Kownacki wykupiony! No... nie do końca...
Zgodnie z wszelkimi zasadami prawdopodobieństwa transfer Dawida Kownackiego do Fortuny Düsseldorf został ogłoszony. Kwestia jego przejścia nie jest jednak taka oczywista, jeszcze wykupiony nie został i cała ta akcja stawia też pewne znaki zapytania. Ale może zacznijmy od początku...
Kownacki został wypożyczony przez Fortunę zimą i raczej nie zapowiadało się na to, że zostanie wykupiony. Sampdoria chciała początkowo 12 mln euro, na co niemiecki beniaminek mógł zareagować tylko parsknięciem, bo on do tej pory za piłkarza zapłacił najwięcej 2 mln euro i to zeszłego lata. 4 z 5 najdroższych transferów do Düsseldorfu zostało przeprowadzonych w ubiegłoroczne wakacje, to taka ciekawostka. Później zaczęto mówić o kwocie 8 mln euro, co i tak było wielką sumą pieniędzy dla takiego klubu. Trener Friedhelm Funkel przekonał się jednak do "Kownasia", mimo że ten jakiegoś wielce wybitnych statystyk przez te pół roku nie wykręcił, bo w 11 spotkaniach zaliczył 4 gole i 1 asystę.
Istotną postacią w tej układance jest Benito Raman, skrzydłowy Fortuny, który na dniach zostanie ogłoszony piłkarzem Schalke. Belg rozegrał naprawdę bardzo dobry sezon, czym zapracował sobie na transfer do lepszego klubu - mimo zawalonego sezonu Schalke takim klubem właśnie jest. Pominę tutaj może wszelkie inby związane z tą transakcją i w skrócie napiszę, że na Ramanie F95 ma zarobić koło 12 mln euro, co aż samo prosi się, żeby zainwestować w Kownackiego. Hajs więc jest, chociaż jak na razie Polak do Fortuny został tylko wypożyczony. Niemiecki klub przyznał jednak, że jeśli rozegra owianą tajemnicą liczbę spotkań, to zostanie obligatoryjnie wykupiony i dostanie kontrakt do 2023 roku - formalność.
Kasa z Ramana jest, Kownacki będzie. Prosta sprawa, tym bardziej że gdzieś rzuciła mi się w oczy plotka, jakoby 22-latek musiał pojawić się na boisku... tylko 4 razy, żeby zapis został aktywowany. Nie zmienia to jednak faktu, że przejście do Fortuny jakimś wybitnym rozwiązaniem nie jest, o czym mówił zresztą Tomasz Urban w wywiadzie, którego udzielił Footrollowi. Całość TUTAJ.
Nawet pisałem u siebie na fan page’u, że nie uważam, aby wybór Fortuny był dobrym wyborem, że lepszym wyborem byłoby Schalke. Jakkolwiek dziwnie to dzisiaj brzmi, to ja zdania nie zmieniam. Uważam, że Fortuna będzie miała w nowym sezonie kolosalne problemy. Schalke to co prawda klub niespodzianka, ale to jest jednak firma, nieporównywalnie większa renoma, regularna gra dla kilkudziesięciu tysięcy kibiców, zupełnie inne zainteresowanie mediów - i jednak klub, który mógłby być dla Dawida docelowym. Fortuna takim klubem chyba nie będzie i mimo tego sezonu twierdzę, że Schalke ma stabilniejszą sytuację w Bundeslidze. Wybiegając więc w przód, Schalke byłoby chyba lepszym wyborem, ale wybrał inaczej - okej.
Fortuna została tego lata mocno osłabiona. Skończyło się wypożyczenie Dodiego Lukebakio (prawdopodobnie największej gwiazdy drużyny), odejdzie też trochę mniej hype'owany, ale równie ważny Benito Raman. Nie ma też chociażby Marcina Kamińskiego, który grywał w zespole w miarę regularnie (może poza samą końcówką sezonu). 10. miejsce było dla ekipy z Düsseldorfu kapitalnym rezultatem i szalenie trudno będzie je powtórzyć. Drugi sezon jest dla beniaminka zawsze masakrycznie trudny, co pokazały chociażby przykłady Stuttgartu i Hannoveru - obie ekipy zleciały z Bundesligi. Teraz już nikt nie będzie na Fortunę patrzył spode łba, rywale (w zdecydowanej większości lepsi) będą nieco poważniej do niej podchodzić, a trener Friedhelm Funkel choćby nie wiem, jak chciał, to dodatkowej jakości w swojej ekipie nie wyczaruje.
Nie wykluczam więc, że Kownacki zostanie wykupiony przez przyszłego spadkowicza, chociaż na korzyść jego zespołu działa na pewno fakt, że Bundesliga przytuli w nowym sezonie aż trzech beniaminków. Żadnymi rewelacjami to oni na papierze nie są i zdecydowanie znajdują się w zasięgu Fortuny. Düsseldorf będzie wyżej od nich, będzie utrzymanie.