Jaja w 2. Bundeslidze
Wszyscy pewnie oglądaliście mecz Unionu Berlin z Bayernem, o którym więcej na naszym portalu przeczytacie TUTAJ. Nie ma co ukrywać, że dużo lepszy był dwubramkowy remis w starciu Kolonii z Mainz (gdzie Pierre Kunde przebiegł pół boiska jego środkiem i zdobył gola), ale największe jaja były i tak na zapleczu.
Już w najbliższą sobotę starcie Bayern Monachium vs Eintracht Frankfurt! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wiecie, gdy z ligi spadają takie firmy jak Stuttgart czy HSV, logiczne jest, że od razu stają się faworytami do szybkiego powrotu. Na swoje nieszczęście Hamburg w poprzednim sezonie dał dupy po całości, przez co tym faworytem w 2. Bundeslidze jest przez drugi rok z rzędu. Ale za to świeżutki spadkowicz w postaci stuttgarckich "Szwabów" liczy na to, że uda mu się zrobić to za pierwszym razem. I nie zgadniecie pewnie, jak się mają losy obu tych fajnych - i co by nie mówić wielkich - klubów? Ano są pogodzone przez nijaką Arminię Bielefeld.
Nie wiem, jak Wam, ale mi ten klub od zawsze kojarzył się głównie z Arturem Wichniarkiem, który swego czasu parę bramek dla niego nastrzelał. W ostatnich latach na zapleczu był to raczej słabiak, maksymalnie średniak, ale teraz... jest na czele tabeli z przewagą 7 punktów nad HSV i Stuttgartem. Jak? Ano dobrą i regularną grą przez cały sezon. Najlepszy atak i najlepsza obrona to właśnie w Bielefeldzie. Co więcej, Arminia mogła mieć dwa "oczka" przewagi więcej na fotelu lidera, na 8 kolejek przed końcem, ale... w 94. minucie straciła prowadzenie w spotkaniu z Osnabrückiem, które zabrał jej... Marcos Alvarez, przyszły zawodnik Cracovii.
Czy Hamburg to wykorzystał? Nie. Stracił prowadzenie z Greuther Fürth w 94. minucie. Czy Stuttgart to wykorzystał? Nie. Przegrał mecz z walczącym o utrzymanie Wehen Wiesbaden po golu w 97. minucie. Czy do tych dwóch wielkich klubów doskoczyło zatem czwarte Heidenheim, nieśmiało pukające do czołowych miejsc? Nie... Przegrało 0:3. Można? Można.