Drugoligowcy królują w Pucharze Niemiec!
Środek tygodnia uraczył nas nie Ligą Mistrzów, lecz pucharem Niemiec. Po spojrzeniu na rozpiskę meczów, można było powiedzieć, że to nie będą emocjonujące mecze. Rzeczywistość okazała inna i nawet mecze drugoligowców były warte oglądania. Jednak całe show skradł Bayer Leverkusen, ale o tym za chwilę...
Hamburger SV 1:0 Norymberga (54' Özcan)
Składy:
- HSV: Pollersbeck - Sakai, Bates, van Drongelen, Douglas Santos - Mangala (46' Janjicić) - Narey, Holtby, Özcan (70' Ito), Jatta (85' Vangoman) - Arp
- Norymberga: Mathenia - Goden, Mühl, Ewerton, Valentini (43' Lowen)- Behrens, Petrak - Palacios (62' Zrelak), Kerk (79' Vura) - Pereira - Ishak
Dobra, tutaj nie ma się co rozwodzić, bo w piłkę grała tylko jedna ekipa. Gospodarze co prawda nie wygrali druzgocąco, ale Norymberga oddała w tym meczu jeden strzał - do tego niecelny. To jest straszne, że nawet w meczu z Hamburgerem, beniaminek Bundesligi gra jak drużyna z trzeciego stopnia rozgrywkowego... Możliwe, że to był celowy zabieg, aby skupić się właśnie na ratowaniu tego sezonu, ale szczerze mówiąc, tutaj nie ma już czego ratować. A HSV należą się brawa bo awansowali dalej i pokazali, że są gotowi na powrót do najwyższej ligi w Niemczech.
Heidenheim 2:1 Bayer Leverkusen (47' Dovedan, 72' Multhaup - 44' Brandt)
Składy:
- Heidenheim: Müller - Busch, Mainka, Theuerkauf, Feick (84' Strauss) - Dorsch (82' Thomalla), Griesbeck - Multhaup, Thiel (78' Beermann) - Dovedan, Glatze
- Bayer: Hradecky - Weiser, Jedvaj, Dragovic, Wendell - Baumgartlinger - Aranguiz (90+1' Thelin), Brandt - Bailey , Alario (71' Volland), Paulinho (71' Bellarabi)
Bayer to lubi zaskakiwać widza... W sobotę zaskoczył całe Niemcy, jak nie Europę wygrywając z Bayernem Monachium, a teraz dał dupy w Pucharze Niemiec. Jednak nie można tutaj mówić jedynie o słabej grze gości w tym meczu, ale o doskonałe postawie Heidenheim. Zawodnicy drugoligowej drużyny nie dawali sobą miotać, a wręcz przeciwne, grali jak równy z równym. Gospodarze nie tracili głupio piłki, szanowali ją i wyprowadzali zabójcze konrtry, po których padły dwa gole. Warto powiedzieć o jednym z nich, bo to co zrobił Nikola Dovedan w sytuacji sam na sam z Aleksandarem Dragoviciem to majstersztyk. Najpierw zastawił piłkę ciałem, a później przełożył ją za sobą na lewą stopę i pokonał bramkarza Leverkusen. Ogólnie to postawa austriackiego obrońcy woła o pomstę do nieba. Przeciwnicy omijali go jak chcieli, a przy golu na 2:1 nie zdołał wybić piłki z linii bramkowej.
Duisburg 1:3 Paderborn (48' Oliveira-Souza - 52' Tekpetey, 60' Proger, 75' Antwi-Adjej)
Składy:
- Duisburg: Wiedwald - Wiegel, Bomheuer, Nauber, Seo - Schnellhardt (81' Sukuta-Pasu) - Engin (77' Stoppelkamp), Oliveira-Souza, Nielsen (81' Iljutcenko), Wolze - Verhoek
- Paderborn: Ratajczak - Dräger, Schonlau, Hünemeier, Collins - Vasiliadis - Pröger, Klement, Tekpetey - Gueye, Michel
Wow! Paderborn idzie jak burza! Klub, który nadal boryka się z problemami finansowymi gra jak z nut! Jest drugą najbardziej bramkostrzelną ekipą w Niemczech zaraz za Borussią Dortmund. To naprawdę robi wrażenie. Pierwsza połowa tego meczu nie przyniosła nam nic szczególnego, parę nudnych akcji, ale wszystko odmieniło się po przerwie. Do głosu doszli gospodarze i szybko objęli prowadzenie. Chyba poczuli się zbyt pewnie, a przeciwnicy to wykorzystali. Paderborn zadał trzy ciosy i melduje się w ćwierćfinale Pucharu Niemiec!