Lewandowski może wrócić na boisko szybciej, niż ogłoszono
Wokół Roberta Lewandowskiego wyniknęło wielkie zamieszanie. Nie chodzi już nawet o sam fakt doznania przez niego kontuzji, ale o szacowany czas rekonwalescencji. Polscy lekarze twierdzili, że problem powinien minąć po półtora tygodnia. Bayern zaś wydał oświadczenie, w którym napisał, że Robert będzie pauzował przez miesiąc ze względu na ten uraz. Teraz okazuje się, że faktycznie może on wrócić szybciej, choć wciąż nie tak prędko, jak twierdził Zbigniew Boniek.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Kicker" twierdzi bowiem, że termin powrotu Lewandowskiego został podany ze sporym buforem bezpieczeństwa, a klub i sam zawodnik będą starali się pracować tak intensywnie nad rehabilitacją, by napastnik był gotowy już wcześniej. Według źródła Bawarczycy spróbują naprawić Polaka już do 13 kwietnia, bo wtedy też Bayern gra rewanżowe starcie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko PSG. Nic dziwnego, z tak silnym przeciwnikiem potrzebni im są wszyscy, jakościowi zawodnicy, tym bardziej Robert.
Kicker: Celem Roberta Lewandowskiego jest powrót na rewanżowe spotkanie Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain (13 kwietnia). Mając na uwadze nieustępliwość i profesjonalizm Polaka, znacznie wcześniejszy powrót nie byłby cudem - podobnie jak miało to miejsce w przypadku Kimmicha.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 31, 2021
Przy takim scenariuszu Lewandowski opuściłby tylko 3 spotkania, w tym 2 starcia ligowe. Wciąż miałby 6 kolejnych meczy na zdobycie takiej ilości bramek, która zagwarantowałaby mu rekord bramek, który tak bardzo próbuje wyrwać z rąk Gerda Mullera. Gdyby Robert faktycznie miał nie grać aż miesiąc, prawdopodobnie nie dałby rady go pobić, ale jeśli wróci w połowie kwietnia, wszystko będzie w jego zasięgu. Tego mu życzymy, bo chłopu się zwyczajnie należy. To wcale nie tak, że przemawia przez nas polska duma i chcemy mieć rekord w Niemczech. Nie, po prostu, z czystej sympatii życzymy mu rychłego powrotu do zdrowia. I tych 6 bramek też!