Grube poszukiwania w Schalke trwają
Zegar tyka, piasek w klepsydrze przesypuje się, a w Schalke nadal nic nie wiadomo. Na ich plus działa na pewno to, że jako aktualni wicemistrzowie Niemiec już prawie wywalczyli swoje cenne utrzymanie, choć to jest akurat najmniejszy problem. Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami, a struktur i fundamentów pod budowę nowego zespołu nadal w Gelsenkirchen nie ma.
Jochen Schneider jest szefem pionu sportowego w Schalke już 1,5 miesiąca i przez ten czas zdążył jedynie wywalić trenera Domenico Tedesco i zatrudnić w jego miejsce - tymczasowo - Huuba Stevensa. Drużyna ma doturlać się do końca sezonu i utrzymać w Bundeslidze, co jest już prawie pewne, bo na trzy kolejki przed końcem grozi im co najwyżej miejsce barażowe. A żeby się na nim znaleźć, musieliby przegrać wszystkie spotkania (możliwe), natomiast Stuttgart musiałby zdobyć 7 z 9 punktów i przeskoczyć "Königsblauen" (mało możliwe, tym bardziej że mają zdecydowanie gorszy bilans bramkowy). Pod tym względem sytuacja jest tam optymistyczna, ale ogólnie rzecz ujmując, trzeba nad ich losem płakać, a nie się uśmiechać.
Schneider ma za zadanie znaleźć nowego trenera i dyrektora sportowego, którzy stworzyliby nowe Schalke. Najpewniej do tej dwójki dołączy również dyrektor techniczny, który współpracowałby ze sportowym, będąc w hierarchii zależnym od Schneidera. "Kicker" podał w weekend, że nazwiska wszystkich tych panów mielibyśmy poznać w tym tygodniu, więc póki co czekamy. Jako potencjalnego dyrektora sportowego wymienia się Markusa Krösche z drugoligowego Paderbornu, walczącego o awans, który sprawuje tam funkcję dyrektora generalnego - choć sam stwierdził, że woli skupić się na swojej pracy w SCP, aczkolwiek docenia zainteresowanie większych marek.
Co z trenerem? Tutaj sprawa wydaje się poważna, bo jako głównego kandydata, z którym są już niby prowadzone zaawansowane rozmowy, podaje się Davida Wagnera. Amerykanin niemieckiego pochodzenia to przyjaciel Jürgena Kloppa, będący właściwie jego mniejszą kopią. Zasłynął z fantastycznej pracy w Huddersfield, która jednak zakończyła się w styczniu tego roku po serii niepowodzeń i zajmowaniu ostatniej lokaty w Premier League, do której wywalczył historyczny awans. "Bild" twierdzi, że Wagner spotkał się już z Clemensem Tönniesem, prezesem rady nadzorczej Schalke i jest na bardzo dobrej drodze do podpisania kontraktu z ekipą z Gelsenkirchen. No nie powiem, byłby to bardzo ciekawy ruch i być może dzięki niemu S04 w końcu zaczęło by grać futbol, po którym oczu kąpiel nie jest zalecana.
Kończąc ten wątek, lepiej niech się tam niebiescy spieszą. Inne kluby już planują letnie wzmocnienia, już działają na rynku transferowym, tymczasem na Veltins-Arenie jeszcze nie zaczęli nic robić, bo nawet nie ma się komu za to zabrać. Dodatkowy kłopot jest z tym, że podczas okienka transferowego szatnia musi zostać solidnie przewietrzona, a problemem będzie tutaj bardzo, bardzo skromny budżet transferowy, z którym będą musieli radzić sobie nowi dyrektorowie. Powodzenia!