Baraż o Bundesligę rozstrzygnięty!
Po pierwszym meczu, w którym bundesligowy (i nawet niesłaby na papierze) Werder Brema zremisował u siebie bezbramkowo z drugoligowym Heidenheim - kończąc zresztą w osłabieniu - rewanż zapowiadał się ciekawie. No i ciekawie nawet było, z tym że zabrakło sensacji. Nie zabrakło natomiast... patelni. Serio.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
To trochę smutne, że akurat gościa, który gdzieś w odmętach Heidenheim prowadził doping naparzając w patelnię, zapamiętamy najbardziej. Można było się zirytować od tego dźwięku, choć trzeba też dodać, że rewanże barażowe są w przypadku Bundesligi lepsze niż pierwsze spotkania. Bezbramkowe remisy to rzeczy, których nie lubimy, ale dzisiaj akurat bramek nie zabrakło.
Trzy lata Theuerkauf spędził w Werderze, ale musiał opuścić klub, by zagrać dla niego najlepszy mecz. #Bundestak
— Tomasz Urban (@tom_ur) July 6, 2020
Na swoje nieszczęście Heidenheim weszło w ten mecz tak źle, jak tylko mogło. W 3. minucie Norman Theuerkauf zapakował sobie gola samobójczego, a rozpędzony Werder tłamsił gospodarzy w każdym możliwym aspekcie. Trzecia najsłabsza drużyna Bundesligi powinna była wbić przeciwnikom kolejne bramki, ale popisywała się co najwyżej nieskutecznością i brakiem chłodnej głowy w okolicach pola karnego drugoligowca. Heidenheim dopiero na początku drugiej połowy depnęło nieco w pedał gazu, ale i tak dużo lepsi byli faworyci. Mimo tego FCH udało się wyrównać!
W 85. minucie nadzieje w serca kibiców (w tym typa z patelnią) dał Tim Kleindienst, znany fanom Bundesligi z występów we Freiburgu. Gole strzelona na wyjeździe premiowały jednak przyjezdnych, z tym że w takiej sytuacji jedno trafienie z dupy Heidenheim mogło zmienić losy całego barażu. Werder jednak zachował spokój i w 94. minucie - po pomyłce Theuerkaufa - na listę strzelców wpisał się Ludwig Augustinsson i właściwie było już po wszystkim. Trzy minuty później Kleindienst dał drugoligowcowi jeszcze jedno wyrównanie, ale koniec końców w pełni zasłużenie zwycięzcą barażu okazał się wielki klub z Bremy. Lepiej niech już na północy o tym sezonie zapomną.
Völlige Eskalation im Bremer Viertel nach dem #Werder-Klassenerhalt... #FCHSVW | #Relegation | #Corona | #Bremen pic.twitter.com/tka5LwJwcf
— DeichStube (@DeichStube) July 6, 2020
Kohfeldt po meczu: - Przez ten rok przeżyliśmy tyle, ile normalnie przeżylibyśmy przez 5 lat. Przepraszam za ten gówniany sezon, ale najważniejsze, że nadal pozostajemy pierwszoligowcami. Tyle razy byliśmy martwi i ciągle wstawaliśmy...
— Tomasz Urban (@tom_ur) July 6, 2020