Vuković o incydencie na parkingu
Aleksandar Vukovic, legenda Legii i asystent trenera Romeo Jozaka, wypowiedział się dla portalu legia.net o sytuacji, która miała miejsca na parkingu przy ulicy Łazienkowskiej zaraz po powrocie Legionistów z Poznania.
- Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie zostałem pobity, nie jestem też w żaden sposób fizycznie poszkodowany. Za to emocjonalnie i psychicznie czuję się mocno sponiewierany. To, co się wydarzyło, jest sprzeczne z moim spojrzeniem i moim prywatnym światem człowieka, trenera i osoby, której Legia nie jest obojętna. Przez ostatnie dwa lata byłem asystentem u boku czterech trenerów i czuję się współodpowiedzialny za sytuację, jaka ma miejsce. Gdy z klubu odchodził Jacek Magiera powiedziałem, że jeśli ma to Legii pomóc, jeśli jest taka potrzeba, to ja też mogę zrezygnować. Jeśli pojawi się opinia, że moja osoba jest problemem, że nie pomagam, to jestem gotów odejść w każdej chwili. Legia jest najważniejsza, a nie jednostka.
Według różnych doniesień mediów kibice nie ruszyli także Arkadiusza Malarza, Michała Kucharczyka, Sebastiana Szymańskiego, Michała Kopczyńskiego i Jarosława Niezgodę. Dostało się przede wszystkim graczom z zagranicy.
- Pazdan, Jędrzejczyk, Malarz, Kucharczyk, Moulin, Hlousek i jeszcze z dziesięć osób mógłbym tak wyliczyć. To są ludzie, którzy zarabiają dużo, ale dla tego klubu zrobili dużo i zarobili dla klubu dużo. Ostatnie materiały i artykuły pokazują jasno, że gdyby nie sukcesy sportowe, klub nie miałby stabilności i płynności finansowej. Te sukcesy zostały wywalczone ciężką pracą, tych właśnie ludzi. Gdyby nie te sukcesy, klub znajdowałby się w innym miejscu, już dawno popadł w tarapaty ekonomiczne. Gdyby nie awans do Ligi mistrzów, gdyby nie mistrzostwo jedno czy drugie, to klub by już dawno był kryzysie. To, że poprzez sukcesy było inaczej, zawdzięczamy piłkarzom. Bo to nie prezes jeden czy drugi tego dokonali, tylko piłkarze właśnie. I dziś, kiedy ewidentnie nie idzie, mamy taki hejt i falę nienawiści, że to się w głowie nie mieści. Od pierwszej porażki w tym sezonie jest hejt, jest jazda i próba poprawy naszej gry poprzez pretensje. Kiedy ci piłkarze dostaną wsparcie, jeśli nie teraz? Ja jestem w szoku, że nikt nie zauważa, że w ostatnich pięciu latach wygrywaliśmy wszystko, co było do wygrania. A ludzie się cieszą, że mogliśmy dostać po ryju, ludzie uważają, że fajnie będzie jak Pazdan czy Jędrzejczyk dostaną po głowie. A ci ludzie, z pomocą kolegów, których już w klubie nie ma, osiągali największe sukcesy w historii klubu...
Dziwić w tym wszystkim może zachowanie samej Legii. Wyobraźcie sobie sytuacje, że w budynku jakiejś korporacji zostają pobici jej pracownicy. Od razu pojawiłaby się policja, sprawy prawdopodobnie pokończyłyby się w sądach. Warszawiacy ograniczyli się tylko do przedstawienia bardzo lakonicznego oświadczenia, w którym czytamy - w skrócie - że nie zgadzają się z tym, co się stało. No wzruszające... kibice też się nie zgadzają: przecież na parkingu zapowiedzieli, że zrobią to samo, gdy Legii powinie się noga w następnym meczu z Lechią...