenie było naprawdę znikome, aczkolwiek rozegrał bardzo przyzwoity sezon; teraz jest na wypożyczeniu a kibice nazywają go „Capitan Futuro”), Fabio Lauria, Marcello Sereni, Luca Caciolo, Lorenzo Saporetti, Riccardo Musetti, Andrea Vignali, Daniele Melandri oraz Giacomo Ricci. W miarę szybko udało się to jednak ogarnąć i stworzyć naprawdę solidną ekipę jak na miarę Serie D (przyszli zawodnicy ograni głównie na trzecim szczeblu, do tego niezła młodzież i jakoś to wyglądało). Swoje zrobili też kibice, którzy kupili ponad 10 tysięcy karnetów bijać tym samym rekord Serie D, zaś na meczu, w którym Parma świętowała awans (na którym miałem okazję być) na stadionie było obecnych 14 tysięcy co w czwartej lidze było wydarzeniem bez precedensu.  Sam sezon upłynął dość spokojnie, Parma po początkowych problemach związanych z przywyknięciem do nowych realiów szybko odjechała stawce i systematycznie zwiększała przewagę. W ataku brylował wyciągnięty z Chievo Yves Baraye, który został najlepszym strzelcem zespołu, Wiąże się z nim też jedna ciekawa historia otóż podczas jednego ze spotkań, przeciwko Ribelle, dostał wczesną żółtą kartkę, a następnie przed końcem pierwszej połowy zdobył gola i założył na twarz kominiarkę w klubowe barwy za co dostał…drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Mimo to przeszło to do historii klubu. Sezon zasadniczy, jako pierwszy klub w historii Serie D, Parma zakończyła bez porażki z 94 punktami na koncie, niestety na skutek różnych problemów kadrowych i zdarzeń losowych nie poradziła sobie w późniejszym turnieju o tytuł mistrza 4 ligi gdzie odpadła w fazie grupowej po przegranej z Gubbio i remisie z Sambenedettese.  Z ciekawych piłkarzy, którzy przyczynili się do awansu na pewno należałoby wspomnieć Yvesa Baraye, Francesco Corapiego, Davide Giorgino, Fabio Laurie, Daniele Melandriego, Cristiana Longobardiego czy Kristapsa Zommersa.

Po drodze jak wiemy Parma odzyskała prawa do marki, herbu i wizerunku i przy okazji odkupili trofea. Złośliwi mogli powiedzieć, że Arsenal mógłby je od nich odkupić, bo jak wiadomo trofeów europejskich za bardzo to oni nie mają. Po wejściu do Lega Pro na trzeci poziom rozgrywkowy... No dobra nie mam pojęcia jak to wyglądało, więc będę jak Maciek na ostatnim odcinku na Footrollu, gdy oddał w całości głos mi i Adrianowi Koziołowi. Więc ja oddaję to Łukaszowi:

Lega Pro była bardzo problematyczna, Apolloni nie bardzo wiedział co ma zrobić z nowymi piłkarzami, moim zdaniem niepotrzebnie zmienił system gry z  4-2-3-1 na 3-5-2, przez co zespół mimo dobrej kadry i kilku poważnych nazwisk jak Felice Evacuo czy Emanuele Calaio grał bardzo przeciętnie i ciułał punkty. Zdarzały się naprawdę dobre mecze jak wyjazdowe zwycięstwa 3:4 nad Pordenone czy 3:5 na Forli, ale generalnie szału nie było. To co szwankowało najbardziej to gra u siebie, gdzie Parma seryjnie traciła punkty. W listopadzie po laniu 1:4 na Tardini od Padovy, włodarze podjęli radykalną decyzję, o zwolnieniu trenera Apolloniego oraz odpowiedzialnego za sferę techniczną Minottiego. Tej decyzji nie wytrzymał prezydent Scala, który zostając lojalny wobec swoich ludzi złożył rezygnacje. Klub jako szkoleniowiec czasowo przejął były piłkarz Parmy – Stefano Morrone, który w tym czasie prowadził ekipę Berretti (trzecioligowy odpowiednik Primavery). Na giełdzie trenerskiej przewijało się wiele nazwisk jednak ostatecznie klub powierzono, w zasadzie anonimowemu Roberto D’Aversie, zaś funkcję dyrektora sportowego objął Daniele Faggiano, który kilka miesięcy wcześniej wyleciał z pierwszoligowego wówczas Palermo.

