"Lewandowski nie rozumie piłkarskiego biznesu"
O możliwym transferze Roberta Lewandowskiego do Realu Madryt słyszeliśmy już wiele. Ostatecznie polski napastnik pozostał zawodnikiem Bayernu Monachium, co mogło być dla niego rozczarowujące, bo przecież zatrudnił jako swojego agenta Piniego Zahaviego - specjalistę od trudnych transferów. Według informacji ujawnionych przez "Der Spiegel", Izraelczyk częściowo winił za to niepowodzenie... polskiego napastnika.
Wszystko zaczęło się w maju: Robert chce zmiany i szuka nowych wyzwań w karierze - powiedział Zahavi w wywiadzie dla "Sport Bild". Wtedy zaczęły się spekulacje, że Lewandowski wreszcie spełni swoje marzenie o grze dla "Królewskich". Aby zrealizować ten cel Zahavi starał się zaangażować w sprawę Maika Barthela - dawnego współpracownika Lewandowskiego - i chciał, aby on również zaczął naciskać na działaczy Bayernu. Jak się okazało po ujawnieniu przez "Football Leaks" maili, które Zahavi wysyłał do Barthela, Izraelczyk miał pretensje o to, że przy transferze do Bayernu były współpracownik "Lewego" nie wynegocjował klauzuli odstępnego. Jednak po części winę miał ponosić... sam napastnik reprezentacji Polski.
Robert był i będzie najlepszym napastnikiem na świecie, ale nie rozumie piłkarskiego biznesu.
Takie zarzuty wobec Lewandowskiego miały pojawić się we wspomnianych wiadomościach. Ostatecznie Barthel nie podjął współpracy z Zahavim. Widzę to inaczej. Zgoda Bayernu na wykup jest niemożliwa - miał stwierdzić niemiecki agent. Mimo to Zahavi robił co mógł, aby umożliwić transfer Lewandowskiego.
Opinia Barthela okazała się słuszna - agresywny styl negocjacji nie przyniósł oczekiwanych efektów. Bayern nie pozwala, żeby którykolwiek z piłkarzy wywierał presję na zarządzie. Nawet jeśli jest to gwiazda drużyny, jaką niewątpliwie jest Lewandowski.
Kontrakt polskiego napastnika z Bayernem obowiązuje do końca sezonu 2020/2021. Znając zarząd Bayernu "Lewemu" ciężko będzie się ruszyć z Monachium. Jednak można przypuszczać, że Zahavi oraz sam Lewandowski łatwo nie odpuszczą i dalej będą próbować przekonać zarząd klubu do tego, aby umożliwili wymarzony transfer. Czy czeka nas zatem kolejna seria plotek na temat transferu Roberta Lewandowskiego?
Tego możemy być pewni tak samo, jak zejścia Robbena na lewą nogę!