Podsumowanie zimowych transferów w Bundeslidze!

Myślę, że można zgodzić się z opinią, że zakończone kilka dni temu na Zachodzie zimowe okienko transferowe było najlepszym zimowym okienkiem transferowym ever. Hajs latał wszędzie, a hitowych zakupów było mnóstwo, chociaż rzecz jasna nie aż tyle co latem. Trzeba jednak zauważyć, że całą tę karuzelę nakręcały głównie Hiszpania oraz Anglia, Coutinho, nie Coutinho i tak dalej, zaś reszta pozostawała znacznie w tyle. Bundesliga była trzecią ligą świata pod względem wydanych pieniędzy, chociaż trzeba pamiętać, że znajdujący się niedaleko za nimi Chińczycy jeszcze mogą kupować. W każdym razie Niemcy wydali 72,9 mln euro (via Transfermarkt), zarobili 113,14 mln euro. Dla porównania w drugiej pod tym względem LaLiga wydano...276,7 mln euro. No ale kogo obchodzą Hiszpanie czy Anglicy? Zobaczmy, co zdziałali mistrzowie świata!

Na początek przyjrzymy się poszczególnym klubom, potem zarzucę kilkoma zestawieniami, a na końcu będzie ogólna opinia. Wszystkie kwoty podane są w euro.

Bayern Monachium, wydane 13 mln, zarobione 0 mln, bilans -13 mln

Przyszli: Sandro Wagner (Hoffenheim, 13 mln)
Odeszli: Marco Friedl (Werder Brema, wypożyczenie)

Bayern nie poszalał. Zrobił to, co zapowiadał, czyli ściągnął zastępcę Lewandowskiego w postaci solidnego Sandro Wagnera, który walczy o wyjazd na Mundial. W Monachium wciąż potrzebne są zmiany pokoleniowe na skrzydłach, bo o ile Ribery ma czasem jakieś tam przebłyski, o tyle Robben coraz bardziej się stacza. Ta kwestia zostanie jednak poruszona latem, na razie na Allianz grają tym, co mają.

RB Lipsk, wydane 0, zarobione 1,14 mln, bilans +1,14 mln

Przyszli: Ademola Lookman (Everton, wypożyczenie), 
Odeszli: Marvin Compper (Celtic, 1,14 mln), Federico Palacios (Norymberga), Felix Beiersdorf (Chemie Leipzig, wypożyczenie)

W Lipsku nic nie wykombinowali. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że ich kadra w żaden sposób się nie zmieniła, bo żaden z odchodzących piłkarzy nie był ważnym zawodnikiem, a ich brak nie będzie zauważony. Jedynie ciekawie wygląda wypożyczenie młodego Lookmana z Evertonu, aczkolwiek jest ono trochę dziwne, bo Lipsk najprawdopodobniej nie ma opcji wykupu. A to oznacza, że wzięli na pół roku 20-letniego niedoświadczonego skrzydłowego, aby pomógł im w rozgrywkach Ligi Mistrzów i zastąpił kontuzjowanego Emila Forsberga, czyli jedną z gwiazd RB. 

Borussia Dortmund, wydane 26 mln, zarobione 74,25 mln, bilans +48,25 mln

Przyszli: Manuel Akanji (Basel, 21,5 mln), Sergio Gomez (Barcelona, 3 mln), Michy Batshuayi (Chelsea, wypożyczenie, 1,5 mln)
Odeszli: Pierre-Emerick Aubameyang (Arsenal, 63,75 mln), Marc Bartra (Betis, 10,5 mln), Neven Subotić (Saint-Etienne, za darmo), Jacob Bruun Larsen (Stuttgart, wypożyczenie)

Ostatnimi laty co okienko, to jakieś jaja w Borussii. Znów cholernie dużo działo się na Signal Iduna Park, a wszystko to głównie za sprawą kapryśnego Aubameyanga, który strzelił na jesień 13 ligowych goli i se odszedł. Zarobili za niego bardzo dobre pieniądze, uciągnęli tyle, ile się tylko dało, bo więcej za Gabończyka ni chu, chu bym nie dał. Nigdy. Niektórych zaskoczył fakt, że definitywnie Niemcy opuścił Marc Bartra, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że dobrze to on grał głównie na początku i że definitywnie jego psychę zniszczył pamiętny zamach, w wyniku którego ucierpiała jego ręka. No ale chociaż sprzedali go za więcej, niż kupili. Warto też zwrócić uwagę, że po blisko 10 latach BVB na stałe opuścił Subotić, którego będzie miał okazję zastąpić utalentowany Szwajcar Akanji. No i pytanie, jak w buty Auby wejdzie Batshuayi, który przywitał się z Borussią wyśmienicie - czytaj TUTAJ

