Wielka pochwała talentu z Monachium
Ralf Rangnick jest doskonale znanym w świecie ekspertem, który prawie wszędzie, gdzie był, przynosił progres i tworzył nowe projekty - patrzy Lipsk czy Hoffenheim. Znany ze swojej bezkompromisowości i władczości Niemiec obecnie pozostaje nieco w cieniu bezrobocia, ale i tak jego opinie są oznaczone jako słowa wybitnego fachowca.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Tym razem Rangnick postanowił wypowiedzieć się na temat... Bayernu Monachium, a konkretnie rzecz ujmując to na temat jego środka obrony. A jeszcze konkretniej mówiąc, chodzi o to, że o następcę Jerome'a Boatenga, który kiedyś klub musi opuścić (czytaj TUTAJ), w Bawarii nie powinni się martwić. 62-letni manager wystawił bowiem wielką laurkę 18-letniemu Tanguyowi Nianzou Kouassiemu, który latem dołączył do ekipy mistrza Niemiec i Europy zarazem.
Mimo dnia wolnego od treningów, Tanguy Nianzou trenował dziś indywidualnie.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) November 12, 2020
Debiut coraz bliżej.
📷 Imago pic.twitter.com/JSOEY4AsCS
Talent Francuza jest tak wielki, że jak na razie w Bayernie jeszcze nie zadebiutował. Dobra, dobra, to był tylko taki żarcik, bo za tym faktem kryje się kontuzja, która wstrzymała dostępność piłkarza dla trenera Hansiego Flicka. Monachijczycy ściągnęli Nianzou za darmo z PSG, co podobno tak ostro wściekło paryskich szejków, że ci w ramach zemsty chcieli za wszelką cenę odbić Niemcom Lucasa Hernandeza, byle tylko zrobić im na złość. Hernandez co prawda miał głęboko w poważaniu całe zainteresowanie jego osobą, nie miał zamiaru się nigdzie ruszać, a ogólnie to zaborcze zapędy PSG też były zapewne lekko przejaskrawione - jednak pewne było to, że mocno się wkurzyli. Zresztą nie omieszkali psioczyć na Bayern także w mediach, narzekając na podkradanie francuskich supertalentów przez kluby zza granicy. A Niemcy akurat robią to chętnie, z czym Paris Saint-Germain musi sobie radzić od jakiegoś czasu (Dan-Axel Zagadou, Christopher Nkunku, Kingsley Coman, Moussa Diaby itd.).
Koniec końców niezły kontrakt przekonał Nianzou do przeprowadzki w bawarskie rejony, dzięki czemu Bayern zyskał wielką perłę na pozycji środkowego obrońcy - od biedy defensywnego pomocnika. Co powiedział o nim Rangnick?
To wyjątkowy talent, który w ciągu najbliższych dziesięciu lat będzie jednym z najlepszych środkowych obrońców świata. Jeżeli zdrowie będzie mu dopisywało, to za rok będzie regularnie grał w Monachium.
Niezła pochwała z ust gościa, który parę tygodni temu nazwał obecne pokolenie juniorów RB Lipsk absolutnie beznadziejnym... Wracając zaś do Nianzou (czy też Kouassiego, jak początkowo go nazywano), Rangnick już jakiś czas temu nazwał go największym talentem, jaki kiedykolwiek widział na oczy - a musicie wiedzieć, że facet widział już wiele. Sam zresztą przyznał, że rok czy dwa lata temu chciał sprowadzić go do Lipska, co mu się jednak nie udało. Najnowsza wypowiedź 62-latka odnosi się do tego, że Bayern o przyszłość obsady pozycji stopera martwić się nie musi, tak samo jak pracownicy klubu nie muszą wyciągać mioteł - bo Nianzou pozamiata.