Panel kumatych - Ekstraklasa 2018-19 - część 2
Wywiady i felietony
19-07-2018

Panel kumatych - Ekstraklasa 2018-19 - część 2

-
0
0
+
Udostępnij

Panel kumatych” powraca! Zawsze, gdy zbliża się sezon ligowy, musimy sobie zadawać mnóstwo pytań o dyspozycję klubów przystępujących do rywalizacji o mistrzostwo Polski. Ukochana Ekstraklaso, mamy nadzieję, że gorzej niż w zeszłym sezonie już nie będzie. Chcemy ciągle powtarzać, że „jest dobrze, dobrze robią, dobrze wszystko jest w porządku…”
Zaczynamy podobnie jak w pierwszej części – czas teraz na drugą odsłonę naszej swoistej zapowiedzi sezonu polskiej ligi!

 

ARKA GDYNIA

To jest drużyna wyłamująca się wszelkim schematom. Tylko w ostatnich 2 latach sięgnęła już po 3 trofea (1 Puchar Polski i 2 Superpuchary). Zatem, jedynym klubem, który może się pochwalić takim samym dorobkiem jest… Legia (2 mistrzostwa i 1 puchar krajowy). O analizę „Arkowców” poprosiłem redaktora będącego świeżo po powrocie z Rosji. Mateusz Rokuszewski to dziennikarz Weszło i współprowadzący magazynu ligowego „Weszłopolscy” – jego wiedza jest zatem dobrym wyznacznikiem, by zasiadł w moim gronie ekspertów.

Uwielbiam ten moment, w którym od ostatniego sezonu minęło już tak dużo czasu, że można łudzić się, iż w następnym będzie lepiej. Z przykrością, ale wtedy zazwyczaj wcielam się w rolę dorosłego, który oznajmia dzieciom, że święty Mikołaj to tak naprawdę wujek Roman w kostiumie z Biedronki. Tak więc sorry, prawdopodobnie lepiej nie będzie. Albo inaczej - nie będzie lepiej tak generalnie, ale znajdziemy na ekstraklasowej mapie miejsca, w których powinno się poprawić. Gdynia jest jednym z nich.

Doceniam wszystko, co z Arką zrobił Leszek Ojrzyński. W pewnym momencie pomiędzy nim a władzami klubu zabrakło chemii i nawet trudno się temu dziwić, bo obie strony miały sobie coś do zarzucenia. Trener miał za złe klubowi nie do końca dobre warunki do prowadzenia zespołu i źle skonstruowaną kadrę. Włodarze Arki zarzucali z kolei trenerowi na przykład siermiężny styl gry zespołu. Podanie sobie rąk było logicznym krokiem. Podobnie jednak jest przy zatrudnieniu Zbigniewa Smółki.

Kłaniam się nisko, bo uważam, że w pierwszej lidze (a nawet niżej) mamy wielu trenerów Mamrotów, którym należy dać szansę. Nie trzeba ciągle poruszać się w kręgu trenerów, którzy kończą prywatne Tour de Pologne. Jeszcze niżej będę się kłaniał, gdy władze klubu w pełni zaufają temu facetowi i będą go wspierać nawet wtedy, gdy zrobi się pochmurno i zacznie padać. Na razie wygląda to naprawdę ciekawie. Kilku graczy, którzy w najlepszym wypadku potrafią biegać i walczyć, zastąpili tacy, którzy po prostu umieją grać w piłkę. Jeśli Smółka potwierdzi dobrą opinię - która krąży o nim po środowisku - i zrobi z tego materiału drużynę, o górną ósemkę w Gdyni nie powinni się martwić.

CRACOVIA

Wiele osób uważa, że znów nadchodzi sezon, gdy „Pasy” będą pierwszą siłą w Krakowie. Kłopoty Wisły sprawiają, że wokół ekipy Michała Probierza jest większy spokój niż zwykle. Klub zainkasował duże pieniądze na sprzedaży do Włoch Krzysztofa Piątka, a następnie wzmocnił się na swój sposób – uznanymi piłkarzami z klubów, które pożegnały się z ligą. Konrad Marzec, dziennikarz Sportowych Faktów, komentator RadioGol.pl oraz KPSport.pl, a prywatnie kibic Cracovii zauważa jednak pewne mankamenty i trafnie wskazuje potencjał „Pasów” (przypomnijmy – trener Probierz celuje w mistrzostwo).

