Specjalne oświadczenie Kamila Grosickiego
Kamil Grosicki nie byłby sobą, gdyby standardowo nie zamieszał czegoś w trakcie okienka transferowego. Polak najpierw starał się o transfer do zagranicznego klubu, ale takowego nie udało się ostatecznie dogadać w styczniu, trochę ze względu na jego pracodawcę, a trochę ze względu na wymagania samego zawodnika. Potem, przez cały luty, była jeszcze możliwość powrotu do Polski, do Pogoni lub do Legii, ale ostatecznie tematy obydwu tych transferów upadły.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Choć spekuluje się, że powrót do ojczyzny nie udał się ze względu na zbyt duże wymagania finansowe Polaka, nie wiadomo w stu procentach dlaczego do żadnego z transferów nie doszło. Sam piłkarz bowiem nie powinien przejmować się pieniędzmi, gdyż obecnie priorytetem jest powrót do regularnej gry, która umożliwi mu wyjazd na Euro. Skrzydłowy dobrze wie, że jeśli przesiedzi na ławce rezerwowych też całą jesień i na murawę wyjdzie raptem parę razy, to Paulo Sousa na Mistrzostwa Europy go nie zabierze. Mimo to nie postarał się na tyle, by dogadać transfer do zespołu, w którym by grał, przez co w zasadzie spora część kibiców i ekspertów postawiła na nim krzyżyk. Trudno bowiem wyciągnąć inne wnioski niż takie, że pozostanie w WBA jest dla "Grosika" końcem kariery reprezentacyjnej. Sam piłkarz jednak tak nie uważa i gwarantuje walkę o skład w specjalnie wydanym oświadczeniu.
Opublikowany przez Kamil Grosicki Czwartek, 25 lutego 2021
Wynika z niego, że brak transferu nie jest efektem nieudolnych działań i zbyt dużych wymagań, a świadomie podjętą decyzją. Jeśli faktycznie tak jest, to Kamilowi trzeba pogratulować odwagi i pewności siebie, bo ewidentnie postawił się przed niełatwym zadaniem. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to po prostu ratowanie swojej reputacji i zwyczajna próba wytłumaczenia się. Cóż, obyśmy się mylili, bo samemu piłkarzowi życzymy tylko sukcesów, w szczególności z reprezentacją.