Hoffenheim, wydane 0, zarobione 13 mln, bilans +13 mln

Przyszli: żodyn
Odeszli: Sandro Wagner (Bayern, 13 mln), Philipp Ochs (Bochum, wypożyczenie), Antonio Colak (Rijeka, wypożyczenie), Baris Atik (Darmstadt, wypożyczenie)

Jedyne warte uwagi jest tutaj odejście Wagnera i właściwie tyle. Ochs dostawał bardzo mało minut, a pozostała dwójka to jakieś papucie. Nowy napastnik Bayernu był w Hoffenheim bardzo ważnym piłkarzem, ale fakty są takie, że TSG ma w ofensywie całkiem szerokie pole manewru, więc jakiegoś wielkiego lamentu z tego powodu tam nie ma. Niech martwią się o lato, bo pewniaczkiem jest to, że inni przyjdą na zakupy.

FC Köln, wydane 6 mln, zarobione 1,5 mln, bilans -4,5 mln

Przyszli: Simon Terodde (Stuttgart, 3 mln), Vincent Koziello (Nice, 3 mln)
Odeszli: Konstantin Rausch (Dynamo Moskwa, 1,5 mln)

Jak na ostatnią drużynę w tabeli coś tam podziałali. Terodde to żaden superpiłkarz, ale na razie strzelił już na "wiosnę" trzy gole, więc póki co jest okej. Co do Koziello to wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, bo choć rozwój 22-latka nie potoczył się tak, jak wszyscy się tego spodziewali, to i tak przejście do ostatniej drużyny Bundesligi, nawet ze słabszej Ligue 1, wydaje się nieco desperackie. Co prawda w Nicei był wyborem numer trzy na dwie pozycje do środka pola, ale w Köln powinien być czołowym piłkarzem - choć na razie jeszcze nie zadebiutował. No i Rausch wrócił do macierzy. 

Hertha Berlin, wydane 0, zarobione 2,5 mln, bilans +2,5 mln

Przyszli: żodyn
Odeszli: Sebastian Langkamp (Werder Brema, 2,5 mln), Genki Haraguchi (Fortuna Düsseldorf, wypożyczenie), Valentin Stocker (Basel, za darmo)

Tylko osłabiła się Hertha Berlin, bo choć ani Stocker, ani Haraguchi nie byli jakimiś istotnymi piłkarzami, to jednak, głównie Japończyk, coś w tym Berlinie ostatnio grywali. Werder szarpnął się na Langkampa i BSC pozostali z zawężoną kadrą. Niech lepiej modlą się o brak plagi kontuzji.

Freiburg, wydane 1,45 mln, zarobione 0,9 mln, bilans -0,55 mln

Przyszli: Lucas Höler (Sandhausen, 1,1 mln), Patrick Kammerbauer (Norymberga, 350 tys.), Gaetan Bussmann (Mainz, wypożyczenie)
Odeszli: Onur Bulut (Eintracht Brunszwik, wypożyczenie), Ryan Kent (Liverpool, koniec wypożyczenia)

Jak na Freiburg to działali tutaj pełną parą. Straty właściwie takie jak wcale, bo ani Bulut, ani Kent nie byli piłkarzami, po których ktokolwiek będzie płakał, natomiast ściągnięcie Hölera (jesienią 7 goli, 3 asysty w 2. Bundeslidze) czy utalentowanego 20-letniego Kammerbauera wyglądają apetycznie. No i do tego Bussmann, który w tym sezonie nie łapie się do grania w Mainz. Dla szerszej publiki wszyscy ci piłkarze to zwykłe no-name'y, ale to właściwie tak jak cały Freiburg. Z mojego punktu widzenia SCF sprytnie poszerzył kadrę i nieco wzmocnił się w walce o utrzymanie. Tym bardziej że kontuzje mocno im dogryzają. 