Głównym problemem dla Cracovii przed sezonem 2018/19 będzie na pewno zastąpienie Krzysztofa Piątka. Dostarczał on wagon bramek, był jednym z najlepszych strzelców ligi, a teraz ma go zastąpić Gerard Oliva, który strzelił ich w poprzednim sezonie pięć w Segunda B. Niestety, brzmi to średnio, nie jestem pewien, czy to będzie transfer a’la „wypełniamy lukę 1 do 1”.

Cieszy na pewno transfer Filipa Piszczka, który w składzie „węgla i papy” w Sandecji Nowy Sącz mocno się wyróżniał i może stanowić wartość dodaną. Podobnie zresztą może być z Adrianem Dankiem.

Wraca także Marcin Budziński, który pozytywnie wpłynie na życie szatni i może coś dorzucić na boisku. Ogółem ciężko przewidzieć, jak Michał Probierz to poukłada. Z pewnością na plus możemy zaliczyć władzom Cracovii zachowanie ciągłości projektu. Janusz Filipiak jest cierpliwy jak nigdy i ufa trenerowi Probierzowi. Stawiam na walkę o pierwszą ósemkę do ostatnich kolejek fazy zasadniczej – to realny cel, jaki Cracovia może osiągnąć.

Dla „Pasów” na pewno ważną rzeczą jest też pozostanie w składzie Michała Helika – najlepszy obrońca poprzedniego sezonu dawał mnóstwo goli, ale też zapewnił „Pasom” spokój w tyłach i sporo jakości. Jako jeden z niewielu ludzi z formacji obronnej nie mógł sobie zarzucić zbyt wiele.

POGOŃ SZCZECIN

Jeśli mowa o „Portowcach”, to idealnym rozmówcą jest Patryk Idasiak, dziennikarz RetroFutbol.pl. Wie o Pogoni mnóstwo rzeczy, jego celne oko obserwatora rzadko się myli. Czego zatem spodziewa się w nadchodzącym sezonie?

Nikt nawet nie śmie brać pod uwagę, że Pogoń czeka podobny koszmar, jak w zeszłym sezonie. Ponownie wracamy do punktu wyjścia z czasów choćby Czesława Michniewicza, czyli spokojnego wejścia do górnej części tabeli. Wtedy marzyły się europejskie puchary, bo apetyt rósł i Michniewicz stał się trochę niewolnikiem sukcesu. Dziś można myśleć o pucharach po cichu, ale ważniejsze jest spokojne i konsekwentne budowanie zespołu i kontynuowanie ładnego dla oka stylu gry, jaki pokazywała Pogoń pod koniec ubiegłego sezonu.

Trener Kosta Runjaić uratował klub przed kompromitacją na 70-lecie założenia MKS-u. Skoro mierzymy siły na zamiary, to świetnie będzie wejść spokojnie do ósemki. Tym bardziej, że Pogoń pokazała ambicję w szybkich i konkretnych ruchach transferowych. Na transferach Kuby Piotrowskiego i Adama Gyurcso Pogoń zarobiła aż 2,5 mln euro, ale nie obijała się na rynku transferowym. Żadnym problemem nie okazała się wyrwa w środku pola. Ściągnięto przecież Radosława Majewskiego i Zvonimira Kozulja. Został też wykupiony Adam Buksa, który chyba wreszcie znalazł swoje miejsce w Ekstraklasie.

Do tego trener Runjaić nie miał litości dla wychowanków i pozbył się Korta oraz Zwolińskiego, czyli zawodników budzących skrajne emocje. Z jednej strony sportowo nie dawali rady, a z drugiej - klub buduje swój wizerunek w oparciu na stawianie na wychowanków.

Myślmy rozsądnie - kibicom Pogoni wystarczy zespół grający tak, jak pod koniec sezonu. Tam było widać pomysł trenera i dobrze się to oglądało. Efektowność plus efektywność powinna dać spokojne utrzymanie i tego się trzymajmy.

