Marco Reus - ojciec, piłkarz i człowiek od pochwał
Marco Reus ma przed sobą najważniejszą sobotę w karierze. Borussia Dortmund może w końcu przyczynić się do strącenia władcy piłkarskich Niemiec z tronu. Ostatnio ma dobry czas – został ojcem po raz pierwszy, prawdopodobnie zwiąże się z BVB na dłużej, a poza tym nie jest w końcu kontuzjowany. Znowu jest o nim głośno – z dobrych przyczyn. A także z powodu jednego wywiadu.
Sami zresztą spójrzcie, jak ponownie entuzjastycznie jest odbierany:
My jednak nie tylko o tym chcemy powiedzieć. Reus – jak się okazuje – wykorzystał swój kolejny moment, by pochwalić ludzi, z którymi grał. W wywiadzie dla COPA90… tego samego, które zmieniło panu Maćkowi DissBlasterowi nazwisko…
Ale mniejsza z tym. W wywiadzie dla COPA90 bardzo miło wypowiedział się ostatnio o Mesucie Oezilu. Jest to o tyle niepopularna opinia, ponieważ w ciągu tego sezonu niemiecki piłkarz Arsenalu nasłuchał się na swój temat wielu złych rzeczy. Wyjdźmy jednak przed szereg i powiedzmy o tym, co stwierdził Reus:
To on jest wśród najlepszych piłkarzy, z jakimi miałem podczas kariery szansę grać.
W sumie – czy my się czemuś dziwimy? Grali razem dla najlepszej reprezentacji Niemiec w ostatnich latach. Oczywiście, Reus zawsze był tym pechowcem, który wypadał z gry w ważnych momentach, ale to każde spotkanie - niekoniecznie nawet to na mundialu - buduje więź boiskową. Reus grał z Lewandowskim, Kroosem, Goetzem, Hummelsem, nawet z Klosem, ale wybrał właśnie Oezila jako najlepszego. Dlaczego?
Sposób, w jaki kreuje sytuacje bramkowe i same gole – to piłkarz z świetnym okiem i umiejętnością wypatrywania kolegów z zespołu. Ma tak wiele asyst na koncie w Premier League i w zespole narodowym Niemiec. To po prostu inteligentny piłkarz i widać to na pierwszy rzut oka. Zawsze uwielbiałem grać razem z nim i ogromnie mi żal tego, że nie wystąpi już w kadrze. Mam nadzieję, że wróci do formy i znów będzie regularnie grał w Arsenalu
– powiedział Reus, cytowany przez Goal.com.