Werder Brema, wydane 9,5 mln, zarobione 0, bilans -9,5 mln

Przyszli: Milot Rashica (Vitesse, 7 mln), Sebastian Langkamp (Hertha, 2,5 mln), Marco Friedl (Bayern, wypożyczenie)
Odeszli: Izet Hajrović (Dynamo Zagrzeb, za darmo), Ulisses Garcia (Norymberga, wypożyczenie)

Naprawdę dobre transfery Werderu. Bremeńczycy, jak na drużynę trzecią od końca, bronią w tym sezonie naprawdę dobrze, a mimo tego jeszcze bardziej wzmocnili swoją defensywę przez ściągnięcie Langkampa i utalentowanego Friedla. Mnie jednak bardziej ciekawi transfer Rashicy, jeden z droższych w historii klubu, choć początkowo mówiło się, że nawet najdroższy. Młody skrzydłowy z Kosowa, podstawowy piłkarz szóstej siły Eredivisie, 21 lat. Biorąc pod uwagę, że w wielu meczach bremeńczycy wyglądają w ofensywie jak impotenci, szczególnie gdy nie ma Kruse lub Bartelsa, to Rashica naprawdę może odmienić ich ofensywne oblicze. Przynajmniej ja na to liczę. Co do odchodzących, to sorry, ale sam szrot. 

Borussia Mönchengladbach, wydane 0, zarobione 0, bilans 0

Przyszli: Reece Oxford (West Ham, wypożyczenie)
Odeszli: Kwame Yeboah (Paderborn, wypożyczenie), Christofer Heimeroth (koniec kariery)

Tutaj nie działo się totalnie nic, ale Borussii i tak należy się mała zjebka. Nie chodzi nawet o kwestie niedopiętego transferu Gumnego z Lecha, bo na to mam akurat wyłożone, sami wiecie co, ale ogólnie o fakt, że nie wpadli na to, żeby znaleźć zastępstwo dla swojego jedynego lewego obrońcy Wendta. Szwed doznał kontuzji w meczu 26 stycznia, więc Gladbach miało chwilę, żeby rozejrzeć się za ewentualną alternatywą. Pomijam fakt, że jej brakiem należało zająć się już wcześniej, bo ani Elvedi, ani Jantschke nie są gwarantem jakości z tamtej strony boiska. Efekt okazał się taki, że na szybko, w ostatniej chwili ściągnęli gościa, którego wypożyczenie do Borussii zakończyło się 31 grudnia, czyli Reece'a Oxforda. Stopera. Wybitną opcją to ja bym go nie nazwał, tym bardziej że na jesień i tak prawie nie grał. No ale talent.

Schalke, wydane 1,8 mln, zarobione 0, bilans -1,8 mln

Przyszli: Cedric Teuchert (Norymberga, 1 mln), Marco Pjaca (Juventus, wypożyczenie, 0,8 mln), Abdul Rahman Baba (Chelsea, wypożyczenie), Sascha Riether (bez klubu), Bernard Tekpetey (SCR Altach, koniec wypożyczenia)
Odeszli: Donis Avdijaj (Roda, wypożyczenie), Coke (Levante, wypożyczenie), Fabian Reese (Greuther Fürth, wypożyczenie)

Całkiem dużo transferów w Gelsenkirchen, ale w większości są to goście z zaplecza. Ci, którzy odeszli i tak nie grali, a z tych, którzy przyszli najpoważniej wygląda nieco wkurzający Pjaca. Teuchert to bardziej melodia przyszłości, ale uwagę przykuwa fakt, że jest to trzecie zimowe okienko transferowe z rzędu, w którym Schalke ściąga kogoś z Norymbergi (Schöpf, potem Burgstaller, teraz on). Babę uważam za bardzo dobry transfer (można rzec, że zakup, bo wypożyczony na 1,5 roku), ale Ghańczyk musi wrócić do siebie po kontuzji. Ogółem jest to bardzo rozsądne poszerzenie kadry, ale zobaczymy, czy pierwsza trójka okaże się realnymi wzmocnieniami. 

Eintracht Frankfurt, wydane 400 tys., zarobione 0, bilans -400 tys.

Przyszli: Marijan Cavar (Zrinjski Mostar, 400 tys.)
Odeszli: Slobodan Medojević (Darmstadt, za darmo), Andersson Ordonez (Quito, wypożyczenie), Max Besuschkow (Holstein Kiel, wypożyczenie)

Cisza, spokój, nuda. Jedynie Ordonez udowadnia, że transfery z Ekwadoru to zawsze niepewna sprawa.

