Beniaminek? A może faworyt? - Raków Częstochowa i jego szanse w Ekstraklasie
Sezon Fortuna 1 Ligi przebiegł dla Rakowa Częstochowa błyskawicznie. Podopieczni Marka Papszuna konkretnie zdominowali zaplecze Lotto Ekstraklasy i pomimo wcześniejszych wątpliwości zapewnili sobie awans do najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej. Świętowanie sukcesów już dawno się zakończyło, więc teraz czas wziąć się do pracy i jak najlepiej przygotować zespół do kolejnego sezonu. Jakie dajemy im szanse? Czy pójdą w ślady Miedzi i Zagłębia? Wszystko znajdziecie poniżej.
Przed rozpoczęciem sezonu Fortuna 1 Ligi nie znalazłbym chociażby jednej osoby, która zdecydowałaby się powiedzieć, że częstochowianie zdominują zaplecze Lotto Ekstraklasy i pewnie do niej awansują. Z biegiem czasu sympatyków Rakowa stale przybywało, a podczas spotkań z Lechem Poznań, Legią Warszawa czy Lechią Gdańsk liczba kibiców pierwszoligowca ocierała się o granicę maksimum. Świetna praca wykonana przez trenera Marka Papszuna sprawiła, że jego zespół wyróżniał się na tle nie tylko całej ligi, ale również całego kraju. Styl gry prezentowany przez Raków Częstochowa zawstydzał nawet największych w Lotto Ekstraklasie, a co najważniejsze, poza tym, że była piękna, to także niezwykle skuteczna. Idealnie odwzorowały to spotkania pucharowe z Legią czy Lechem, w których zespół Marka Papszuna nie dał wykazać się rywalowi, pewnie go pokonując. Z taką grą bezapelacyjnie można zajść bardzo daleko i jeśli w ciągu najbliższych dwóch miesięcy w Częstochowie nie dojdzie do radykalnych zmian, to Raków ma szanse na powtórzenie wyniku Górnika sprzed dwóch sezonów. Zabrzanie występujący w roli beniaminka, zajęli wówczas miejsce pozwalające zagrać w europejskich pucharach, gdzie niestety zawiedli.
Raków przy obecnej sytuacji może zdziałać naprawdę wiele, a co o sytuacji częstochowskiego klubu sądzi dziennikarz "Weszło" oraz prowadzący "Pierwszoligowca" - Samuel Szczygielski?:
Raków ma dwie wartości, dzięki którym nie pęknie w Ekstraklasie. Doświadczenie z minionego sezonu - pełną dominację w lidze, wiosenny kryzys, przede wszystkim wyrównane mecze w Pucharze Polski z Lechem, Legią i Lechią. A do tego ludzi. Właściciel Michał Świerczewski, prezes Wojciech Cygan i sztab Marka Papszuna to nieprzypadkowe osobowości. Ich wiedza i świadomość pozwoli budować mocny Raków i pokazać, że sam awans nie jest w Częstochowie sufitem. Żadna drużyna ligi nie będzie się uśmiechała na myśl toczenia boju z Rakowem. Beniaminek będzie regularnie zabierał punkty mocniejszym
Głosy w środowisku ekspertów, kibiców oraz Januszów i Grażyn będą niemal identyczne. W Częstochowie mają do czynienia z czymś naprawdę wielkim. Maszyna stworzona przez Marka Papszuna sprawi trudności nawet największym, o czym przekonaliśmy się w poprzedniej edycji Pucharu Polski. Raków w porównaniu z poprzednimi beniaminkami ma przede wszystkim plan. Szkoleniowiec beniaminka jako jeden z niewielu stawia na dokładne, ale za to bardzo szybkie rozgrywania akcji. To idealnie pokazuje, że aby wygrywać nie trzeba mieć gwiazd, tylko pomysł na grę. Przychodzące przed rokiem Miedź Legnica oraz Zagłębie Sosnowiec założyły sobie, że co ma być to będzie, co zakończyło ich ekstraklasową przygodę po zaledwie roku. Tutaj takiego rozwoju zdarzeń z pewnością nie doświadczymy, a przychodzący do Ekstraklasy beniaminkowie będą jednymi z najsilniejszych w ostatnich latach.
Stanąć na przeszkodzie Rakowa może dość spora liczba odejść, a także brak wyróżniających się zawodników, którzy mogliby podbijać Lotto Ekstraklasemę. Od 1 lipca wolnymi zawodnikami staną się między innymi Mateusz Zachara czy Patrick Friday Eze. który poza nazwiskiem nie miał kompletnie nic z Krzysztofa Piątka. Z zespołem może się również pożegnać jeden z liderów, Marcin Listkowski. 21-latkowi kończy się wypożyczenie, lecz jego sytuacja wygląda o tyle ciekawie, że oba kluby rozmawiają o możliwym transferze i prawdopodobny jest fakt, że 21-latek pozostanie w Rakowie. Młody skrzydłowy rozegrał w poprzednim sezonie Fortuna 1 Ligi 25 spotkań, w których strzelił 3 bramki, lecz to nie liczby odzwierciedlają jego przydatność. Listkowski świetnie rozumiał pomysły Marka Papszuna, co przynosiło zamierzone efekty.
Cele stawiane przez zawodników oraz sztab Rakowa z pewnością będą duże, lecz biorąc pod uwagę różnorodność oraz nieprzewidywalność Lotto Ekstraklasy, przygoda częstochowian mogą zakończyć się naprawdę różnie. Nawet europejskimi pucharami i tego im życzymy, bo kluczem do sukcesu ma być piękna gra, a nie laga na napastnika.