Schalke po raz piąty!
Czy w Gelsenkirchen ktoś jeszcze wierzy w utrzymanie? Cóż, niektórzy ludzie wierzą w istnienie Latającego Potwora Spaghetti (chociaż też nie do końca), więc pewnie znajdą się jacyś wariaci wyznający obłudną nadzieję w Schalke. Trzeba jednak być świadomym, że S04 najbliżej ma w tej chwili do 2. Bundesligi, z czym zmierzyć będzie się musiał już piąty trener w tym sezonie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dlaczego w Schalke postanowili, że trener David Wagner dostanie cały okres przygotowawczy i będzie mógł wejść z drużyną w nowy sezon? Nie wiadomo, ale w Gelsenkirchen ostatnio wiele decyzji podejmowanych jest bez jakiegoś logicznego uzasadnienia. Po Amerykaninie do zespołu przyszedł Manuel Baum, ale jego referencje były mało zachęcające, więc nie było wielkim zdziwieniem, że Niemiec na froncie poległ. Potem tymczasowo pojawił się Huub Stevens (i jego pomocnik Mike Büskens), po którym "stałym" szkoleniowcem został Christian Gross. Piłkarze jednak nie chcieli z nim współpracować, dlatego w niedzielę Szwajcar - oraz całe grono innych osób, z kierownikiem pionu sportowego Jochenem Schneiderem na czele - swoją robotę stracił.
Sytuacja Schalke w Bundeslidze jest beznadziejna. Do bezpiecznego miejsca mają co prawda "tylko" 9 punktów straty, na których zniwelowanie będą mieli 11 kolejek. Z tym że... w dotychczasowych 23 spotkaniach "Königsblauen" zdobyli ledwie 9 "oczek", a w ostatnich 13 miesiącach w lidze wygrali ledwie jedno spotkanie. Trudno być tu optymistą... Dimitriosowi Grammozisowi to jednak nie przeszkadza.
oni serio jeszcze Tomasza Hajtę zatrudnią
— Andrzej Cała (@andrzejcala) March 2, 2021
Działacze z Gelsenkirchen chcieli Niemca greckiego pochodzenia już jesienią, ale ostatecznie zdecydowali się na Bauma. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze i choć Grammozis przychodzi do klubu jako opcja mocno awaryjna, nie przeszkadza mu to, że kiedyś preferowano inną osobę. 42-latek jest trochę szalony w tym sensie, że przychodzi na praktycznie pewne wpisanie w swoje CV spadku z Bundesligi, ale jest też inna strona tego medalu - Grammozis otrzyma kilka miesięcy na poznanie klubu, jego korytarzy, gabinetów i szatni, dzięki czemu łatwiej mu będzie odpowiednio przygotować Schalke na walkę w 2. Bundeslidze.
Nie będzie to praca łatwa, bo choć "Königsblauen" będą na zapleczu gigantem tak wielkim, jakiego dawno tam nie było (nawet większym niż lamowate HSV), to kasa świeci pustkami, w klubie jest cholerny bałagan, a kadrę trzeba będzie przebudować jak Polskę w 1989. Na finanse S04 dobrze wpłynie dzisiejszy news - Juventus zdecydował się na wykup Westona McKenniego, co w najbliższym czasie przyniesie Schalke 18-25 mln euro.
Świetne pierwsze wrażenie na konferencji robi Grammozis. Pozytywnie wypada również Peter Knäbel. Spokojny, wie co powiedzieć - różnica klasy w porównaniu do nerwowego Schneidera.
— Krystian Kaszubowski (@k_kaszubowski) March 3, 2021
A kim jest sam Grammozis? Byłym piłkarzem, który w Bundeslidze w przeszłości zagrał ponad 140 spotkań jako defensywny pomocnik. Karierę zakończył w 2013 roku jako zawodnik rezerw Bochum i tam też wkroczył w świat trenerski, bujając się w różnych drużynach młodzieżowych itp. Jako pierwszy szkoleniowiec dano mu szansę w Darmstadzie, gdzie pracował przez blisko 1,5 roku do czerwca 2020. Chwalono go tam, poznał klimat 2. Bundesligi, więc wydaje się, że jego zatrudnienie w Schalke jest pierwszą rozsądną decyzją na stanowisku trenera od bardzo dawna.
No i ciekawostka - "Königsblauen" są drugą drużyną w historii Bundesligi, którą w trakcie jednego sezonu prowadziło pięciu trenerów. Drugi taki przypadek tyczył się Duisburga w sezonie 1977/78, gdzie jednak największy wpływ na rotację na ławce miały problemy zdrowotne głównego szkoleniowca "Zebr", Otto Kneflera.