Jeśli chodzi o samego D’Aversę to osobiście byłem bardzo zawiedziony tym wyborem. Trener bez doświadczenia, który wcześniej prowadził bez sukcesów drugoligowe Lanciano, zaś wcześniej jako piłkarz był „solidnym rzemieślnikiem” na skraju Serie A i B. Swoją pracą i stylem bycia przekonał mnie jednak do siebie. Preferuje on ustawienie 4-3-3 z dużym naciskiem na aspekty taktyczne i grę obronna ( wybiegając nieco w przód moim zdaniem w zeszłym sezonie Serie B, pod kątem ustawienia się na boisku i gry obronnej żaden zespół nie wyglądał tak dobrze jak my), Jest to też bardzo dobry motywator, miałem okazję oglądać trzy jego treningi na żywo i to w jaki sposób rozmawia i motywuje piłkarzy było imponujące.

 Wracając do rozgrywek D’Aversa przyszedł w bardzo newralgicznym momencie, bowiem klub na skutek słabej passy oddalił się od czołówki tabeli, zaś za pasem czaił się najważniejszy mecz z punktu widzenia kibica Gialloblu – nieobecne od ponad 20 lat Derby dell’Enza przeciwko Reggianie. 19 grudnia 2016 Na Mapei Stadium, Parma, która bynajmniej nie była faworytem, rozegrała kapitalna spotkanie i po golach Giorgino oraz Baraye zwyciężyła odwiecznego rywala 0:2. Wydarzenie to było fetowane rzez kibiców na równi z awansem czy też zdobyciem jakiegoś pucharu. Wygrane derby dały zespołowi D'Aversy niezwykły ładunek entuzjazmu i pozytywnej energii, który pozwolił kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, wskoczyć na drugie miejsce w tabeli i zredukować stratę do pierwszej Venezi do 3 punktów. W miedzy czasie na rynku transferowym wykazał się Faggiano, który ściągnął do klubu solidny zaciąg piłkarzy z Serie B, a na Tardini zawitały nazwiska pokroju Scozzarelli, Munariego, Scagli, Di Cesare czy też Iacoponiego.  Tak co do dat to ważne do odnotowania wydarzenie miało miejsce 30 grudnia 2016 roku, w wygranym 0:2 meczu z Lumezzane na listę strzelców wpisał się kapitan Alessandro Lucarelli, który tym samym stał się drugim piłkarzem w historii włoskiej piłki, który zdobywał bramki dla jednego klubu w rozgrywkach od Serie D do Serie A. Pościg Parmy za pierwszym miejscem, dającym bezpośredni awans zakończył się niepowodzeniem, na skutek zadyszki i głupich strat punktów w końcówce. Dzięki wygranej w derbach na wodzie z Reggianą na Tardini (kolejny z meczów które miałem okazję obejrzeć) Parma zajęła ostatecznie drugie miejsce i o awans musiała walczyć w play-offach. Pierwsze mecze z Piacenzą oraz Lumezzane toczone były systemem mecz-rewanż, Gialloblu przeszli je w miarę sprawnie i awansowali do półfinału, który podobnie jak finał miał się odbyć na neutralnym boisku w Florencji. W półfinale na drodze stanęło Pordenone. Parma mimo prowadzenia  jednak zbyt łatwo oddali inicjatywę rywalom, którzy po fali ataków w 80 minucie doprowadzili do remisu. Wynik 1:1 utrzymał się do końca podstawowych 90 minut i sędzia zarządził dogrywkę, w tej mimo kilku dobrych sytuacji z obu stron, rezultat nie uległ zmianie i do wyłonienia finalisty potrzebne były rzuty karne (w ostatniej sekundzie dogrywki miała miejsce dość kontrowersyjna sytuacja gdyż bramkarz Parmy starł się w obrębie 16 z wychodzącym na czystą pozycje graczem Pordenone, jednak sędzia karnego nie podyktował czy słusznie trudno powiedzieć, gdyż powtórki nie były jednoznaczne, aczkolwiek ta sytuacja jest wypominana Parmie do dziś choćby przez Zampariniego, ale jego nie należy traktować poważnie). W serii "11" po stronie Parmy pomylił się Scavone, jednak dwukrotnie strzały graczy Pordenone obronił Frattali, tak więc w 6 kolejce Gialloblu otrzymali szanse na zamknięcie meczu. Do piłki podszedł nie kto inny jak "Il Capitano" Alessandro Lucarelli, który pewnym strzałem ulokował ją w siatce, wprowadzając tym samym Parmę do finału. W meczu, który miał rozstrzygnąć kwestię awansu do Serie B, Parma na Stadio Franchi, na które przybyło blisko 10 tysięcy jej kibiców, zmierzyła się z Alessandrią. Spotkanie to było prawdziwym taktycznym popisem podopiecznych D'Aversy, którzy wyeliminowali wszystkie atuty Alessandri i wybili jej grę w piłkę. Ostatecznie Parma po bramkach autorstwa Scavone oraz Noccioliniego, zwyciężyła 2:0 i po końcowym gwizdku sędziego mogła świętować upragniony awans do Serie B.