ŚLĄSK WROCŁAW

Bartosz Adamski, redaktor naczelny 2x45.info opowiedział mi z kolei o tym, w jakim kierunku podąża zespół, który wszem i wobec oskarża się o zmierzanie donikąd. Sportowy projekt o nazwie Śląsk Wrocław nie zasługuje na prawie puste trybuny, nie powinien wałęsać się po niższych rejonach tabeli. Jak więc to będzie wyglądało, WKS-ie?

Przede wszystkim Śląsk ma wreszcie jasno zdefiniowaną politykę klubu. Wraz z przyjściem Dariusza Sztylki jako dyrektora sportowego i Tadeusza Pawłowskiego jako pierwszego trenera zostały przemodelowane plany na drużynę. W ostatnich oknach transfery były robione na bardzo dużym ryzyku, przychodzili zawodnicy drodzy w utrzymaniu, na których w dodatku nie dało się zarobić albo pozbywano się ich lekką ręką, jak choćby stosunkowo młodego Mario Engelsa. Ostatni gotówkowy transfer z klubu to odejście Ryoty Morioki za około 400 tysięcy euro (wraz z procentem od transferu do Anderlechtu), co brzmi jak promocja za zawodnika tej klasy.

Tymczasem, teraz Śląsk ściągał samych młodych zawodników. Najstarszy Wojciech Golla ma 26 lat. To jasny sygnał, że we Wrocławiu mają wreszcie zacząć zarabiać na transferach. Sądziłem, że wraz z przyjściem nowej ekipy do klubu niewiele się zmieni, tymczasem można powiedzieć, że to inny Śląsk – będący bliżej kibiców, bliżej miasta, bliżej regionu. Farshad Ahmadzadeh może nie jest zawodnikiem pokroju Morioki, ale w najlepszym klubie ligi irańskiej należał do wyróżniających się graczy. Z pewnością zatem jego pozyskanie przez Śląsk można traktować w kategoriach hitu transferowego. Dla nas liga irańska jest egzotyczna, nieznana, ale trzeba zaznaczyć, że Farshad grał w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Piłkarsko powinien być to zatem zawodnik, który będzie się w Ekstraklasie znacznie wyróżniał. Zresztą podpisał krótki kontrakt, bo trafił do Wrocławia w takim samym celu jak Japończyk - ma przez rok obeznać się z europejskim graniem i trafić do lepszej ligi.

Przypomnijmy tylko, że z Iranu przywędrował do Wrocławia niegdyś Marco Paixao (przyp. red.).

Co jednak z trenerem Pawłowskim?

Jestem przekonany, że Tadeusz Pawłowski nie tylko nie straci pracy jako pierwszy trener, ale nawet przepracuje cały sezon. Zaufanie do niego w stolicy Dolnego Śląska jest ogromne, prezes Marcin Przychodny i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz bardzo wierzą w ten projekt i dadzą mu czas. Oczywiście celem dla WKS-u jest pierwsza ósemka, ale myślę, że nikt nie będzie robił wielkiej tragedii, jeśli się nie uda.

Warto zaznaczyć, że Śląsk ostatni swój transfer przeprowadził 4 lipca, na trzy tygodnie przed startem rozgrywek. To jest fenomen i wielkie osiągnięcie dyrektora sportowego, by tak szybko domknąć kadrę. Teoretycznie, Sztylka wytrącił Pawłowskiemu wszelkie argumenty z ręki w przypadku niepowodzeń. Wrocławski klub ma idealnie zbilansowaną kadrę, przynajmniej po dwóch zawodników na każdą pozycję, w dodatku zdecydowana większość trenowała od początku przygotowań. Kontuzji w zespole praktycznie nie ma. O takim komforcie, jaki w Śląsku ma 64-letni szkoleniowiec, może pomarzyć każdy trener w lidze.

PIAST GLIWICE

Jeśli chcecie mnie zapytać o to, kto jest murowanym kandydatem do spadku, to ewidentnie wskazałbym Piasta. Ten zespół już w poprzednich rozgrywkach uciekł spod topora w ostatnim meczu. Krzysztof Brommer, dziennikarz Katowickiego „Sportu”, zajmuje się na co dzień drużyną ze stadionu przy ul. Okrzei. Czego on spodziewa się w nadchodzącym sezonie?

