Legia traci obrońcę
Legia zajmuje obecnie pozycję lidera w Ekstraklasie, ale przewaga nad drugim, fantastycznie spisującym się Rakowem wcale nie jest duża. "Wojskowi" woleliby więc pewnie zajmować się teraz wzmocnieniami składu, które od stycznia zwiększyłyby szanse stołecznego zespołu na mistrzostwo, ale póki co w głowie mają rozwiązywanie umów, a nie ich podpisywanie. Całe szczęście, w tym wypadku to i tak na ich korzyść.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Rozchodzi się bowiem o Williama Remy'ego. Legia za pomocą swojej oficjalnej strony ogłosiła, że zakończyła współpracę z Francuzem. Nie bawiła się nawet w transfery i sprzedawanie go. Po prostu rozwiązano z nim umowę. Nie można się jednak dziwić, że tak postąpiono, ponieważ Remy od dawna nie był przydatny zespołowi i od kilku tygodni nie grał. Na jego sytuację złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim od dawna zaliczał regres i nie mógł dorównać dobrym występom, które miały miejsce na początku jego przygody z Legią.
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) December 18, 2020
Dodatkowo podpadł włodarzom, gdy światło dzienne ujrzały jego fotki z melanżu, na którym nie powinno go być, gdyż miał się wtedy izolować. Komisja Ligi ukarała go za to 30 tysiącami złotych grzywny. Od tamtego momentu jego kariera w stołecznym zespole była już tylko równią pochyła w dół i transfer był kwestią czasu. Akurat Remy dostał jeszcze wolne na Święta.