Götze może odejść z Dortmundu
Mimo wszystkiego co się w jego życiu działo, Mario Götze jest jedną z postaci, która bardzo mocno jest kojarzona z Borussią Dortmund. Niestety, ale po powrocie z Bayernu gość, który dał Niemcom mistrzostwo świata, już nigdy nie powrócił do swojej dawnej formy i jest o krok od zmiany przynależności klubowej. Stolyca wzywa.
Mogą Wam się wydać dziwne doniesienia o tym, jakoby Götze miał odejść do... Herthy Berlin. Ale napisał to "Bild" i wcale nie jest to taka głupia opcja, bo nawet w stołecznym klubie nie zaprzeczają tego typu pogłoskom. Najlepsze jest to, że niemiecki ofensywny pomocnik wcale nie należy do grupy tanich graczy, bo w Bundeslidze znajduje się w tej elitarnej grupce, mogącej cieszyć się z 8-cyfrowej pensji rocznej - dokładniej to chodzi o 10 mln euro. Aż tyle co prawda Hertha nie jest w stanie płacić 27-latkowi, ale ogólnie rzecz ujmujac, jest w stanie szaleć z racji swojego nowego inwestora, który przejął 49,9% akcji klubu i w przeciągu ostatnich miesięcy włożył w "Starą Damę" ok. 225 mln euro.
Jak götze wypierdoli z dortmundu to już za 3 razem go nikt tu nie będzie chciał XD
— 🦦 (@hidurmii) December 18, 2019
Kupienie Goetze, przy całym szacunku dla jego osiągnięć, to nie jest właściwa droga. Mimo wieku to już piłkarz nasycony. Co on da Herthcie?
— Maciek Serdak (@MaciekSerdak) December 18, 2019
Berlińczycy mogą być w stanie wydać zimą nawet 40 mln euro, tak przynajmniej napomknięto w Niemczech. Jest to o tyle ciekawe, że jak do tej pory ich najdroższy transfer to tegoroczne 20 mln euro za Dodiego Lukebakio i długo, długo nic. A Belg przybył do klubu już w momencie, gdy było wiadomo o szanownym inwestorze, Larsie Windhorście, i było też już po sfinansowaniu najdroższej sprzedaży - Valentino Lazaro do Interu Mediolan za 22,4 mln.
Nie zmienia to jednak faktu, że Götze wyobraża sobie przeprowadzkę do stolicy, a nawet lekkie zejście ze swojej pensji, która na ten moment nie jest godna tego, co on na boisku pokazuje. Hertha nie do końca go jednak zadowala, ponieważ on sam woli zespół grający w Lidze Mistrzów. Sam co prawda za wiele w Borussii nie gra, a druga sprawa wiąże się z tym, że nie po drodze jest mu z trenerem Lucienem Favre, nie za często korzystającym z usług piłkarza. Kontrakt Götzego wygasa z końcem sezonu - co także jest alternatywą dla Herthy - a 27-latek był w stanie parafować nową umowę, jeśli... pozbyto by się Favre'a. Jak na razie Szwajcar jednak w Dortmundzie jest i ma się dobrze.
Dzięki naszemu nowemu inwestorowi podchodzimy do wszystkiego nieco inaczej, mamy plany średnio i długoterminowe.
W okresie od trzech do pięciu lat chcemy zacząć sięgać po tytuły.
To słowa Jürgena Klinsmanna, członka rady nadzorczej Herthy, który do końca sezonu będzie sprawował funkcję szkoleniowca tymczasowego. Mierzą tam bardzo ambitnie, żeby w końcu stworzyć w Berlinie klub godny stolicy takiego kraju jak Niemcy i takiej ligi jak Bundesliga. Götze może być ważną częścią tej układanki, tyle że brak pucharów i - przynajmniej na razie - bardzo słaba ligowa pozycja Herthy nie są dla niego magnesem... Chociaż sam projekt pewnie brzmi dla niego interesująco. Czy taki transfer jest realny? Oczywiście, że tak!