Oko na Polaków - Ci w MLS dalej swoje
Wczoraj zakończył się sezon zasadniczy MLS. Oznacza to, że słabsze drużyny mogą jechać na wakacje, a te lepsze już powinny zacząć szykować się do Play-offów. Już przed ostatnią kolejką wiele kwestii było rozwiązanych, więc można było spodziewać się, że zawodnicy raczej ją odpuszczą. Niektórzy pewnie tak zrobili, ale nie Polacy. Ci oczywiście znów dali o sobie znać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jednym z nich był Kacper Przybyłko, którego Philadeplhia Union mierzyła się z New York City FC. Obydwie ekipy miały już zapewniony awans, więc o nic konkretnego nie walczyły. Wykrzesały jednak z siebie tyle sił, by chociaż strzelać gole. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a po stronie Unionu na listę strzelców wpisał się właśnie Tymoteusz Puchacz Kacper Przybyłko, dla którego była to już 12 bramka w sezonie.
Nieco ciekawiej było w meczu, w którym wystąpił Jarek Niezgoda. Jego Portland Timbers pewnie ograło Austin FC w stosunku 3:0. Rywale zresztą nie byli groźni dla nikogo, bo ostatecznie znaleźli się na przedostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej. Nic więc dzinwego, że Niezgoda, który przecież wciąż stara się wrócić do formy po poważnej kontuzji, akurat im wcisnął bramkę. Nie deprecjonujmy jednak tego wyczynu, brawa się należą i to tym bardziej za fakt, że Jarek zdobył tego gola klatką piersiową. Był też groźny przez cały mecz i śmiało mógł wpisać się na listę strzelców przynajmniej raz jeszcze.