Borussia lepsza od Borussii
Dużo podtekstów było w dzisiejszym pojedynku Borussii, w którym - jak to często bywa - zwyciężyła Borussia. Tym samym jeden z faworytów do wygrania Pucharu Niemiec odpadł, ustępując w drodze do półfinału drugiemu. Co tam się działo?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Gladbach: Sippel - Lainer, Ginter, Elvedi, Bensebaini - Kramer (76. Zakaria), Neuhaus - Hofmann (68. Lazaro), Stindl (76. Wolf), Thuram (76. Embolo) - Plea
- Dortmund: Hitz - Morey, Can, Hummels, Guerreiro (5. Schulz) - Bellingham (90+1. Zagadou), Delaney - Reus, Dahoud, Sancho (68. Hazard) - Haaland
Obie drużyny łączy nie tylko nazwa, ale również trener Marco Rose, który od nowego sezonu zamieni Mönchengladbach na Dortmund, co oczywiście zostało już potwierdzone jakiś czas temu. Ostatnie tygodnie ma zresztą Niemiec wcale niełatwe, bo jego "Źrebaki" grają zdecydowanie poniżej oczekiwań, gubią punkty, potykają się, no i ogólnie nie grzeszą formą. W BVB jest trochę lepiej, ale też bez przesasady, bo strata do miejsc dających Ligę Mistrzów nadal w Bundeslidze wynosi trzy punkty (już i tak zniwelowane), a oprócz tego ciągle ich gry nie można nazwać wyborową.
Dzisiaj pojedynek Borussii był jedynym spotkaniem DFB-Pokal, bo starcie Jahn Regensburga z Werderem Brema zostało odwołane z powodów koronawirusowych w szeregach drugoligowca. No ale to chyba jakoś specjalnie nie zburzyło Wam kalendarza dnia, co nie? W każdym razie Rose rzucił na Dortmund prawie wszystko , co miał najlepsze - na ławce umieścił jedynie bramkarza Yanna Sommera, dając pograć Tobiasowi Sippelowi, oraz Denisa Zakarię, który ustąpił miejsca Christophowi Kramerowi. "Źrebaki" w pierwszej połowie były stroną wyraźnie lepszą, choć nie była to jakaś przesadna dominacja. Faktem jednak było, że gospodarze przez wiele minut zamykali BVB na własnej połówce, nie dając im stworzyć wiele zagrożenia - świetną szansę miał jedynie Erling Haaland, ale brak umiejętności gry prawą nogą dał o sobie znać, bo Norweg koniecznie chciał strzelać lewą. Mönchengladbach z kolei wyszło na prowadzenie, ale Marcus Thuram był na spalonym.
Szczęśliwie spalony, choć Gladbach prowadziłoby zasłużenie, gdyby gol został uznany.
— Łukasz Koleśnik (@lukas131990) March 2, 2021
Bardzo słabo gramy. W pierwszej części pierwszej połowy Gladbach praktycznie zamknęło nas bardzo głęboko. Na minus: Morey, Can i Dahoud. Na plus: Delaney, Schulz.
— Borubar (@Borubar1221) March 2, 2021
Dobra połowa w wykonaniu Gladbach. Tylko tyle, ale biorąc pod uwagę cały luty - aż tyle.
— Tomasz Urban (@tom_ur) March 2, 2021
Dortmundczycy mieli jednak większe kłopoty niż nieudokumentowana przewaga przeciwnika, bo już w 5. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Raphael Guerreiro - co mu będzie? Nie do końca wiadomo, ale w weekend na BVB już czeka Bayern Monachium! A warto pamiętać, że Portugalczyk to w tym sezonie jedna z największych gwiazd dortmundczyków.
Po przerwie żółto-czarna Borussia już trochę bardziej dojechała do Mönchengladbach, co zresztą było widać w 66. minucie, kiedy po rewelacyjnie rozegranej kontrze do siatki trafił Jadon Sancho - który ostatnio ewidentnie powrócił do kapitalnej dyspozycji. Mogło to być podwyższenie wyniku - bo kwadrans wcześniej nieuznanego dola zdobył Haaland - ewentualnie jego wyrównanie - bo chwilę wcześniej Ramy Bensebaini prawie urwał ręce Marwinowi Hitzowi. Trochę brakowało konkretów "Źrebakom", a nie zdążyła im pomóc druga żółta kartka przemotywowanego Mahmouda Dahouda, który wyleciał w 93. minucie. Nie ma co ukrywać, że niemiecki pomocnik ostatnio prezentuje się całkiem nieźle, ale dzisiaj był co najwyżej przeciętny.
Ciężki mecz, bardzo fizyczny. Gladbach jednak było lepsze na przestrzeni całego spotkania, ale jedną sytuację BVB wykorzystało i awansowało. Na szczęście bez dogrywki, bo i tak piłkarze byli już wykończeni po 90 minutach. Teraz wszyscy do wanny z lodem i regenerować się na Bayern https://t.co/jh4MLKUxBd
— Łukasz Koleśnik (@lukas131990) March 2, 2021
No i efekt jest taki, że Dortmund jest w półfinale Pucharu Niemiec, a Gladbach w coraz większym... poważaniu. Taka prawda, że po zamieszaniu powstałym z odejściem Rosego Borussia nie jest już tą samą Borussię, co jeszcze - choćby - na jesień. Ale takie już życie rybaka...