Tak mieszanych uczuć co do Piasta chyba nigdy nie miałem, bo można znaleźć wiele przesłanek na to, że to będzie dobry lub zły sezon. Za pierwszą opcją przemawia to, że po tak słabym sezonie musi być lepiej, bo Piast wciąż na papierze ma niezły skład – zostali Tomasz Jodłowiec, Jakub Czerwiński czy też Gerard Badia.  W końcu wydaje się też, że ma solidnego napastnika – Piotr Parzyszek spokojnie powinien odnaleźć się w realiach Ekstraklasy.

Z drugiej strony ostatnio ledwo się utrzymali, trwa konflikt ze stowarzyszeniem kibiców, a latem plotkowało się o możliwości zwolnienia trenera Waldemara Fornalika. Wielu zarzucało szkoleniowcowi zbyt defensywny styl gry. Jeżeli drużyna nie będzie grała odważniej i skuteczniej, to znów może mieć kłopoty.

Powiem w tym momencie coś banalnego, ale kluczowy będzie początek sezonu. Piast zaczyna od dwóch meczów rozgrywanych na wyjeździe. Jeżeli w pierwszych kolejkach punktów będzie miało, możemy mieć powtórkę z rozrywki. Jeśli jednak uda się wygrać kilka spotkań, to zespół uwierzy w siebie i powinno być lepiej.

LECHIA GDAŃSK

Biedna jak Wisła? Co trochę słychać mimo wszystko, że problemy finansowe miewa Lechia Gdańsk. Opóźnienia w wypłatach pewnie za jakiś czas znów będą tematem numer 1. W Gdańsku jednak chcieli, żeby drogi w utrzymaniu zespół dał sportowe powody do radości. Mikołaj Krzywkowski, redaktor Footroll.pl i komentator RadioGol.pl wie dobrze, że Lechii nie szło ostatnio dobrze. Chciano jednak temu zaradzić. Jak zapatruje się on na ten sezon?

Nad szatnią Lechii Gdańsk przeszedł potężny huragan, który zmiótł gigantyczną liczbę piłkarzy. Następuje zauważalna zmiana pokoleniowa. Pożegnano kilku podstawowych zawodników z ogromnym bagażem doświadczenia (Marco Paixao, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Kuświk), natomiast dosyć szybko postarano się o załatanie dziur. Do Gdańska trafili Jarosław Kubicki (były podopieczny Piotra Stokowca z Zagłębia Lubin) i Zlatan Alomerović (podstawowy bramkarz Korony Kielce w minionym sezonie). Wydaje się zatem, że Dusan Kuciak będzie miał w końcu poważnego konkurenta do pierwszego składu.

Bez wątpienia możemy nazwać tę Lechię autorskim projektem Piotra Stokowca. Do kadry pierwszego zespołu dołączono kilku wyróżniających się młodzieżowców – są to Mateusz Sopoćko oraz Karol Fila. Ptaszki ćwierkają o problemach finansowych, które jednak nie mają sprawiać problemów w funkcjonowaniu klubu. A zespół ma budować nową tożsamość – w oparciu o Polaków. Nowym kapitanem drużyny został jednak Flavio Paixao, który pewnie z racji doświadczenia tę rolę przyjął. Biało-zieloni szukają jeszcze piłkarzy na dwie pozycje – środkowego obrońcy i napastnika.

Moje pytanie brzmi jednak: jak w tym wszystkim odnajdzie się Egy Maulana Vikri? W trakcie okresu przygotowawczego zbierał pochlebne recenzje. A pamiętajmy, że mówimy o Indonezyjczyku, który znalazł się na liście najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia wg „Guardiana”.

Co przyniesie sezon 2018/2019? Trudno wyrokować. Wszyscy liczą przede wszystkim na dużo większą stabilizację w porównaniu do ostatniego sezonu. Nikt nie wyobraża sobie ponownej walki o utrzymanie. Podium? Bądźmy ostrożni w tej kwestii.

