Problemów Eintrachtu nie widać kresu...
Nad Frankfurt nadszedł front noszący ze sobą masę problemów, który utrudnia pracę miejscowemu Eintrachtowi. Zaledwie jednego lata z klubem pożegnało się ofensywne trio, które było gwarantem wielu bramek. Dziś oficjalna strona klubu poinformowała o kolejnym ubytku - tym razem w bloku defensywnym.
A mianowicie między słupkami, gdzie do półtora roku broni Kevin Trapp. Były zawodnik Paris Saint Germain po powrocie do ojczyzny osiągnął optymalną dyspozycję. Eintracht z 29-latkiem w bramce był odkryciem ligi, a swoje pięć groszy dorzucili również w Lidze Europy. Zbalansowana linia obrony, oraz ultra ofensywny przód z Luką Joviciem, Ante Rebiciem oraz Sebastienem Hallerem na szpicy wprowadził Eintracht na szczyt, lecz wszystkie marzenia rozpłynęły się w zaledwie trzy miesiące. Młody Serb został nowym zawodnikiem Realu Madryt, Chorwat przeniósł się na San Siro, gdzie próbuje dogrywać piłki Krzysztofowi Piątkowi, a Francuz wziął się za podbój Premier League. Strata ofensywnej trójki nie jest jednak ostatnim ubytkiem frankfurtczyków w tym sezonie. Do końca obecnej rundy nie zagra również Kevin Trapp, będący pewnym punktem Eintrachtu.
28-latek doznał bowiem kontuzji barku, który wykluczy go z gry na kilka najbliższych miesięcy. Strata byłego gracza PSG jest dla Eintrachtu ogromnym ciosem, a trener Adi Hutter będzie miał ogromny problem ze znalezieniem następcy dla podstawowego bramkarza. Pierwszy w kolejce do zastąpienia Niemca jest Frederik Rønnow. Duński golkiper przez najbliższe miesiące będzie zmuszony wejść w buty po Trappie, który nie przyzwyczaił nas do zawodów, wielokrotnie ratując swój zespół.
Werd schnell wieder gesund, Kevin! Du kommst stärker zurück ✊ pic.twitter.com/3Bqm0sx6wL
— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) October 1, 2019