Co MUSISZ wiedzieć po HICIE Bundesligi? Echa meczu Lipsk - Bayern
Wiele spodziewaliśmy się po meczu RB Lipsk - Bayern Monachium, ale po cichu liczyliśmy chyba jednak na inne rozstrzygnięcie. Bynajmniej nie dlatego, że Bawarczycy to jakiś czarny charakter, chociaż niektórzy pewnie go nie lubią, ale dlatego, że porażka RasenBallsportu oznacza w praktyce koniec walki o mistrzostwo Niemiec. Co trzeba wiedzieć po dzisiejszym hicie?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Lipsk: Gulacsi - Orban, Upamecano, Klostermann - Mukiele, Adams (82. Hwang), Sabitzer, Haidara (74. Sorloth) - Olmo (73. Poulsen, 88. Konate) - Forsberg (46. Kluivert), Nkunku
- Bayern: Neuer - Pavard, Süle, Alaba, Hernandez - Kimmich, Goretzka (72. Musiala) - Sane (81. Martinez), Müller, Coman (72. Gnabry) - Choupo-Moting
RB Lipsk - Bayern Monachium 0:1 (0:0): Goretzka (38 min)
1. Po ptokach...
Niestety, ale realia w Niemczech stały się takie, jak obecnie w Polsce (pozdro Legia Pogoń). Na 7 kolejek przed końcem mistrz jest już praktycznie znany, bo bardzo wątpliwe, aby prowadzący Bayern zaprzepaścił 7-punktową przewagę, którą wywalczył dzisiaj pokonując RB Lipsk. Kto jest drugi? No Lipsk właśnie, co właściwie nie może dziwić, bo gdy te zespoły mierzą się w Bundeslidze, to najczęściej jest to pojedynek lidera z wiceliderem. Historia jednak nie jest dla "Byków" korzystna, bo w 11 dotychczasowych pojedynkach ligowych z gigantem RasenBallsport wygrał... ledwie raz. 6 razy zwyciężał Bayern, 4 razy padał remis, z czego wszystkie te remisy... były we wcześniejszych czterech pojedynkach. Przyszedł jednak czas na kolejną porażkę i zakończenie marzeń o mistrzostwie. Bo nie wierzę, że monachijczycy to jeszcze przewalą...
Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Koniec walki o mistrzostwo Bundesligi. Bayern już tego nie wypuści. #bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) April 3, 2021
2. Bez Lewandowskiego
Jak chyba wszyscy wiedzą, Bayern grał dzisiaj bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Jak widać, bez Polaka też da się wygrywać w trudnych meczach, choć z nim na boisku byłoby pewnie łatwiej. "Lewego" zastąpił Eric Maxim Choupo-Moting i choć koła na nowo nie wymyślił, Ameryki nie odkrył, to nic nie spieprzył. Podań wykonał ledwie 20, najmniej w zespole, ale za to był najdokładniejszy, bo ta celność kształtowała się na poziomie 90%! Kameruńczyk wygrał także najwięcej pojedynków powietrznych, a w pierwszej połowie efektowną piętą wypuścił w kontrze Kingsleya Comana, pokazując, że potrafi czasem rozegrać niezłą akcję. Lewandowskiego w skali jeden do jednego zastąpić się rzecz jasna nie da, ale ile "Czupa-Czups" mógł, tyle dał i można go za to pochwalić. Na Fiaty 126p naklejało się takie znaczki - nie trąb, robim, co możem!
who decided this was a good idea? pic.twitter.com/ZnREq5RkEc
— ty (@finalthrd) April 3, 2021
Najwięcej pojedynków w pierwszej połowie meczu Bayernu z Lipskiem wygrał Eric Maxim Choupo-Moting (12).
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) April 3, 2021
3. Lipskowi też brakowało Lewandowskiego, tyle że oni w ogóle go nie mają
Yussuf Poulsen i Alexander Sorloth weszli na boisko dopiero po 70. minucie, z tym że ten pierwszy po kilkunastu minutach zszedł z kontuzją, a ten drugi - jak to często z nim jest - był kompletnie niewidoczny. RB nie ma w tym sezonie jakościowego napastnika, a jego brak był dzisiaj aż nadto widoczny - co w sumie jest dla "Byków" normalne w bieżących rozgrywkach... Granie z fałszywymi napastnikami ma to do siebie, że kompletnie nie ma sensu grać długich piłek, bo i tak nie ma ich kto wygrywać. Lipsk rzecz jasna tego nie robił, ale Bayern także wiedział, że jeśli zmusi do tego przeciwnika, będzie mu łatwiej. No i podchodzili monachijczycy pressingiem głównie w pierwszej połowie, mocno ograniczając poczynania RB. Gospodarze mieli jednak niezłe momenty, ale brakowało konkretów - a szanse na konkrety dawałby jakiś dobry napadzior.
