.jpg)
Trzech kandydatów na trenera Borussii Dortmund
Wiele kontrowersji wzbudza w Dortmundzie trener Lucien Favre. Z jednej strony wysoka średnia punktowa, z drugiej brak trofeów. Z jednej strony stabilizacja na odpowiednim poziomie, z drugiej brak umiejętności postawienia kolejnego kroku. Bardzo możliwe, że w następnym sezonie Szwajcara na ławce Borussii już nie zobaczymy, dlatego "Sport Bild" podsunął trzech kandydatów do jego zastąpienia.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Sport Bild" podaje, że w Dortmundzie rozpatruje się trzech gości, którzy mogą objąć zespół w sezonie 2021/22. Do lipca jednak pozostało jeszcze wiele czasu, więc nie można traktować tych doniesień jako złotego proroctwa, bo do kolejnego lata jeszcze wiele się może zmienić i mnóstwo punktów widzenia może wyglądać inaczej. Jednak to, że klubowe szefostwo stale analizuje możliwości na rynku trenerskim, wcale nie jest dziwne. Takie przecież jest ich zadanie. Favre jak na razie im pasuje, ale to nie znaczy, że będzie tam pracował wiecznie. Nie mówię nawet, że do końca sezonu, bo kto wie, czy nie postanowią zwolnić go np. w zimie? Mało to kryzysów świat futbolu widział?
"Sport Bild" spekuluje na temat przyszłości Luciena Favre'a w Dortmundzie. Jego zdaniem Borussia ma rozpatrywać trzech potencjalnych kandydatów, którzy mogą objąć zespół w nowym sezonie - Marco Rose (Gladbach), Julian Nagelsmann (Lipsk), Jesse Marsch (Salzburg)
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 28, 2020
W każdym razie wspomnianymi kandydatami rzekomo sondowanymi przez Borussię są Julian Nagelsmann z RB Lipsk, Marco Rose z Borussii Mönchengladbach oraz Jesse Mersch z RB Salzburg. Nie byle jacy szkoleniowcy, którzy lubują się w piłce szybkiej, dynamicznej, agresywnej i ofensywnej - mniej więcej taki klimat lubią w BVB, coś a la Jürgen. O ile kontrakt Favre'a na ten moment obowiązuje do końca czerwca 2021 roku, o tyle w przypadku całej trójki mówimy o umowach do 2022 roku (Rose, Marsch), a nawet 2023 roku (Julek). Co więcej, bardzo wątpliwe, żeby w Lipsku zgodzili się na wypuszczenie Nagelsmanna świat, ponieważ ten gość pasuje do ich klubu jak mało kto! Rose? Opcja bardziej prawdopodobna, bo jednak Gladbach cieszy się mniejszym prestiżem niż Dortmund, chociaż oczywiście "Źrebaki" będą o niego walczyć niczym lwica o swe niemowlę. Jeśli zaś chodzi o Marscha, to Amerykanin byłby zapewne do wyjęcia. Niejeden człowiek z Salzburga przewinął się już przez niemiecką Bundesligę.
Sport Bild wymienia Jesse Marscha, Juliana Nagelsmanna i Marco Rosego w kontekście ewentualnej schedy po Lucienie Favre w BVB. Nagelsmann najmniej realny, Rose po środku, Marsch jak najbardziej możliwy.
— Tomasz Urban (@tom_ur) October 28, 2020
Marsch to trochę outsiderski wybór, ale pasujący do BVB, także pod kątem ekspansji ich globalnej marki.
— Michał Zachodny (@mzachodny) October 28, 2020
W BVB oczywiście zapewniają, że Favre cieszy się poparciem drużyny oraz szefostwa, jednak nie ma co ulegać medialnym słówkom i przyjemnością. Choć szwajcarski trener w 99 meczach na żółto-czarnej ławce wykręca średnio 2,03 punktu na mecz, co jest drugim najlepszym wynikiem Borussii w historii (lepszy miał tylko Thomas Tuchel), to w oczy razi brak jakiegokolwiek trofeum za wyjątkiem niespecjalnie istotnego Superpucharu Niemiec z 2019 roku. Dortmundczycy mają taką pakę, jakiej nie mieli dawno (nigdy?), w związku z czym otwarcie mówi się tam o tym, że chcą zdobyć krajowe mistrzostwo - albo chociaż DFB-Pokal. To się jednak Favre'owi od 2018 roku nie udało.
Owszem, 62-latek wprowadził Borussię na wysoki poziom piłkarski i utrzymał go tam, ustabilizował mocną dyspozycję, co w poprzednich latach nie było takie oczywiste (Bosz i Stöger pozdrawiają). Trzeba jednak przyznać, że świetną robotę wykonują tutaj dyrektorzy, którzy umiejętnie wzmocnili kadrową siłę zespołu, nie pozbywając się swoich najlepszych graczy co okienko transferowe. To spowodowało, że od Favre'a zaczęto wymagać więcej, bo drużynę miał do tego przygotowaną (choć bardzo młodą). Sęk w tym, że pod jego wodzą BVB wykazuje pewne braki mentalne, nie jest to Bayern, który potrafi wygrać wszystko zawsze i wszędzie. W kontekście dortmundczyków mówi się o braku jaj, braku genu zwycięzcy, braku boiskowej wredoty i waleczności, których raczej apatyczy Szwajcar nie potrafił wyzwolić. Mówiąc wprost - powątpiewa się, czy z Favrem u steru Borussia będzie w stanie zrobić ten decydujący krok.