Już tylko krok od mistrzostwa. Legia coraz bliżej tytułu!
Sobotnie zmagania w ekstraklasie przyniosła nam całkiem ciekawe mecze. No dobra, może nie zaliczymy do tego grona wieczornych derbów Krakowa, bo one raczej nie porwały widzów. Niemniej, w niedzielne zmagania wchodziliśmy z dość optymistycznym nastawieniem, głównie ze względu na mecze z udziałem Pogoni Szczecin i Legii Warszawa. Przecież te drużyny w ostatnich tygodniach całkiem regularnie dostarczają nam niezłe widowiska.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Sprowadzenie Makany Baku do takiego klubu jak Warta wydaje się coraz większym majstersztykiem. Przecież ten zawodnik ma takie umiejętności, że naprawdę spokojnie mógłby grać w większych klubach. Dzisiaj potwierdził swoją ogromną jakość. Najpierw asystował przy bramce przeżywającego drugą młodość Łukasza Trałki, a potem sam dołożył drugiego gola i zamknął mecz. Chyba wszyscy sympatycy całej ekstraklasy chcieliby oglądać go w przyszłym sezonie na polskich boiskach. Czy w Warcie, czy w innym klubie, to byłoby naprawdę miło, gdyby Baku pozostał w Polsce.
Ciężko w Ekstraklasie o tak efektywnego gracza w kontrataku, jak Makana Baku. Jego szybkość, umiejętność dryblowania i dojrzałość w finalizowaniu akcji jest imponująca. Chwalenie Warty Poznań robi się już nudne!
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) April 25, 2021
Pięknie nam się "Zieloni" włączają w w walkę o puchary! 💚#WARJAG
2. Jeszcze przed starciem Warty z Jagiellonią niektórzy mogli się naprawdę mocno zdziwić. Bowiem pierwszy raz od grudnia na ławce "Jagi" zasiadł będący ostatnio w nieco słabszej formie Xavier Dziekoński. Młody bramkarz ustąpił dziś miejsca Pavelsowi Steinborsowi i trzeba powiedzieć, że Łotysz zagrał całkiem dobry mecz. Przy żadnej ze straconych bramek nie miał nic więcej do powiedzenia i z pewnością nie można go obwiniać za porażkę.
3. Warta Poznań niepostrzeżenie wskoczyła na 4. miejsce w ligowej tabeli. Trzeba przyznać, że raczej nikt nie typował jej w gronie zespołów bijących się o europejskie puchary. Jednak jeśli ktoś ogląda regularnie jej mecze, to naprawdę nie może być zdziwiony takim obrotem spraw. Piotr Tworek stworzył potwora - tak można powiedzieć o tym, co zrobił trener "Zielonych", jeśli spojrzymy na to, jakimi graczami dysponuje. Umówmy się, w większości nie są to jacyś niesamowici zawodnicy, ale trener Tworek umie ich poustawiać i czerpie z tego wymierne korzyści.
4. Jeszcze w sobotę mogłoby się wydawać, że piłkarze Pogoni Szczecin znaleźli się na właściwej drodze do spłatania małego figla i w konsekwencji dopadnięcia Legii Warszawa w ligowej tabeli. Po spotkaniu ze Stalą Mielec wiemy jednak, iż nic takiego się raczej nie wydarzy. "Portowcy" ponieśli bowiem najbardziej niespodziewaną porażkę w tym sezonie. Sprezentowali komplet punktów beniaminkowi, który ponownie otrzymał drugie życie i może powalczyć o pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
Logika Ekstraklasy, rywal z nożem na gardle itp. Itd.
— Daniel Trzepacz (@d_trzepacz) April 25, 2021
Takie mecze, przy tyłu sytuacjach trzeba wygrywać i to bez wymówek. Szkoda, bo walka o srebro toczyć się będzie do ostatniej kolejki.
5. Atakowała Pogoń Szczecin, strzelała Stal Mielec. W zasadzie uderzyła zaledwie raz – z tego też padła bramka autorstwa Marcina Flisa – by w ostateczności cieszyć się z kompletu punktów. Jak mówi tabela, był to niezwykle ważny komplet. Pozwolił bowiem na przeskoczenie Podbeskidzia Bielsko-Biała.
6. Można powiedzieć, iż niemal wszystko zostało już pozamiatane. Legia Warszawa na 99 procent sięgnie po mistrzostwo Polski i zostanie najlepszą drużyną w kraju. A wszystko dzięki niefrasobliwości czołówki – w szczególności Pogoni Szczecin – i furze szczęścia w spotkaniu z Lechią Gdańsk. "Wojskowi" wygrali – tak, to prawda – choć zrobili to bez większego przekonania. Decydująca bramka padła dopiero po przerwie i dała komplet punktów.
7. Jest Luquinhas, jest zabawa. Nie ma Luquinhasa, nie ma zabawy. Brazylijczyk po raz kolejny w tym sezonie został bohaterem swojego zespołu, choć na listę strzelców się nie wpisał. Wystarczyło kilka zwinnych ruchów, znalezienie się koło Marko Malocy i wywalczenie rzutu karnego. Z jedenastu metrów nie pomylił się Tomas Pekhart i w zasadzie to tyle. Tak wygląda przepis na kolejne zwycięstwo Legii. Jak najbardziej zasłużone, bo to właśnie oni byli dziś ekipą lepszą.
2⃣2⃣ gole w @_Ekstraklasa_ 🔥 @pegas11 pic.twitter.com/68awwVhdAH
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) April 25, 2021