MIEDŹ LEGNICA

Czas na pierwszego beniaminka. Od lat Miedź miała jeden z najwyższych budżetów w pierwszej lidze, od lat także konsekwentnie budowała swój projekt, który miał w ciągu kilku lat zakończyć się awansem do Ekstraklasy. Wyszło znakomicie. Prezes Martyna Pajączek, właściciel Andrzej Dadełło, trener Dominik Nowak oraz jego piłkarze, wśród których mnóstwo jest doświadczonych i byłych ekstraklasowiczów… każda z tych osób ma swoje sportowe 5 minut. Michał Kornacki, dziennikarz Canal+ Sport uważa, że jakość tej drużyny nie może budzić wątpliwości.

Chociaż mamy do czynienia z absolutnym debiutantem to myślę, że Miedź Legnica będzie zespołem, który miejsce w Ekstraklasie zagrzeje nieco dłużej niż sezon. Pomimo statusu beniaminka, w drużynie znajduje się kilku doświadczonych i uznanych graczy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Łukasz Garguła czy Wojciech Łobodziński to piłkarze, którzy w Ekstraklasie niejednokrotnie udowadniali swoją wartość. Patrząc na kadrę Miedzi, można zresztą dostrzec wielu ogranych zawodników, którym na starcie sezonu nie powinny ugiąć się nogi.

Budżet klubu nie pozwala na przeprowadzanie w Legnicy spektakularnych transferów, ale letnie zakupy pokazują, że działa się tam z dużą rozwagą. Henrik Ojamaa oraz Artur Pikk to zawodnicy, którzy przed sezonem dołączyli do drużyny Dominika Nowaka i obaj powinni wnieść do zespołu odpowiednią jakość. Szczególnie powinno zależeć na dobrych występach Ojamie, który nie zaliczy pierwszego pobytu w Polsce do udanych.

Mówiło się o potrzebie sprowadzenia pomocnika oraz obrońcy i zostało to zrealizowane. Przed sezonem zdaje się, że w Legnicy wszystko gra, a więc można przypuszczać, że zespół jest przygotowany na rywalizację w Ekstraklasie. Podkreślę ponownie - jest w stanie się w niej utrzymać.

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Nieco więcej znaków zapytania znajduje się przy nazwie „Zagłębie Sosnowiec”. Na pierwszy rzut oka – pewny spadkowicz. Gdyby jednak pomyśleć o tym dłużej, ciężko powiedzieć, jaki potencjał zaprezentują. Kiedy jednak porozmawiałem dłużej o drugim beniaminku z Maciejem Grygierczykiem, dziennikarzem Katowickiego „Sportu”, obraz Zagłębiaków nieco został ocieplony. Być może, mamy szansę pomylić się dość mocno w ocenie zespołu z Zagłębia Dąbrowskiego.

Zagłębie wreszcie jest tam, gdzie być powinno. Stało się ekstraklasowym klubem już nie tylko w mentalności kibiców. W Sosnowcu od zawsze ambicje były bowiem wysokie, gdziekolwiek Zagłębie występowało - nawet gdy byli w I lidze, w II lidze, czy w czasie, gdy kasa klubowa świeciła pustkami. Tam ciągle panowało i nadal panuje przeświadczenie, że trzeba grać o najwyższe cele. Zawsze oczekiwano walki, a każdy inny wynik niż zwycięstwo był jak porażka.

Trzeba oddać kibicom, że mają oni poczucie własnej wartości. Ten stan udziela się jednak wszystkim – nawet pracownikom klubu, piłkarzom i trenerom. Z jednej strony, to jest fajne, że awans do Ekstraklasy wzbudza emocje i powodują, że ludzie się cieszą. Ale to może być również pułapka. Wyobraźmy sobie, co będzie, kiedy Zagłębie przegra z pierwsza lepszą Wisłą Płock, Piastem Gliwice lub Lechią Gdańsk?

To, co zauważam, to dość dziwna strategia transferowa – do Sosnowca sprowadza się obcokrajowców, typowych ludzi z przeszłością, a z Polaków – jedynie doświadczonego Piotra Polczaka. Umowę nie tak dawno rozwiązał też Rafał Makowski. Drużyna Dariusza Dudka trochę zderzyła się z nowymi realiami. Tutaj nie dominują już finansowo nad resztą klubów. Zresztą, wiadomo nie od dziś, że kluby Ekstraklasy sięgają przede wszystkim po piłkarzy tańszych, a niejednokrotnie ceny za obcokrajowców są sporo niższe od tych, które proponuje się za Polaków. Może też na pewno dojść do sytuacji, kiedy zaprzyjaźniona Legia będzie ponowne wysyłała swoich młodych zawodników, by mogli ograć się w Zagłębiu. Często już spotykaliśmy się z tymi zabiegami i Sosnowiec na pewno źle na tym nie wychodził.