Bayer Leverkusen, wydane 0, zarobione 8,8 mln, bilans +8,8 mln

Przyszli: żodyn
Odeszli: Admir Mehmedi (Wolfsburg, 8 mln), Andre Ramalho (RB Salzburg, 0,8 mln)

Kadra Bayeru jest dość szeroka, żeby pozwolić sobie na odejście Mehmediego za rozsądny hajs. Co prawda, jak to ujął jeden z kibiców Leverkusen, szkoda takiego uniwersalnego gracza z ławki rezerwowych, ale nie jest to strata, po której fani Aptekarzy będą zarywać noce. A w Wolfsburgu Mehmedi będzie miał bardzo duże szanse na grę. O Ramalho nawet nie piszę, bo szkoda na niego klawiatury. Dobrze, że sobie poszedł.

Augsburg, wydane 0, zarobione 1,1 mln, bilans +1,1 mln

Przyszli: żodyn
Odeszli: Konstantinos Stafylidis (Stoke, wypożyczenie, 0,6 mln), Erik Thommy (Stuttgart 0,5 mln), Tim Rieder (Śląsk Wrocław, wypożyczenie), Georg Teigl (Eintracht Brunszwik, wypożyczenie), Dong-Won Ji (Darmstadt, wypożyczenie), Jan-Ingwer Callsen-Bracker (Kaiserslautern, wypożyczenie), Moritz Leitner (Norwich, wypożyczenie), Marvin Friedrich (Union Berlin)

O kurde, tutaj to się napisałem. Augsburg bardzo mocno zawęził sobie kadrę, która jest obecnie taka na styk, więc jeśli najdzie ich jakaś fala kontuzji, to będą mieć niemały problem. Co prawda wszyscy ci, którzy odeszli to w najlepszym wypadku rezerwowi, ale przecież ktoś na tej ławce musi siedzieć, nie? Nie wygląda to za dobrze. 

HSV, wydane 0, zarobione 0, bilans 0

Przyszli: Arianit Ferati (Erzgebirge Aue, koniec wypożyczenia)
Odeszli: Batuhan Altintas (Giresunspor, wypożyczenie)

Nic się nie wydarzyło. W ich wypadku może to i dobrze?

Mainz, wydane 3,8 mln, zarobione 4,55 mln, bilans +0,75 mln

Przyszli: Anthony Ujah (Liaoning, 3,8 mln), Nigel de Jong (Galatasaray, za darmo)
Odeszli: Viktor Fischer (Kopenhaga, 2,7 mln), Fabian Frei (Basel, 1,5 mln), Jairo Samperio (Las Palmas, 350 tys.), Gaetan Bussmann (Freiburg, wypożyczenie), Jannik Huth (Sparta Rotterdam, wypożyczenie), Philipp Klement (Paderborn), Marcel Costly (Magdeburg) 

Najbardziej zawiódł mnie Viktor Fischer,  bo spodziewałem się po Duńczyku, że zawojuje z Mainz Bundesligę. Albo chociaż przynajmniej, że będzie tam kluczowym piłkarzem. Cóż, nie pykło i niegdyś wielki talent odchodzi do swojej Danii, żeby się odbudować. Mnie jednak bardziej interesują transfery Ujaha i de Jonga, które wyglądają ciekawie i całkiem dobrze, aczkolwiek pamiętam, jak latem mówiłem to samo o Fischerze i Maximie, a wyszło, jak wyszło... Moguncja trochę dużo pooddawała, a oprócz Fischera szkoda mi Samperio, który dwa sezony temu szalał w Niemczech z 7 golami i 8 asystami na koniec rozgrywek 2015/16.

Wolfsburg, wydane 9,75 mln, zarobione 3 mln, bilans -6,75 mln

Przyszli: Admir Mehmedi (Leverkusen, 8 mln), Renato Steffen (Basel, 1,75 mln), Josip Brekalo (Stuttgart, koniec wypożyczenia)
Odeszli: Mario Gomez (Stuttgart, 3 mln), Kaylen Hinds (Greuther Fürth, wypożyczenie), Paul-Georges Ntep (Saint-Etienne, wypożyczenie), Marvin Stefaniak (Norymberga, wypożyczenie)

Wolfsburg ogarnął, że latem zrobił dupiate transfery na skrzydłach, bo właściwie na dobrą sprawę ich nie zrobił. Dlatego zimą pozbył się trzech skrzydłowych, którzy nie grali wcale albo grali tzw. nic i ściągnął trzech nowych skrzydłowych! Mehmedi, jak już mówiłem, to akurat dość uniwersalny gościu, którzy może grać nawet na wahadle, gdy będzie trzeba; o Steffena walczyli już latem; Brekalo ma za sobą bardzo dobrą rundę w barwach Stuttgartu - wygląda to przyzwoicie. Jeśli zastanawiacie się, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Błaszczykowskiego, to powiem Wam, że chyba go nie ma. Ano tak, trochę dziwi odejście Mario Gomeza, ale Niemiec w tym sezonie spisywał się po prostu słabo. Na Mundial raczej już nie pojedzie.