Szybko im to poszło. Dwa lata i już zaplecze ligi. Kiedy tam się znaleźli, nie było sympatyka Calcio, który nie ściskałby za Crociatich kciuków, żeby szybko wracali tam gdzie ich miejsce, ale wiadomo, że za darmo nic nie ma. W takim wypadku trzeba było walczyć w Serie B do ostatnich kolejek. Finał znamy wszyscy, ale przebieg sezonu też wyglądał ciekawie:

Serie B również było dla nas bardzo problematyczne. W lecie wymieniliśmy prawie pół składu i mimo iż, jak na warunki Serie B, dysponowaliśmy naprawdę solidnym składem widać było brak zgrania. Do tego los też nas nie oszczędzał, w całym sezonie mieliśmy blisko 30 kontuzji mięśniowych. Przez pierwszych kilkanaście kolejek ciułaliśmy punkty i mieliśmy olbrzymie problemy ze składną grą ofensywą. Dość powiedzieć, że pierwszego gola z akcji strzeliliśmy dopiero w 10 kolejce, w samej końcówce wygranego 3:1 meczu z Virtus Entella. Przy okazji jak w poprzednim sezonie szwankowała gra u siebie, aczkolwiek od momentu porażki w październiku z Pescarą 9 kolejce, Tardini już do końca pozostało niezdobyte i to był jeden ze składników końcowego sukcesu. W sumie od tego spotkania mieliśmy okres lepszej gry, zaczęliśmy seryjnie wygrywać, przez chwilę byliśmy nawet na 1 miejscu w tabeli, aż tu nagle boom na pół roku wypadł Ceravolo, a na 2 miesiące Calaio i zostaliśmy bez środkowego napastnika. Miało to swoje odzwierciedlenie w grze bowiem rundę zakończyliśmy trzema remisami 0:0 z rzędu. Z ważnych wydarzeń około klubowych warto wspomnieć, iż w wyjazdowym meczu 13 kolejki przeciwko Frosinone, Alessandro Lucarelliego rozegrał swój 311 ligowy mecz w żółto-niebieskiej koszulce, obejmując tym samym pierwsze miejsce w klasyfikacji wszechczasów, pod tym względem. Jeśli idzie o drugą rundę i początek 2018 roku to graliśmy w kratkę i przeplataliśmy wygrane porażkami. W lutym nastąpiło prawdziwe tąpnięcie i lanie 4:0 od Empoli, po którym na głowę trenera sypały się gromy, kibice domagali się jego zwolnienia, klub jednak wytrzymał presję i pozwolił mu pracować. W tym momencie nikt nie myślał o a wansie, bowiem do drugiego miejsca traciliśmy 11 punktów, tylko o tym by w ogóle załapać się do play-off, gdyż pierwszy raz w sezonie wypadliśmy za tę strefę. Jak się okazało, paradoksalnie, Empoli było tym czego Parma potrzebowała, gdyż po tej porażce jak wspominają sami piłkarze oraz trener wreszcie staliśmy się prawdziwą drużyną. Nasza gra zaczęła się zazębiać, presja gdzieś zniknęła, a wyniki przyszły wtedy kiedy powinny, w bardzo dobrym stylu pokonaliśmy między innymi Pescarę, Palermo oraz Frosinone i mimo, iż wydawało się to niemożliwe na poważnie włączyliśmy się do walki o drugą lokatę, premiowaną bezpośrednim awansem. 