W klubie i wśród osób będących blisko Zagłębia panuje przekonanie, że Sosnowiec może bardzo mocno rozpocząć sezon. W ich przekonaniu to będzie ostry start, natomiast to, co będzie dalej, ciężko stwierdzić. To jest klub zlokalizowany w dużej aglomeracji – region, czyli Zagłębie Dąbrowskie odcina się przecież od Górnego Śląska. Klub jest jego dumą, czymś cennym dla mieszkańców. Umówmy się – Zagłębiacy wniosą mnóstwo kolorytu kibicowskiego, te mecze będą na pewno czymś ładniejszym niż w przypadku Sandecji.

Poza tym są widoki na to, że Zagłębie pozostanie w lidze na dłużej. Stadion spełnia wymogi licencyjne, drużyna ma gdzie grać i trenować. Są nawet ambitne plany, żeby stworzyć kompleks sportowo-treningowy, własną nowoczesną bazę. Prezydent Sosnowca jest ogromnym zwolennikiem tego pomysłu, wspiera wszelkie inicjatywy związane z klubem, sam też prywatnie jest zawziętym kibicem. Wypada tylko wierzyć, że casus Nowego Sącza nie zostanie powtórzony i Ekstraklasa w Sosnowcu zostanie przywitana we właściwy sposób.

***

I na tym koniec - liga rusza jutro. Wszystkie przewidywania zostaną wtedy zweryfikowane. Każdy z nas zasiądzie przed teleodbiornikiem i będzie walczył sam ze sobą, by nie wyłączyć niektórych meczów. Nie oszukujmy się - część będzie bardzo słaba. Życzmy sobie, by było takowych jednak jak najmniej. Naprawdę, nie może być gorzej niż sezon temu. Nie może.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+8
+8
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

W taki sposób ''KIBIC'' Barcelony próbował zdobyć koszulkę Realu Madryt XD
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
12-05-2024

W taki sposób ''KIBIC'' Barcelony próbował zdobyć koszulkę Realu Madryt XD

Tak Arda Guler ZAŁATWIŁ dwóch zawodników Granady! [VIDEO]
-
+15
+15
+
Udostępnij
Video
12-05-2024

Tak Arda Guler ZAŁATWIŁ dwóch zawodników Granady! [VIDEO]

Arda Guler STRZELA GOLA z Granadą! 0-2 [VIDEO]
-
+13
+13
+
Udostępnij
Video
11-05-2024

Arda Guler STRZELA GOLA z Granadą! 0-2 [VIDEO]

''Sport'': Ten klub ZAOFERUJE 100 MLN EURO za Raphinhę!
-
+48
+48
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

''Sport'': Ten klub ZAOFERUJE 100 MLN EURO za Raphinhę!

HIT! Ten klub dostał nominację do tytułu KLUBU ROKU w plebiscycie ''Globe Soccer Award'' XD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

HIT! Ten klub dostał nominację do tytułu KLUBU ROKU w plebiscycie ''Globe Soccer Award'' XD

Jarosław Królewski pochwalił się listem od Nassera Al-Khelaifiego,a w nim... <3
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

Jarosław Królewski pochwalił się listem od Nassera Al-Khelaifiego,a w nim... <3

DECYZJE Realu Madryt w sprawie Modricia i Kroosa!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

DECYZJE Realu Madryt w sprawie Modricia i Kroosa!

SŁOWA Cesca Fabregasa po awansie Como do Serie A!
-
+15
+15
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

SŁOWA Cesca Fabregasa po awansie Como do Serie A!

TRZECIE stroje Barcelony na sezon 2024/25!
-
+17
+17
+
Udostępnij
Grafiki
11-05-2024

TRZECIE stroje Barcelony na sezon 2024/25!