To się dzieje! XAVI wraca do domu
Barcelonę w ciągu ostatnich kilkunastu dni prowadził Sergi Barjuan, ale od początku było wiadomo, że jest tu jedynie na chwilę. W tym czasie Joan Laporta prowadził rozmowy z Xavim oraz jego pracodawcą, Al-Sadd. Katarczycy byli nieugięci i jasno zaznaczyli, że zgodzą się na odejście Katalończyka tylko wtedy, gdy zostanie wpłacona za niego odpowiednia klauzula. No i właśnie została wpłacona.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Al-Sadd wydało bowiem oficjalny komunikat, w którym poinformowało, że doszło do porozumienia z Barceloną w sprawie odejścia Xaviego po tym, jak "Duma Katalonii" uiściła odpowiedni przelew. Klauzula szkoleniowca opiewała na 5 milionów euro, a biorąc pod uwagę fakt, że Barca jeszcze niedawno miała spore problemy finansowe, to wcale nie tak mało. Poza tym, odprawa Koemana też kosztowała swoje, a nad klubem ciążą jeszcze upierdliwe dla niego przepisy FFP. W związku z tym Xavi musiał tak naprawdę sprowadzić do Katalonii sam siebie, a Laporta dopiero mu za to odda.
Barcelona nie może zapłacić klauzuli ze względu na FFP narzucone przez La Ligę. Xavi zapłaci teraz, a klub odda mu to w formie zmiennych w umowie. 🇪🇦również będzie miał niskie wynagrodzenie by zmieścić się w limitach. Xavi dużo dał od siebie by przyjść w tak ciężkim momencie.
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) November 5, 2021
Katalończyk musiał więc bardzo chcieć przyjść do Barcelony i bardzo wierzyć w to, że da radę wyprowadzić ją z bagna. Trudno jednak wyobrazić sobie gościa, który z obecnym składem poradziłby sobie lepiej. Kadra jest pełna zawodników dokładnie takich, jaki Xavi sam był. Utalentowani, świetnie wyszkoleni, przesiąknięci filozofią La Masii chłopcy tylko czekają, aż ich potencjał zostanie wykorzystany należycie, a kto ma lepiej wiedzieć, jak to zrobić, jeśli nie on? Czyżby więc dzisiejszy dzień był tym, w którym smutny los Barcelony się odwróci?