Mecz 11 na 7. To nie lokalne podwórko, a portugalska ekstraklasa!
Okazuje się, że wczorajszy dzień stał pod znakiem kuriozalnych spotkań. Cyrk na kółkach przyjechał bowiem nie tylko do ciemnej Częstochowy, ale również do Lizbony. W ramach portugalskiej ekstraklasy zostało bowiem rozegrane starcie, które nawet nie powinno mieć miejsca. Przed Benfiką, która i tak jest na czele tabeli, postawiono bowiem niekompletny i zdziesiątkowany zakażeniami zespół.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W teorii spotkanie Belenenses z Benfiką miało być zwykłymi, mniej ważnymi derbami Lizbony. Spodziewano się, że "Orły" wygrają raczej gładko, bo rywale znajdują się w strefie spadkowej, ale takiej demolki i to tym bardziej w takich okolicznościach nie można było ani przewidzieć, ani tym bardziej zrozumieć. Już przed spotkaniem było wiadomo, że Belenenses będzie miało spore problemy z uzbieraniem kadry na ten mecz, gdyż większość składu chorowała na koronawirusa. Okazało się, że przerosły one klub na tyle, że sztab nie był w stanie wygospodarować na to starcie choćby 11 zawodników. Na boisko wyszło więc 9 piłkarzy, w tym dwóch nominalnych golkiperów.
Składy na mecz Belenenses - Benfica. Wydają się dosyć nierówne i to dosłownie. pic.twitter.com/FUo2zZseOn
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) November 27, 2021
Co za absurdalny mecz. Piłkarz Belenenses sygnalizuje kontuzję po kilku sekundach od startu drugiej połowy. Jak zejdzie, to nie będzie ich siedmiu i będzie trzeba przerwać mecz. https://t.co/vPNaGj9eUr
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) November 27, 2021
Jak można było się spodziewać, Benfica przejechała się po tak ustawionych przeciwnikach. Już do przerwy prowadziła 7-0. W szatni goście zdecydowali, że nie będą się dalej kompromitować i zakończą ten mecz. Na drugą część gry wyszli już o 2 mniej, a tuż po jej rozpoczęciu kontuzję zasygnalizował kolejny gracz. Według regulaminu nie wolno grać jedynie w 6, więc sędzia przedwcześnie zakończył spotkanie. Faktu, że ten mecz nie został przełożony pomimo takich utrudnień, nawet nie ma co komentować, bo to kompromitacja dla portugalskich działaczy.