Co dalej ze STRAJKUJĄCYM Filipem Kosticiem?
Bunty, oszustwa, afery, zarzuty, fejkowe maile, złe oferty... Ależ to była dynamiczna końcówka okienka transferowego dla Filipa Kosticia, Eintrachtu Frankfurt i Lazio. Szczegóły tej interesującej sprawy podaliśmy Wam TUTAJ, ale teraz - gdy żaden ruch nie jest już możliwy - należy zastanowić się co dalej z tym fantem począć?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kto kogo oszukał, czy kogoś oszukał - tego nie da się rozstrzygnąć. Po wczorajszych zarzutach, które pojawiły się z Włoch, niemieckie media stwierdzają, że to nie było do końca tak. Lazio miało mieć problemy ze swoimi serwerami, oferta faktycznie miała przyjść z opóźnieniem, ale mówią o... ostatnim piątku. Okienko zamknęło się we wtorek. Eintracht jednak nie zaakceptował - jak podaje "kicker" - oferty opiewającej na 10 mln euro, bo uznał ją za zdecydowanie za niską. Włosi nie podnieśli jej, więc temat się skończył. Transferu nie ma. Proste? Proste, choć rzymianie twierdzą rzecz jasna, że frankfurtczycy specjalnie podali im nieprawdziwego maila, że była kolejna oferta, która nie doszła... Nie uda się dojść do porozumienia.
Zadymy z Kosticiem i Lazio nie uda się raczej rozkminić. Włosi krzyczą, że Eintracht celowo wprowadził ich w błąd, Niemcy mówią o jakimś totalnym absurdzie tych zarzutów. W "kickerze" piszą, że oferta przyszła z opóźnieniem z winy serwerów, ale... i tak była za niska.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) September 2, 2021
Fakty są więc takie, że Kostić nadal jest piłkarzem Eintrachtu i ostatnio zbuntował się przeciwko klubowi. Czy trener i jego koledzy są temu winni? No nie. Oczywiście Serb poniesie jakąś karę, ale trener Oliver Glasner i dyrektor sportowy Markus Krösche już zapowiedzieli, że ten wróci do składu i normalnie będzie brany pod uwagę. Zaczęło się głaskanie Kosticia, że to dobry chłopak, a każdy popełnia błędy. 28-latek mimo wściekłości zapewne nie będzie chciał stracić całej rundy na siedzeniu na ławce bądź na trybunach, w związku z czym na ten moment wychodzi na to, że wszyscy się pogodzą i będą żyli długo i szczęśliwie. A przynajmniej do zimowego okienka transferowego...
Trener Glasner:
Tu nie chodzi o karę, ale o rozmowę. Powiedzmy, że ktoś jest w związku i ma miejsce romans, po którym mężczyzna mówi: dobra, to teraz zapłacę grzywnę i wszystko będzie dobrze. To nielogiczne. Filip zasługuje na kolejną szansę i my mu otworzymy te drzwi.
Dyrektor Krösche:
Każdy popełnia błędy, ja również codziennie je robię. Kiedy pracuje się z ludźmi, czasem trzeba wykazywać się tolerancją w takich kwestiach.
Tak więc czekamy na kolejne rajdy Kosticia po frankfurckim wahadełku.