Yussi muss angeschlagen schon wieder runter 😑
— Die Roten Bullen (@DieRotenBullen) April 3, 2021
Ibou #Konaté kommt für die Schlussminuten.#RBLFCB | 88. | 0:1 pic.twitter.com/GI9KY0VJ9A
4. Moment lipskiej dominacji
Pół godziny drugiej połowy było w wykonaniu RB bardzo dobre. Czy dało się to jakoś zmierzyć? Dało. Dopiero w 75. minucie Bayern oddał pierwsze uderzenie po przerwie, bo wcześniej strzelali tylko gracze Juliana Nagelsmanna. Dwie świetne szanse zmarnował Dani Olmo, z dystansu ładował jak z armaty Marcel Sabitzer, ale albo brakowało im celności, albo Manuel Neuer stawał na wysokości zadania. Łącznie "Byki" oddały 14 uderzeń, przy 9 próbach Bawarczyków. Strzały celne to już jednak wynik 2:5, a xG 0,49 - 0,6. Szału "setek" nie było, no i... nie był to jakiś mecz godny zapamiętania. Wiadomo, hicior, RB i Bayern, wow, smaczki taktyczne, piłeczka chodziła, coś tam, coś tam, tempo... ale można było spodziewać się więcej. Po prostu.
Shots in the second half:
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) April 3, 2021
Leipzig 9-0 Bayern
[Sky]
5. Bayern i jego trójeczka
W 72. minucie boisko opuścił Leon Goretzka, zdobywca jedynego gola w meczu. Co się wtedy stało? Bayern zaczął być elastyczny. W zależności od sytuacji na boisku do drugiej linii podchodził David Alaba, zajmując miejsce obok Joshui Kimmicha. Z tyłu zostawali wówczas tylko Benjamin Pavard, Niklas Süle i Lucas Hernandez, co oznacza, że w praktyce monachijczycy przechodzili na trzech środkowych obrońców! Potem jednak Alaba wracał do tyłu, następnie znowu wychodził wyżej... Taką to elastyczność wymyślił sobie Hansi Flick, czego raczej w jego wykonaniu nie oglądaliśmy. Nagelsmann oczywiście także pobawił się w taktyczne machlojki, gdy jego trójka z tyłu momentami stawała się dwójką - a Lukas Klostermann opuszczał Williego Orbana i Dayota Upamecano, podchodząc wyżej i bardziej na lewo.
Wygląda na to, że Bayern na ten moment romansuje z ustawieniem z trójką stoperów, bo Alaba chętnie podchodzi grać obok Kimmicha (kiedy boisko opuścił Goretzka). Aczkolwiek czasem jeszcze cofa się między Sülego i Hernandeza, dość płynna kwestia. #bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) April 3, 2021
Wiedział, skubaniec. #BundesTAK https://t.co/14gDq7usr4
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 3, 2021
6. Poszatkowani
Obie drużyny podchodziły do dzisiejszego starcia mocno osłabione. Bayern? Oczywiście Lewandowski, ale także zszyta na styk obrona. Nie było Jerome'a Boatenga (pauza za nadmiar żółtych kartek) i Alphonso Daviesa (czerwona w ostatnim meczu), więc Flick wystawił wszystkich zdrowych defensorów, jakich miał - no, nie liczę Bouny Sarra, bo to żart, a nie piłkarz Bayernu. W Lipsku z kolei kłopot był z obsadą pozycji lewego obrońcy/wahadłowego, bo zagrać nie mogli zarówno Angelino, jak i Marcel Halstenberg, poza kadrą znalazł się również niezwykle istotny w środku pola Kevin Kampl. Na szczęście RB do zdrowia zdążył wrócić lider obrony, Dayot Upamecano, który po sezonie odchodzi właśnie do Bayernu. Taka sytuacja.
Gulacsi, Klostermann, Orban, Sabitzer i Forsberg - w pierwszym składzie RB na dzisiejszy hit jest aż pięciu piłkarzy, którzy w sezonie 2015/2016 grali dla Lipska w drugiej Bundeslidze.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) April 3, 2021
7. W Monachium lubią strzelać
Dzisiejszym spotkaniem Bayern pobił niesamowity rekord, ustalony jeszcze za czasów Pepa Guardioli. Wówczas Bawarczycy strzelali przynajmniej jednego gola w każdym z kolejnych 61 meczów oficjalnych - czy jak kto woli: o punkty. Dzisiaj natomiast zagrali 62. spotkanie z rzędu, w którym pokonali bramkarza rywali! To oczywiście rekord w skali Bayernu, ale również całych Niemiec, bo nikt nigdy nie walił tylu goli, co oni teraz. Flick king.
26 maja 2020 − Borussia Dortmund 0:1 Bayern.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) April 3, 2021
⚽️ Kimmich 43'
3 kwietnia 2021 − RB Lipsk 0:1 Bayern.
⚽️ Goretzka 38'
W zasadzie oba mecze decydujące o losach mistrzostwa Niemiec.