''Brandt gra jak trampkarz''
Krytyka spływa na Borussię Dortmund jak wodospad na tę część pod wodospadem, na którą z reguły spływa. Nie ma się co dziwić, jak na potencjał tego zespołu piłkarze grają momentami żenująco i nie może dziwić, że kibice są poirytowani. Swoje dwa grosze dorzucił do całej dyskusji były zawodnik BVB, Michael Rummenigge, a najbardziej oberwało się Julianowi Brandtowi.
Mdły, nijaki, bezjajeczny, byle jaki, obojętny, jednowymiarowy - można by tak mnożyć synonimy dotyczące gry drużyny prowadzonej przez trenera Luciena Favre'a. Nieważne, co byśmy o nich nie powiedzieli, będzie to prawdą, bo poziom miękkości zespołu stoi obecnie na bardzo wysokim poziomie. Nie chcę używać tutaj jakichś wulgarnych czy pejoratywnych określeń, ale o Borussii można powiedzieć, że jest taka mało męska, z czym zgodziłby się zapewne wspomniany Rummenigge, ex-grajek BVB w latach 1988-93, swoją drogą brat Karla-Heinza, czyli prezesa Bayernu.
Są zbyt mili i grają za mało kontaktowo. Nasz Dortmund musi się w końcu obudzić, bo nadchodzą tygodnie prawdy.
Zwykle nie szukam jednego konkretnego piłkarza, ale w meczu z Interem Mediolan Julian Brandt... to był futbol prezentowany przez trampkarzy, bez kontaktu z rywalem i bez asertywności...
Rummenigge użył konkretnie słowa "C Jugend", który w Niemczech oznacza grupę młodzieżową w wieku - mniej więcej - od 12 do 14 lat. Nie da się ukryć, że choć Brandt to wielki talent, świetnie wyszkolony piłkarz, idealnie odnajdujący się w grze kombinacyjnej, to od przeciwników odbija się jak wróbel od gałęzi i lata między nimi jak jakaś mała kulka. Nie stara się nawet postawić rywalom, on po prostu się poddaje i liczy na to, że jego technika zrobi wszystko za niego - otóż nie zrobi. Przydałby mu się staż w okręgówce...
Były piłkarz Borussii skrytykował także Favre'a i ogólnie dziwił się pozytywnym opiniom, które dotyczyły gry dortmundczyków we wspomnianym spotkaniu z Interem. Sam nie wiem, kto mógłby się cieszyć widząc taki gładki wpiernicz... Ogólnie rzecz ujmując, o sytuacji w BVB trudno napisać coś nowego - ciągle po prostu brakuje im jaj.