21 kwietnia dzięki domowej wygranej nad Carpi wskoczyliśmy na upragnione drugie miejsce. Niestety mecz ten został okupiony naprawdę wielkim kosztem, zaś sytuacja kadrowa przed ostatnimi spotkaniami sezonu była wręcz dramatyczna, bowiem na liście niezdolnych do gry znajdowało się 10 piłkarzy. Końcowych 5 spotkań sezonu to istna jazda bez trzymanki. Na początek Parma, przetrzebiona kontuzjami przegrała wyjazdowy mecz z ostatnim w tabeli Pro Vercelli, jednak obyło się to bez konsekwencji w tabeli, bowiem Frosinone i Palermo, również straciły punkty. Następnie przyszła pewna wygrana nad Ternaną, która utrzymała statut quo. W 40 kolejce udaliśmy się na mecz do Ceseny,  który doprowadził mnie do rozpaczy, pomimo prowadzenia 1:0, gry w przewadze jednego zawodnika, ekipa D'Aversy w samej końcówce meczu dała sobie strzelić dwie bramki i przegrała 2:1, tracą także drugie miejsce w tabeli, spadając na czwartą pozycję. W tym momencie sprawa bezpośredniego awansu stała się bardzo problematyczna, żeby nie powiedzieć właściwie nierealna. Parma grała jednak do końca i dzięki wygranej w przedostatniej kolejce z Bari (byłem na trybunach), wyprzedziła Palermo i utrzymała szansę na promocję, jednak nie wszystko zależało jednak od Gialloblu. Przed decydującą kolejką sprawa wyglądała następująco. Parma, zajmująca trzecią pozycję, by bezpośrednio awansować do Serie A, musiał wygrać wyjazdowy mecz ze Spezią i liczyć na stratę punktów przez Frosinone, które u siebie mierzyło się z niegrającą o nic Foggią. Parma mimo trudności, dzięki niesamowitej woli walki i determinacji zwyciężyła swój mecz 2:0 i czekała na to co zrobią rywale. W Frosinone, wszystko szło planowo a do 89 minuty gospodarze wygrywali 2:1, wtedy jednak zdarzył się prawdziwy piłkarski cud. Rezerwowy piłkarz Foggi- Roberto Floriano (gość z miejsca stał się bohaterem mediów społecznościowych kibiców Parmy, którzy chcieli nawet pisać petycję do klubu o to by go pozyskał w ramach podziękowania :D )wpisał się na listę strzelców doprowadzając do remisów, który utrzymał się już do końca. Tym samym to Parma zajęła drugie miejsce w tabeli i rozpoczęła świętowania awansu do Serie A. Gialloblu przeszli tym samym do historii włoskiej piłki, jako pierwszy klub, który w 3 lata awansował z Serie D do najwyższej, włoskiej klasy rozgrywkowej.