Stuttgart, wydane 3,5 mln, zarobione 3 mln, bilans -0,5 mln

Przyszli: Mario Gomez (Wolfsburg, 3 mln), Erik Thommy (Augsburg, 0,5 mln), Jacob Bruun Larsen (Borussia Dortmund, wypożyczenie)
Odeszli: Simon Terodde (FC Köln, 3 mln), Ailton (Estoril, wypożyczenie), Anto Grgić (Sion, wypożyczenie), Josip Brekalo (Wolfsburg, koniec wypożyczenia)

Jedno jest pewne, nieważne co by się działo Gomez > Terodde. Nawet pomimo tego, że na wiosnę to Terodde strzela, a Gomez nie (póki co). Oprócz tego boleć stuttgartczyków będzie na pewno strata Brekalo, którego Wolfsburg zgarnął do siebie, widząc, jaką biedę mają na bokach. Ciekawe, czy swoje szanse będzie dostawał Larsen z BVB, bo mówią, że jest podobno utalentowany, ale na razie na mówieniu się kończy. Skoro w Dortmundzie wymiata jego rówieśnik Pulisic, a on musi iść na wypożyczenie do beniaminka, to chyba jednak nie jest taki zajebisty.

Hannover, wydane 0,5 mln, zarobione 0, bilans -0,5 mln

Przyszli: Josip Elez (Rijeka, wypożyczenie, 0,5 mln)
Odeszli: Uffe Bech (Greuther Fürth, wypożyczenie)

W sumie to nic ciekawego. 

PODSUMOWANIE:

Łącznie wydane -> 75,7 mln

Łącznie zarobione -> 113,74 mln

Łączny bilans -> +38,04 mln

Najwięcej wydali -> Borussia Dortmund, 26 mln

Najwięcej zarobili -> Borussia Dortmund, 74,25 mln

Najdroższy transfer przychodzący -> Manuel Akanji, z Baselu do Borussii Dortmund, 21,5 mln

Najdroższy transfer odchodzący -> Pierre-Emerick Aubameyang, z Borussii Dortmund do Arsenalu, 63,75 mln

TOP 5 przychodzących:

1. Manuel Akanji do Borussii Dortmund za 21,5 mln
2. Sandro Wagner do Bayernu za 13 mln
3. Admir Mehmedi do Wolfsburga za 8 mln
4. Milot Rashica do Werderu za 7,5 mln
5. Anthony Ujah do Mainz za 3,8 mln

TOP 5 odchodzących: 

1. Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund za 63,75 mln
2. Sandro Wagner z Hoffenheim za 13 mln
3. Marc Bartra z Borussii Dortmund za 10,5 mln
4. Admir Mehmedi z Leverkusen za 8 mln
5. Mario Gomez z Wolfsburga za 3 mln
   Simon Terodde ze Stuttgartu za 3 mln

Nietrudno zauważyć, że zimowe okienko transferowe w Niemczech zostało podporządkowane Pierre'owi-Emerickowi Aubameyangowi. Kasa, którą wyłożył na niego Arsenal, znacznie podniosła wszelkie cyferki w podsumowaniu i sprawiła, że biorąc pod uwagę całą ligę, Niemcy wyszli na znaczący plus. Ale fakty są takie, że oprócz Borussii Dortmund, która trochę potrzęsła się w posadach, żaden inny klub nie dokonał jakichś poważnych roszad w swojej kadrze. Augsburg mocno się zawęził, Wolfsburg wymienił skrzydła, Werder  i FC Köln nieco się wzmocnili, ale tak naprawdę wszystkie te zakupy to tylko pudrowanie noska w trakcie imprezy. Już to nawet napisałem w moim tekście o tym, że zimowe okienko ssie letniemu (TUTAJ) - impreza już trwa i nie ma czasu na zmianę sukienki, jest już za późno, można co najwyżej iść do łazienki i poprawić trochę makijaż. W Niemczech jest to szczególnie widoczne, bo tutaj nawet najbardziej debilne ruchy i decyzje wydają się bardziej przemyślane niż te podejmowane np. w Premier League. Bundesliga nie dostarczyła nam wielu transferowych emocji, takie są fakty, ale można to było przewidzieć. 

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub