Berlin bije rekord
Każdy przeciętny kibic Bundesligi zna to nazwisko, a nawet ci, którzy ligą niemiecką przesadnie się nie interesują, powinni gdzieś w swojej umysłowej szufladce umieścić Dodiego Lukebakio. Gość pokazał w poprzednim sezonie, że potrafi grać w piłkę, co udowodnił chociażby ładując hat tricka Bayernowi Monachium. To właśnie dla niego Hertha Berlin rozbiła bank.
Lukebakio możecie kojarzyć również z młodzieżowego Euro, ponieważ belgijski skrzydłowy nie radził tam sobie z bocznymi obrońcami reprezentacji Polski - brawo selekcjoner Michniewicz! W Bundeslidze jednak wielu zawodników musiało uznać jego wyższość, przede wszystkim w kwestiach szybkościowych, bo właśnie z nich słynie pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga 21-latek. Skrzydłowy urodził się niedaleko Brukseli, w wieku "nastu" lat trafił do Anderlechtu, później miał epizod w Charleroi, skąd w styczniu 2018 roku został ściągnięty przez Watford. Belg Anglii jednak nie zawojował, poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Fortunie Düsseldorf, gdzie (w Bundeslidze i Pucharze Niemiec) zdobył 14 goli i 5 asyst. Fajny gracz.
Hertha Berlin do tej pory nie wydawała dużo, bo choć jest stołecznym klubem, to jednak do grona gigantów nigdy w swojej historii nie należała i raczej prędko należeć nie będzie. Tego lata udało się jej jednak opchnąć do Interu za 22 mln euro Valentino Lazaro, czyli gościa mogącego występować tak naprawdę na całej długości prawej flanki. 20 mln euro berlińczycy przeznaczyli natomiast na Lukebakio, dzięki czemu 21-latek stał się najdroższym piłkarzem w historii "Starej Damy". Do tej pory Hertha najwięcej zapłaciła za Daviego Selke, który dwa lata temu kosztował 8 mln euro. Przeskok widać gołym okiem, ale wydaje się, że w Berlinie nikt tego żałować nie będzie. Tym bardziej że Lukebakio to całkiem wesoły gość...
Hertha to duży klub.
💬 Our first interview with new signing @DodiLukebakio 👉 https://t.co/1sT3S0AGSz#hahohe pic.twitter.com/iOgpk8pa7i
— Hertha Berlin (@HerthaBSC_EN) August 1, 2019