Koniec spekulacji! Dybala wskazał klub, w którym chce zagrać!
Juventus długo twierdził, podobnie jak zresztą Barcelona w przypadku Leo Messiego, że Paulo Dybala zostanie w klubie pomimo przeciągających się w nieskończoność rozmów dotyczących nowego kontraktu. Kilka tygodni temu okazało się jednak, że negocjacje zostały zerwane i tym samym Argentyńczyk odejdzie po sezonie za darmo. Przymierzano go do wielu klubów. Wiadomo już, który jest najbliżej pozyskania go.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak twierdzi "La Gazzetta dello Sport", sam zawodnik dobrze czuje się we Włoszech, dlatego pomimo zakusów klubów z Anglii i Hiszpanii najchętniej zostałby w Serie A. W lidze włoskiej jest z kolei tylko jeden zespół na poważnie zainteresowany zakontraktowaniem go i jest to Inter. Problem jednak w tym, że "Nerazzurri" od kilkunastu miesięcy borykają się z kłopotami finansowymi, więc nie będą w stanie spełnić wymagań kontraktowych Argentyńczyka. Ten, o ile faktycznie będzie chciał zostać we Włoszech, musi zgodzić się na niższe wynagrodzenie.
Zdaniem "La Gazzetty dello Sport" Paulo Dybala wybrał Inter i "Nerazzurri" mają pierwszeństwo spośród klubów, które chcą sprowadzić "La Joyę".
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) May 3, 2022
Jeśli to się sprawdzin to dawno w Italii nie widzieliśmy tak mocno podpalonej ziemi. Oby został w Serie A. #włoskarobota
⚫🔵🔥 pic.twitter.com/yvZGA1Mo4X
Większe pieniążki śmiało może za to dostać za granicą. Przy czym również zainteresowane nim Barcelona i Atletico raczej się z Interem nie potargują, to już Tottenham czy Manchester United jak najbardziej. Wydaje się jednak, że akurat Paulo nie jest zawodnikiem, który bezwzględnie patrzy na cyferki i ostatecznie wybierze wygodniejszy dla siebie projekt sportowy. W Anglii mógłby więcej zarobić, ale kto wie, czy w nowym środowisku nie zgubiłby formy jeszcze bardziej. A widocznie takiego scenariusza przede wszystkim nie chce.