Nowym właścicielem Crystal Palace zostanie... Braveheart?
Gwiazdy Hollywood często miewają ekstrawaganckie kaprysy. Nie ma się co dziwić, zważywszy na to, że pod względem finansowym mogą pozwolić sobie niemal na wszystko. Niektórzy jednak mają te zachcianki mocno masochistyczne. Przodownikiem w tej kwestii jest chyba Mel Gibson, który chce kupić Crystal Palace.
Według The Times Amerykanin jest bardzo poważnie zainteresowany przejęciem większości udziałów Orłów. Jeden z przedstawicieli Gibsona podobno kontaktował się już z obecnym prezesem w sprawie wstępnego ustalenia kwoty "transferu". Steve Parish, czyli aktualny właściciel, nie jest jednak zainteresowany sprzedawaniem swojej drużyny, a przynajmniej nie w tej chwili. Prawdziwy kapitan nie opuszcza tonącej łodzi pierwszy.
Bardzo to szlachetne, ale oddanie Orłów wyszłoby mu na dobre. W prawdzie, sprzedanie klubu może wyjść tylko na dobre. Jak bowiem możemy wyczytać w "Futbonomii", na posiadaniu drużyny piłkarskiej nie da się zarobić, pomimo faktu, że obrót pieniędzy w obecnym futbolu jest tak ogromny. Gibson prawdopodobnie nie wie na co się pisze, a zważywszy na to, że nie będzie specjalnie emocjonalnie przywiązany do Crystal Palace, pewnie szybko je odsprzeda, o ile oczywiście najpierw dane mu będzie je pozyskać.