Historia, której finał wzruszył wszystkich, a Łukasz pokazał światu Twittera swoją reakcję po meczu ze Spezią:

Powrót Parmy do elity ma pewnie wielu ojców sukcesu, ale jednym z prawdziwych bohaterów, który powinien doczekać się pomniku ze złota pod Stadio Ennio Tardini jest Alessandro Lucarelli, który przebrnął z nimi całą drogę od relegacji do powrotu.

Niemal dokładnie tydzień po sięgnięciu po awans do Serie A, radość została zakłócona przez smutną wiadomość. 27 maja 2018, podczas obchodów świętowania historycznego, potrójnego awansu, kapitan i legenda klubu - Alessandro Lucarelli ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. By uhonorować swojego bohatera, który na Stadio Tardini występował przez 10 lat, klub natychmiast zastrzegł koszulkę z numerem "6", w której od tej pory już nikt więcej dla Gialloblu nie zagra. Tutaj kilka jego rekordów i osiągnięć: http://fcparma.com.pl/news/6-rekordow-i-osiagniec-Alessandro-Lucarelliego-9032

Historia, która zakończyła się happy endem i pokazała, że da się podnieść nawet z największego dna jakie istnieje. Jest powrót. Bardzo fajnie, najwyższy czas i można odnieść wrażenie, że to będą świetni beniaminkowie do spółki z Empoli, którzy wzmocnią ligę. Ten pobyt należy jeszcze utrzymać na dłuższy czas, bo jak wiadomo, za zasługi nie będzie nikt nikogo w lidze trzymał. Dlatego właśnie po latach wałów w klubie pojawia się wybawiciel prosto z Dalekiego Wschodu, który razem ze swoimi doradcami ma plan, który może okazać się ciekawym projektem. Może póki co na papierze, ale czas pokaże. Kim jest ten skośnooki Pan z workiem pieniędzy?

Co do Chińczyków to kwestia wygląda następująco. Negocjacje, które pilotował Hernan Crespo (który teraz jest ambasadorem Parmy na świecie czyli dba o wizerunek klubu, pozyskuje nowych sponsorów, promuje klub itd.) rozpoczęły się w czerwcu 2017, zaś na skutek biurokratycznych procedur związanych z transferem kapitału do Włoch, zakończyły się dopiero w listopadzie 2018. Oficjalnie nowym prezydentem klubu został Jiang Lizhang, właściciel grupy Desport, który od teraz posiada 60% udziałów w klubie, 30% pozostaje w rękach Nuovo Inizio (pierwotnych założycieli, którzy wedle relacji wciąż mają sporo do powiedzenia w kluczowych kwestiach), zaś 10% mają kibice. Ważne jest to, że umowa jest tak skonstruowana, że Desport w przyszłości może wykupić 30% udziałów NI, ale w żaden sposób nie może tknąć udziałów kibiców, dzięki czemu przynajmniej w teorii będą oni mieli jakąś kontrolę nad tym co dzieje się w klubie. Tu ponownie odsyłam do podanego wcześniej linku gdzie wszystko jest, dokładniej i chyba bardziej przejrzyście wyjaśnione J.

 

Jeżeli idzie o plany względem Parmy to priorytetem jest rozbudowa klubowej infrastruktury. Za ponad 3 mln euro w ręce klubu powrócił już ośrodek treningowy w Collecchio, w którym prawdzie Parma trenowała cały czas od Serie D, jednak prawnie cały czas zarządzał nim syndyk masy upadłościowej. W następnej kolejności rozbudowie ma być poddane Stadio Tardini. Podobno pierwsze prace mają ruszyć już w przyszłym roku, a ich koszt ma wynieść około 4 mln euro. Długofalowym celem jest tu kompletne zadaszenie całego stadionu i renowacja wszystkich czterech trybun, ale osobiście myślę, że nie należy się tego spodziewać wcześniej niż w 2025 może nawet później.

