Drużyna Kownackiego oskarżona o... plagiat koszulki wyjazdowej!
Kto by pomyślał, że Dawid Kownacki będzie miał udział przy łamaniu prawa... jego Fortuna Düsseldorf została posądzona o plagiat dotyczący kompletu wyjazdowego, w którym grała w poprzednim sezonie. Okazało się, że klubowy projekt bardzo przypominał projekt pewnej artystki...
Heike Klussmann to profesor sztuki i bardzo się zdenerwowała (bo jest kobietą), gdy zobaczyła, w jakich koszulkach grała na wyjeździe w zeszłym sezonie Fortuna. Stwierdziła, że została okradziona i pozwała klub do sądu, który przyznał jej rację - faktycznie, coś tutaj nie gra. Sędzia uznał, że Klussmann należy się odszkodowanie, choć wciąż jeszcze do końca nie wiadomo, ile ono będzie wynosić.
Pani profesor jest z Berlina, więc Fortuna nie jest derbowym rywalem Herthy ani Unionu - o żadne kibicowskie niesnaski oskarżać ją więc nie sposób. Żąda jednak od F95 50 tysięcy euro odszkodowania, podczas gdy klub oferuje jej jedynie 15 tysięcy. Okazuje się, że niemieckie sądownictwo ma się niewiele szybciej niż polskie, dlatego że jeśli obie strony nie zgodzą się na jakiś konsensus, sprawa znowu trafi pod młotek sędziego - 27 listopada, czyli jakieś pół roku po zakończeniu ubiegłego sezonu.
Cała afera jest oczywiście lekko kuriozalna, dlatego że Fortuna już nie pierwszy raz w swoich strojach zawarła wzór diamentu, który wykorzystała także Klussmann projektująca stacje metra w Düsseldorfie (Wehrhahn-Linie jakby co) - wpiszcie sobie w necie jej nazwisko i "continuum", to Wam wyskoczy. Klub argumentował, że no bez jaj, żadne prawa autorskie nie zostały tu złamane, ale sąd uznał najwyraźniej inaczej. Wychodzi więc na to, że działacze Fortuny szukają inspiracji na dworcach kolejowych.