W temacie projektu sportowego to jest on dość ciekawy, ale także budzi pewne obawy. Otóż Desport posiada zespoły w Europie (jak chociażby Granada) a także jeden w Chinach. Złożyli sobie oni, że chcą aby funkcjonowały one na zasadzie synergii, jako jeden wspólny projekt, którego głównym koordynatorem został Antonio Cordon – były dyrektor sportowy Monaco. Ogólnie rzecz biorąc, kluby mają mieć autonomię, ale Cordon może w ich strategiach coś zmieniać, polecać piłkarzy etc. Tak to przynajmniej zrozumiałem, bo do tej pory była w zasadzie jedna pełnoprawna konferencja prasowa Lizhanga, na której cała kwestia została poruszona w sposób dość ogólny. Więcej można wyciągnąć ze słów kierowników klubu, czy też spekulacji lokalnych dziennikarzy. W każdym razie, mimo pewnego deficytu informacji, jako kibic jestem w miarę spokojny Lizhang sprawia wrażenie kogoś godnego zaufania i co najważniejszy ufają mu reaktywatorzy jak Marco Ferrari (którzy też mają swoje do powiedzenia) a to stanowi dla mnie największą rekomendacje.

 

Jeśli chodzi o nachodzące mercato i cele na przyszły sezon, to absolutnie wszystko zostanie podporządkowane utrzymaniu w Serie A, a naprawdę jest co tu robić. Moim skromnym zdaniem trzeba wymienić ¾ składu. Naprawdę szanuję tych gości i to czego dokonali, ale patrząc obiektywnie mimo iż na warunki Serie B mieliśmy solidny zespół, to momentami graliśmy ponad stan. Tą kadrą spadek mamy pewny, nie mówiąc już o tym iż skład wymagałby natychmiastowego odmłodzenia, bowiem poza  Mazzocchim (rocznik 95, chłop który jako jeden z trzech był w kadrze od Serie D) i dwójką wypożyczonych z Napoli – Anastasio-Insigne, nie mamy praktycznie rzecz biorąc zdolnej młodzieży. Tak więc mercato zapowiada się naprawdę ciekawie, a jednocześnie bardzo ciężko, bo wymienić przysłowiowe pół składu i stworzyć z tego prawdziwy zespół nie jest łatwo o czym przekonaliśmy się boleśnie w Serie B. Co do budżetu, który miał ponoć zostać ustalony w sobotę, to myślę, że będzie on oscylować wokół 12-15 mln być może 20, ale raczej tej liczby nie przekroczy. Sam Faggiano stwierdził, zaś że nie należy się spodziewać głośnych nazwisk, które będą tylko marketingowym sukcesem. Klub ma ściągać graczy pasujących do strategii i zespołu, cokolwiek ma to znaczyć. W pierwszej fazie rynku prawdopodobnie wzmocnimy się kosztem klubów z Serie B, bo można stamtąd wyciągnąć naprawdę solidnych grajków na miarę utrzymania, później przyjdzie czas na szukanie w Serie A i innych ligach. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Osobiście ufam Faggiano, który w ostatnich 3 okienkach dokonywał prawdziwych cudów, więc liczę na to że nie spuści z tonu i zachowuje względny spokój.

Co do długofalowego celu, to przebąkiwano coś o powrocie do europejskich pucharów w perspektywie kilku lat, dla mnie jednak nie ma póki co sensu się na tym skupiać, trzeba robić jeden krok na raz wpierw utrzymajmy się w Serie A, ugruntujmy swoją pozycję, a później myślmy o Europie.

Zapowiada się ciekawie prawda? Na wszystko potrzeba czasu, ale można powiedzieć, że dzięki Parmie infrastruktura we Włoszech może pójść do przodu i mogą oni stanowić za wzór jak należy to robić. Póki co fani Crociatich żyją chwilą, cieszą się z powrotu do elity, bo jest z czego. Ja muszę złożyć podziękowania na ręce Łukasza, który wykonał dla nas wszystkich kawał świetnej roboty, przybliżając jak wyglądał powrót Parmy od podszewki.

PS Przy Napoli czy Romie można było zobaczyć prawdziwe szaleństwo na ulicach miasta po wielkich meczach. W nocy z 18 na 19 maja cała Parma również nie zasnęła:

 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]